HATTON WRÓCIŁ DO TRENINGÓW I SZYBKO GUBI WAGĘ
Po powrocie z odwyku Ricky Hatton (45-2, 32 KO) wrócił na salę treningową i choć nie wie jeszcze, czy kiedykolwiek będzie mu dane wyjść między liny, wznowił treningi i bardzo szybko gubi nadwagę. Nieco ponad miesiąc temu 32-letni Brytyjczyk ważył prawie 92 kg, lecz w ciągu ostatnich pięciu tygodni zbubił 34 funty, czyli ponad 15 kg.
- Trenuję od pięciu tygodni i już straciłem 34 funty. Normalnie tracę tyle przez trzy miesiące. Nie daję z siebie wszystkiego, bo nie przygotowuję się do żadnej walki. Tracę masę tak szybko, bo stosuje suplementy dorwadzone mi przez Samira Kiami z firmy Vyomax Nutrition. Samir pracuje z zawodnikami Hatton Promotions. Nie uwierzycie własnym oczom, gdy ujrzycie mnie za kilka tygodni. Czuję się fantastycznie i znów jestem szczęśliwy - powiedział "Hitman".
Hatton był zdziwiony, gdy dowiedział się z mediów, że szykuje mu się pojedynek z szefem Golden Boy Promotions - Oscarem De La Hoyą (39-6, 30 KO), który zakończył karierę, podobnie jak Ricky, po druzgocącej porażce z rąk Manny'ego Pacquiao (52-3-2, 38 KO).
- To wszystko bzdury. Nikt ze mną nie rozmawiał na ten temat. Obecnie skupiam się tylko na przyszłotygodniowym evencie. Ludzie rozpowiadają o moim powrocie, bo widzą mnie zdrowego. Patrzą na moją sylwetkę i są przekonani, że przygotowuje się do walki. Jeśli chodzi o mój powrót, to nie zmieniłem zdania. Nie mam do tego motywacji, a nawet gdybym miał, to nie mam prawa wracać na ring. Odebrała mi je British Boxing Board of Control. Rozumiem tamtą decyzję, ale mam nadzieję, zę wkrótce odzyskam prawdo samodzielnego decydowania o swojej karierze. Po tym co zrobiłem dla boksu na Wyspach należy mi się takie prawo. Tylko ja mogę odesłać Ricky'ego Hattona na emeryturę, nikt inny - zarzeka się Hatton.
Ale sie nie poddaje tak jak niektorzy. Moglby stoczyc jeszcze ze dwa pojedynki z cieniasami na pozegnanie. Ja bym chetnie to ogladnal. On byl poprostu efektowny. Taki "brudny boks". Wpada w klincz i robi tam fantastyczna robote. On walczy takim samym tempem w 12 rundzie co w 1. To za to go lubie i szanuje.
Tak czy inaczej zawsze go lubiłem i zycze mu jak najlepiej, bo podobnoie jak i ja sie troche spasł...on walczył w polsredniej wiec przytył tyle co ja -30 kg ale w przyadku 60paro kilowego okaza to inna sprawa niz u mnie.Tak sobie mysle, miałem ok 80 kilo normalnie, w maju w punkcie kulminacyjnym nadwagi miałem 109 kg, a teraz schudłem na 87-89, w zaleznosci od tego kiedy sie waze i tak sobie mysle czy bokserzy zawodowi, ktorzy czesto zmieniaja wagi maja taki problem jaki ja mam-rozstepy?;(
Swoja droga jakie musi miec Soszysnki, jesli przytył na ok 140 kg a potem wrocił do polciezkiej.