GREEN NIE CHCE ODPOCZYWAĆ
- To były dla mnie naprawdę ciężkie miesiące. Po ostatniej walce z Briggsem ciążyła na mnie spora presja i niezmiernie się cieszę, że daliśmy kibicom dobre widowisko - komentuje swoje wczorajsze zwycięstwo Danny Green (31-3, 27 KO), który wypunktował BJ Floresa na dystansie dwunastu rund.
- Fakt, iż kibice wstali ze swoich miejsc oglądając naszą potyczkę sprawia, że czuję się naprawdę dumny. Już po pierwszej rundzie musieliśmy zmienić koncepcję na tę walkę. Zorientowałem się bowiem, iż on może przyjąć mój cios bez zmrużenia oka, dlatego z typowego punchera przeistoczyłem się w boksera kontrującego z defensywy. Mimo wszystko nie chcę długo odpoczywać, bo przecież nie będe już ani trochę młodszy, a tylko starszy. Dlatego teraz zamierzać zrelaksować się trochę z rodziną, a potem jak najszybciej powrócić na ring - zakończył 37-letni Green.
Diablo miałby z nim problem.