DiBELLA: REWANŻ MARTINEZA NA MARGARITO BYŁBY MORDERSTWEM
Jedno z pytań najczęściej kierowanych do Lou DiBelli, promotora Sergio Martineza (46-2-2, 25 KO), brzmi: "Czy Martinez wciąż chce rewanżu za pierwszą w karierze porażkę?" W lutym 2000 roku "Maravilla" został zastopowany przez Antonio Margarito (38-7, 27 KO) w końcówce siódmej rundy na gali w Mandalay Bay, gdzie główną atrakcją był pierwszy pojedynek trylogii Morales-Barrera.
- To byłoby morderstwo. Jeżeli Bob Arum chce takiej walki, to zna mój numer. Ja chętnie dałbym Martinezowi możliwość rewanżu, ale nie wiem czy on jest tym zainteresowany. Szczerze mówiąc, to nie sądzę, by Margarito mógł jeszcze walczyć na wysokim poziomie. On jest już wypalony. Ten pojedynek wciąż można jednak sprzedać. Jeśli nie będziemy mieli żadnej alternatywy, to czemu nie... - oświadczył DiBella.
Sampson Lewkowicz, doradca argentyńskiego pięściarza, uważa, że Martinez nie jest zainteresowany rewanżem.
- Sergio nie chce robić mu krzywdy. Odesłałby go na emeryturę. Sergio nie chce kończyć kariery Margarito. Nie chce widzieć go zmasakrowanego - powiedział Lewkowicz.
"Jeśli nie będziemy mieli żadnej alternatywy, to czemu nie... - oświadczył DiBella."
margaryna nie miałaby żadnych szans z martinezem
fakt że z Cotto mógłby się spotkać mogłaby być fajna walka myśle że by wygrał Cottto tym razem !1
fakt że z Cotto mógłby się spotkać mogłaby być fajna walka myśle że by wygrał Cottto tym razem !1