WEGNER: PORAŻKA WIELE NAUCZYŁA ABRAHAMA
Ulli Wegner, szkoleniowiec Arthura Abrahama (31-1, 25 KO) przewiduje, że jego pojedynek z Carlem Frochem (26-1, 20 KO) o wakujący tytuł federacji WBC w kategorii super średniej będzie pasjonującym widowiskiem. Zdaniem trenera grupy Sauerland Event, zwycięzcą sobotniego starcia w Helsinkach będzie pięściarz, który wykaże większą determinację. Walka odbędzie się w ramach turnieju Super Six w wadze super średniej. Zarówno 30-letni Abraham, jak i trzy lata starszy Froch mają już zapewniony awans do półfinałów tych zawodów.
- Wygrana w Helsinkach to nasz obowiązek, w końcu w przypadku zwycięstwa nad Frochem Arthur osiągnie wielki sukces, zdobywając tytuł w drugiej kategorii wagowej. Nadchodzące tygodnie będą dla naszej grupy bardzo ważne, czekają nas dwa ekscytujące starcia. Po walce Arthura mój drugi podopieczny Marco Huck zmierzy się w Berlinie z Denisem Lebiediewem. Podczas przygotowań do tej walki odniosłem wrażnie, że Arthur uświadomił sobie, przed jakim poważnym zadaniem stanie w Helsinkach. Abraham i Froch to ambitni pięściarze. Walkę wygra ten, kto bardziej zapragnie zwycięstwa. Bez zdwóch zdań, Froch jest silnym rywalem, ale Arthur jest bardzo dobrze przygotowany. Sądzę, że Brytyjczyk jeszcze nie zdaje sobie sprawy jak silnym ciosem dysponuje Abraham. Arthur ma wyjątkowe zdolności jeśli chdzi o siłę woli, które przydadzą mu się w walce z Frochem - twierdzi doświadczony szkoleniowiec.
Wegner odniósł się również do ostatniej walki Abrahama z Andre Dirrellem (19-1, 13 KO), która zakończyła się jedyną porażką Niemca ormiańskiego pochodzenia na zawodowym ringu. Trener uważa, że jego podopieczny nie docenił siły amerykańskiego przeciwnika. - Jedna z głównych przyczyn porażki z Dirrellem tkwiła w taktyce. Arthur nie najlepiej przestrzegał planu taktycznego. Być może dlatego, że poczuł się zwycięzcą jeszcze przed walką i w rezultacie zlekceważył rywala. Ostatnie obozy przygotowawcze pokazały jednak, że porażka wiele go nauczyła. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że ta przegrana była dla niego bardziej korzystna niż ewentualne zwycięstwo w tamtym starciu. Abraham doskonale wie, że w walce z Frochem będzie musiał pokazać swój najlepszy boks. Tylko wówczas opuści ring jako zwycięzca. Jestem przekonany, że będzie to pasjonujący pojedynek! - przewiduje Wegner.
Kiedyś nie doceniałem Kobry, ale po NIESAMOWITEJ WOJNIE z Kesslerem (kto nie widział musi to zobaczyć !)
Abracham - Froch to jedna z tych wspaniałych walk, gdzie szanse oceniam 50:50
Gwarancja mocnych ciosów, zwrotów akcji, ryzyka, prawdziwej bitwy.
Wg mnie wygra ten, który pierwszy mocno trafi, nie widzę tej walki idącej na dystans.
Stawiam na Ormianina i jego wygraną przed czasem w okolicy 4-5 rundy po ostrej bitce.
A Huck - Lebiediew to osobny rozdział i fenomenalna perspektywa ogromych emocji.
pozdrawiam
CIEŻKO WYTYPOWAĆ FAWORYTA !
MYŚLE ŻE BEDZIE DOBRA WALKA W PÓŁ DYSTANSIE I WYMIANE CIOSÓW!!!
OD RAZU ZAZNACZE ŻE MOIM ZDANIEM WYGRA aNDRE WARD TEN TURNIEJ ,
JEST NAJBARDZIEJ UTALENTOWANY ! SZKODA MI KESSLERA MIAŁBY DUŻĄ SZANSE WYGRAĆ TEN TURNIEJ!!!
po tej walce nie będzie już nazywany Królem Arturem :)
lecz Królem Nokautu :)
Jeśli dojdzie do nokautu w tej walce,to na pewno będzie ciężki!
Ma szczęście Froch nim nie jest !!! więc będzie gwarancja dobrego mordobicia ! trudno ocenić szansę gdy z obu stron będą padały ciężkie ciosy jak dla mnie 50/50.
Wegner pierdzieli głupoty - Abraham z Andre walczył bardzo dobrze tyle że nic więcej nie mógł zrobić..Artur to bokser ograniczony jedyne co mógł to sztywniej trzymać gardę i mocniej walić cepami;)