MARQUEZ MA NA CELOWNIKU MORALESA
Trener Manny'ego Pacquiao - Freddie Roach, cały czas uparcie powtarza, że najchętniej skonfrontowałby swojego podopiecznego po raz trzeci z Juanem Manuelem Marquezem (51-5-1, 37 KO). Ten jednak ma chyba inne plany, bo póki co namierzył sobie Erika Moralesa (50-6, 35 KO), wielkiego mistrza trzech różnych kategorii.
- To mogłaby być naprawdę duża walka, szczególnie u nas w Meksyku. Możemy się spotkać w limicie dywizji junior półśredniej. Kiedyś robione już były podchody co do naszego spotkania, jednak obaj byliśmy wtedy zawodnikami grupy Top Rank i do niczego nie doszło - twierdzi Marquez, który już za trzy dni stanie oko w oko z Michaelem Katsidisem (27-2, 22 KO).
Trener Marqueza, równie sławny Nacho Beristain jest podobnego zdania co jego podopieczny - Możemy doprowadzić do tego pojedynku w Los Angeles lub Las Vegas, lecz jeśli znajdą się odpowiednie środki, powinniśmy zorganizować go właśnie w Meksyku.