WILLIAMS: NIE WIDZIAŁEM TEGO CIOSU
Nie wiadomo, jak potężny lewy sierpowy, którym Sergio Martinez (46-2-2, 25 KO) znokautował Paula Williamsa (39-2, 27 KO), wpłynie na dalszą karierę 29-letniego Amerykanina, ale pewne jest, że "Punisher" wyjątkowo szybko doszedł do siebie i chętnie wypowiadał się na temat potencjalnej trzeciej walki z "Maravillą".
- Trafił mnie bardzo mocnym ciosem. Nawet nie widziałem kiedy go wyprowadzał. Atakowałem i stało się. Wiedziałem, że czeka mnie trudna walka - oznajmił Williams.
Pięściarz przyznał, że przed walką liczył się z ryzykiem porażki. Jeżeli uda się doprowadzić do trzeciego starcia, "Punisher" nie zamierza niczego zmieniać i ma nadzieję, że szczęście będzie po jego stronie.
- Nokauty są częścią tego sportu, zawsze trzeba liczyć się z możliwością porażki. Sergio dużo klinczował, ale sędzia wiedział co robi i nas rozdzielał. Być może następnym razem szczęście będzie mi sprzyjać. Niczego nie będę zmieniał w stylu walki - powiedział Amerykanin.
Pytanie, czy to była bomba naprowadzona laserem (jak to mawia Andrzej Kostyra), czy też precyzyjny fuks.
Faktem jest, że sam Sergio robił unik w prawo. Gdyby nie to, sam mógłby się na taką bombę załapać.
Przyznaje sie, ze liczylem na KO, ale to przeroslo moje oczekiwania.
:)
pzdr
http://www.youtube.com/watch?v=yzW6n3vD1Po