FROCH LEPSZY OD ABRAHAMA
Carl Froch (27-1, 20 KO) pokonał po dwunastu rundach Arthura Abrahama (31-2, 25 KO) i zdobył wakujący tytuł mistrza świata federacji WBC kategorii super średniej. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 119:109 i dwukrotnie 120:108 na korzyść "Kobry".
Po pierwszej, rozpoznawczej rundzie, w której Froch dobrze radził sobie boksując w defensywie i wyprowadzając ataki z kontry, przyjmowane jednak przez Abrahama na gardę, w drugiej Anglik podkręcił tempo, kilka razy trafiając mocno swojego rywala na korpus. W trzeciej rundzie Froch przeszedł do ofensywy zdecydowanie wygrywając to starcie, choć i Abraham przypuścił pierwszy, bardziej zdecydowany atak w tej walce. Król Artur zaskakiwał jednak pasywnością i choć większość ciosów "Kobry" przyjmował na gardę, to jednak przegrywał wyraźnie kolejne starcia na punkty, mimo napomnień otrzymywanych w narożniku. Po sześciu rundach dominacja Frocha była już przytlaczająca i tym dziwniejsza była bierna postawa Abrahama.
W drugiej fazie walki, kiedy można było spodziewać się bardziej zdecydowanych ataków Ormianina z niemieckim paszportem, Anglik nie tylko utrzymał dominację, ale coraz częściej skutecznie rozbijał gardę przeciwnika ciosami prostymi, znakomicie wykorzystując przewagę w zasięgu ramion. Pod koniec 9 starcia Abraham faulował Frocha uderzeniem łokciem, które na szczęście nie spowodowało kontuzji Anglika. W 11 rundzie Froch był bliski rozstrzygnięcia przed czasem, gdy po ciosach na wątrobę Abraham uginał się z bólu, a sędzia popełnił błąd, kwalifikując pierwsze z tych uderzeń jako zbyt niskie. W ostatnim starciu Abraham rzucił wszystko na jedną szalę i kilka razy wstrząsnał Frochem potężnymi ciosami, Anglik jednak walczył bardzo mądrze, klinczując w trudniejszych momentach.
Postawa Abrahama była z pewnością trudna do zrozumienia, wręcz irracjonalna. Co najmniej od 7-8 rundy zdawał sobie sprawę, że nie ma szans na zwycięstwo punktowe i mimo upomnień swojego trenera Ulli Wegnera, zaskakiwał pasywnością, jakby licząc, że jednym ciosem rozstrzygnie pojedynek. Oczywiście w przeszłości ta sztuka udawała mu się, jednak Froch udowodnił, że stare bokserskie powiedzenie iż puncher ma zawsze szansę nie sprawdza się w każdej sytuacji. Punktacja sędziów dobrze oddawała przebieg tego pojedynku, który trudno jednak nazwać jednostronnym, gdyż w ringu jeden z pięściarzy boksował, a drugi po prostu przemieszczał się za podwójną gardą, czekając na zrządzenie losu. I tym razem los okazał się dla niego niełaskawy. Król Artur chyba definitywnie rozstał się z koroną na ringu w Helsinkach.
Wszystkie rundy dla Kobry.
BRAWO!!!
Zdecydowane i zasłużone zwycięstwo Frocha. Bardzo dobra walka z jego strony. Miło się oglądało.
Szkoda bo sie nastawiłem na rzeźnie, ale cieszy wygrana Carla :)
Zdecydowane i zasłużone zwycięstwo Frocha. Bardzo dobra walka z jego strony. Miło się oglądało.
Deklasacja.
Toporny bokser pompowany przy pomocy germańskiej koncepcji na boks, z przeciętnymi trenerami, galami biesiadnymi przy piwku, importem pięściarzy...
Froch genialny. Tak przygotowany poradziłby sobie spokojnie z Keslerem.
Wyborna lewa ręka!!!
I teraz widac jaki mistrz z tego Abrahama.
kim Ty jestes kozaku iz nazywasz Abrahama smieciem? Opamietaj sie choc troche, byles w ringu, wywalczyles jakies mistrzostwo, jezdzisz moze Ferrari. Pewnie g...no osiagnales w swoim zyciu i wyzywasz sie przed compem udajac znawce. Nie staraj sie nawet, z takiego prymitywa fachowca nie zrobisz.
Froch dal dobry pokaz boksu, ale by tak moc walczyc z AA trzeba miec sile i wytrzymalosc, Dirrel mial tylko szybkosc i dlatego walka byla taka jaka byla. Mysle iz AA jest w stanie pokonac kazdego w tej wadze przez swoja sile ciosu ale powinien wrocic do sredniej gdzie bil nawet przez garde i przewracal.
ban dla JIN'a!
