VARGAS CHCE WRÓCIĆ
Fernando Vargas (26-5, 22 KO) to jeden z najwybitniejszych mistrzów świata w historii wagi junior średniej. Bardzo szybko dojrzał i niestety stosunkowo szybko się skończył. Wcześniej jednak dał niezapomniane wojny w ringu z Oscarem De La Hoyą, , Ronaldem "Winky" Wrightem, Ike'em Quarteyem, czy niezapomniany, fenomenalny bój z Felixem Trinidadem. Pokonując przez TKO w siódmej rundzie "Yory Boy" Campasa został najmłodszym mistrzem świata w dziejach tej kategorii, mając jedynie 21 lat.
Potem miał różnego rodzaju problemy osobiste, bardzo poważną kontuzję kręgosłupa, przytył ponad 20 kilogramów i gdy chciał już wrócić okazało się, że ze "starego" Fernando zostało już niewiele. Przegrał dwukrotnie z Shane'em Mosleyem, potem jeszcze z Ricardo Mayorgą i w 2007 roku postanowił zakończyć karierę. Jak się okazuje, wytrzymał w tym postanowieniu do teraz...
Vargas zgłosił się do stacji ESPN z propozycją stoczenia walki powrotnej. Miałaby ona się odbyć w połowie marca, a dawny mistrz kategorii junior średniej miałby wystąpić w umówionym limicie 170. funtów, czyli załapałby się do dywizji półciężkiej (przedział od 168. do 175. funtów przyp. Redakcja). Obóz Meksykanina nie podał jeszcze nazwiska potencjalnego rywala Vargasa. Ciekawe tylko teraz co na to wszystko telewizja ESPN?
Jeden z niewielu których bardzo doceniam...