HAYE BOKSEREM ROKU WEDŁUG WBA
Podczas kongresu WBA w Nikaragui, działacze tej organizacji przyznali wyróżnienia zawodnikom, którzy ich zdaniem najlepiej reprezentowali federację w roku 2009. Pięściarzem roku został mistrz świata królewskiej kategorii wagowej David Haye (25-1, 23 KO), super czempionem został zaś posiadacz pasa w wadze junior średniej Miguel Cotto. Za najlepszego zawodnika z Europy (nie licząc Haye'a) uznano Wiaczesława Senczenkę, do którego należy tytuł WBA w wadze półśredniej, a miano najlepszego promotora otrzymał Bob Arum, szef grupy Top Rank. Pojedynkiem roku według działaczy WBA było sierpniowe starcie Giovaniego Segury z Ivanem Calderonem w limicie kategorii muszej, które zakończyło się wygraną tego pierwszego przez nokaut w 8. rundzie.
Haye, który zgarnął najważniejszą nagrodę, w 2010 roku walczył dwukrotnie. W kwietniu udanie obronił zdobyty kilka miesięcy wcześniej pas WBC, przez techniczny nokaut w 9. rundzie wygrywając z Johnem Ruizem. 13 listopada zapisał na swoim koncie kolejną wygraną, jednak odniesioną w dużo bardziej kontrowersyjnych okolicznościach. Przez pierwsze dwie rundy jego walki z Audleyem Harrisonem w ringu nie działo się zupełnie nic. Gdy tylko Haye zaatakował odważniej w trzecim starciu, Harrison nawet w najmniejszym stopniu nie był w stanie mu się przeciwstawić. Po walce pojawiły się głosy, że mogła być ona "ustawiona", na co mogły wskazywać rekordowe wygrane w zakładach bukmacherskich na Wyspach (wielu ludzi typowało zwycięstwo Haye'a w 3. rundzie) oraz udostępnione kilka dni po pojedynku nagranie, na którym z ust Haye'a padają słowa brzmiące podobnie do "padnij" albo "teraz". Pięściarzom nic nie udowodniono, ale 8 grudnia będą musieli się stawić na wyjaśnienia przed Komisją Kontroli Boksu w Wielkiej Brytanii (BBBofC) w celu złożenia wyjaśnień.
A to co odstawił z Harrisonem też było żałosne, boks schodzi na psy, przez takie decyzje !
raczej federaja sama sobie strzela sobie gola pokazując że lepszych mistrzów od "zbawcy" nie ma tudzież ma ich w poważaniu
Jeżeli chodzi o wagę ciężką w wydaniu WBA to ta federacja się stoczyła już bardzo dawno temu. Wystarczy wspomnieć między innymi Valueva i jego "mistrzowskie" walki o pas, które nie odbiegały poziomem od tych, które toczy obecnie Haye.
No tak, Wałujew i jego walki to jedno, a jeszcze pozbawienie Czagajewa pasa przed walką z Władymirem, chyba tylko po to żeby przypadkiem ten pas nie powędrował do Kliczki. Tam się w sumie od bardzo dawna takie rzeczy działy. Tylko człowiek się przyzwyczaił :-))
Co do wuja Sauerlanda (który rowniez za cos tam został wyróżniony o czym nie napisano w tym newsie) to też niezła kpina ale to tylko pokazuje jak daleko sięgają jego "macki" w kontekscie schodzącej na psy WBA...
Obaj panowie zasłuzyli natomiast na wyróznienie w kategorii PRZEKRĘT ROKU (i to niepodważalnie)
Czyżby słupy Haya i Harrisona obstawiły knockout w trzeciej rundzie?
WBA - HAHAHA