Powiem szczerze,że dla mnie Abraham to błazen i cieć parkinkowy w jednym.. Faulował strasznie przy każdym klinczu , udawał,że cios zadany został poniżej pasa.. to mu jedynie wychodziło - robienie z siebie głupka,bo Carl zajechał go lewym prostym jak stonke po opryskach. Brawo ,brawo i jeszcze raz brawo Carl, od walki z Kesslerem jestem Twoim fanem ! :)
po pierwsze - UrbanHorn
po drugie - kmieciem
po trzecie - wykazujesz więc jakiś problem emocjonalno-dysleksyjny :-)
Wciąż nie mogę wyjść z podziwu dla tego co dziś zrobił, bo stawiałam że z jego stylem kołek go w końcu upoluje. Albo Froch dał walkę życia, albo ta walka pokazała że trochę drewniany Froch może obić kołka nie gorzej od Dirrella.
Kołek za to znów pokazał że jest frustratem nie potrafiącym przegrywać. Chyba z przyzwyczajenia pokazywał że cios był poniżej pasa, a tu zdziwienie - PRZECIEŻ WALKA NIE JEST W BERLINIE, SZOK ! ! !
Zbijać do średniej i tam walczyć z Sylvestrami i Oralami, bo tu nie ma czego szukać panie arturku ;]
Co zresztą można sprawdzić kilka tematów wcześniej...
brawo!
polskiej babci gratulujemy wnuka!
....jak ja ich nie lubie
to było nie do wydymania:P
Postawiłeś na zwycięstwo Haye w 3 rundzie. Skąd to wiedziałeś do cholery?? Jesteś z rodziny Dawida H?:)
cieszy przegrana przereklamowanego drewniaka i wyjątkowo dobra praca sędziów punktowych (nie to co u Wujka Wilfrieda za stodołą).
Teraz drzemka i pobudka na Marqueza.
dobranoc!
A tak poza boksem... Pierwsze: o ile do okolo 5 rundy nie kibicowalem zadnemu z tej dwojki, tak pozniej chcialem zeby Abraham wylaczyl to wycie idiotki Frocha. To byla wiocha:) Zachowywala sie jak typowa ksiezniczka, byla glosniejsza niz trener....
Drugie: czy mi sie wydawalo czy Froch na tyle spodenek mial godlo skladajace sie z flagi Polski i Wielkiej Brytani?:)
Data: 28-11-2010 00:48:06
@darszal
to było nie do wydymania:P
U szwabow bym nie byla taki pewny. Tym bardziej jesli mowa o ich pupilku. Ale Carl to przewidzial i walka na szczescie byla na neutralnym terenie.
Oglądając filmy z treningu Abrahama myślałem, że to tylko pozory, aby zmylić Frocha....jednak się myliłem i Abraham jest naprawde drewniakiem...zresztą takim samym jak inny "mistrz" Marko Huck.
Kiedyś czytałem wywiad z Frochem i mówił, że stacje nie chcą pokazywać jego walk na wyspach...moim zdaniem jego styl jest bardzo interesujący...
przy takim przebiegu walki - nie do wydymania, no nie mogliby po prostu aż taaaaaki wał by nie przeszedł
1.Kobita Karola zagłuszała cenne rady Najlepszego na Świecie Uli Wegnera. Takie były założenia w obozie Carla.
2.W efekcie tego miszcz Abraham nie usłyszał, że zamknięte oczy miały być tylko na treningu.
3.W związku z tym chciałbym złożyć protest i wnioskuję o powtórzenie walki - już z otwartymi oczami miszcza Artura. Niechybnie wyjdzie szydło z wora, czyli to, że Carl go oszukał!!!
w pełni się pod tym podpisuje.
Data: 28-11-2010 00:52:33
@darszal
przy takim przebiegu walki - nie do wydymania, no nie mogliby po prostu aż taaaaaki wał by nie przeszedł
No nie wiem, dal bys swoja glowe za by wy wygral Carl w niemczech?
jak by walka tak przebiegała, to by go nie mogli oszukać nawet jakby to sie odbyło u Sauerlanda w ogródku na działce, gdzie by byli sami Niemcy
własnie, chyba że Sauerland by sobie sprowadził pana Jankowiaka:P
nik
Postawiłeś na zwycięstwo Haye w 3 rundzie. Skąd to wiedziałeś do
cholery?? Jesteś z rodziny Dawida H?:) ''
''nik Data: 12-11-2010 12:31:10
ja stawiam na nokaut na Harrisonie w 3 rundzie''
Nikt sie ze mna nie kontaktowal a szkoda..
Hahaha :D
Data: 28-11-2010 00:57:49
@darszal
jak by walka tak przebiegała, to by go nie mogli oszukać nawet jakby to sie odbyło u Sauerlanda w ogródku na działce, gdzie by byli sami Niemcy
sKomar ja sie tylko pytam czy bys postawil na to swoja glowe?
w tych czasach...o nową by mi było trudno, ale niech to - postawiłbym
Abraham też miał swoje 5 minut ale na super średnią poprostu jest za mały.
Teraz każdy podziwia Frocha, życzę mu wszystkiego najlepszego ale jak przegra sromotnie czego nie życzę z dziadkiem Glenem znów będzie zrównany z błotem a jak Artur wygra z Wardem dobrym stylu znów będzie najlepszym.
Super turniej, każdy z każdym ma szanse wygrać szkod tylko że Kessler odpadał.
Król okazał się nagi.
Abraham pieknie dostal od Dirrela,tez sie cala walke chowal za podwojna garda.Byl gorszy.
Teraz to samo robil.