BERTO, MOSLEY, 'MONEY' - KTO DLA MANNY'EGO?
Wydaje się, że zgodnie z życzeniem legendarnego "Kata", w następnej walce Manny Pacquiao (52-3-2, 38 KO) zmierzy się z czarnoskórym przeciwnikiem. Szef Top Rank, Bob Arum, rozważa kilka kandydatur, a na czele listy znajduje się oczywiście Floyd Mayweather Jr. (41-0, 25 KO).
Inni pięściarze, którzy mogą dostać szansę walki z "Pacmanem", to chociażby niepokonany mistrz WBC wagi półśredniej - Andre Berto (26-0, 20 KO) i liczący na ostatnią wielką wypłatę "Sugar" Shane Mosley (46-6-1, 39 KO).
- Pacquiao nie walczył z żadnym czołowym Afroamerykaninem. Trudno nie zgodzić się z argumentem. Natomiast zarzut, że Manny boi się takich walk, jest śmieszny. Pojedynek z Shanem Mosleyem to pokaże. Podobnie jak potencjalna potyczka ze zwycięzcą starcia Bradley-Alexander albo walka z Andre Berto - powiedział Arum.
- Nie widzę powodu, by Manny miał unikać Berto, który występuje w wadze półśredniej. Są podobnego rozmiaru. Szukamy czarnoskórego przeciwnika. Bardzo prawdopodobne, że najbliższym rywalem Manny'ego będzie Afroamerykanin: Floyd Mayweather, Shane Mosley albo ktokolwiek inny - zakończył promotor.
Doradca "Pacmana", Michael Koncz, twierdzi, że głównym kandydatem do walki z Mannym jest Mosley, który obok Mayweathera może wygenerować największe zyski i przyciągnąć najliczniejszą widownię. Floyd byłby pod każdym względem lepszym rywalem, ale istnieją obawy, że nie zdecyduje się na pojedynek z Filipińczykiem.
- Rozmawiałem z Shanem w Teksasie. Powiedziałem mu, że wrócimy do tej rozmowy po walce z Margarito. On współpracuje teraz z Jamesem Princem, a nie z Golden Boy Promotions, dzięki czemu będzie nam dużo łatwiej. Ze wszystkich Afroamerykanów, najlepsza byłaby dla nas walka z Mosleyem - uważa Koncz.
Ważne żeby Floyd najpierw podpisał kontrakt bo nigdy się nie dowiemy kto jest lepszy. A na to się nie zanosi...
Berto? Ciekawa opcja, bo gość jest na fali wznoszącej, dla niego byłoby to pierwsze wielkie wyzwanie w karierze. Ale dla Manny'ego? Nie bardzo...
Zostaje Floyd.
Albo Marquez, tylko, że JMM może nie zgodzić się na występ w półśredniej. Chyba wie, że przy tej wadze jest łatwym celem.
Mosley - dla mnie on już jest skończony, wiele osiągnął a ostatni remis pokazał, że już czas zakończyć. Owszem, walka z Moneyem sie podobała, ale już nastepna taka piękna nie była i pokazała już Mosleya z innej strony. Był mistrzem świata, dokładał emocje do pojedynku, było na co popatrzeć - powinien tą piekną kariere już skończyć.
Berto - ma pas, a dla mnie Zaveck by go spokojnie wypunktował.. Arum bardzo dobrze się o nim wypowiedział - rząda wielkich pięniedzy, na które narazie nie zasłużył.
Natomiast ekscytującym pojedynkiem mogłaby się okazać walka Alexander - Pacman, ale jeśli Manny chce zostać w podobnej wadze to pojedynek odpada.
W przeciwne strony może też iśc, czyli na potyczke z Williamsem, który jeśli wygra z Martinezem w co jestem przekonany to będzie odpowiednim kandydatem.
Mayweather widząc walke Pacmana z Margarito nie będzie chciał wyjśc na 300% do ringu. Na dodatek problemy z prawem dokładaja do pieca.
Reasumując to co napisałem - dla Manny'ego najlepszym przeciwnikiem mógłby być Williams lub Alexander.
Tylko:
1. Floyd Mayweather Jr.
2. zwyciezca Williams-Martinez
To sa wyzwania i pojedynki ktorych potrzebuje ten sport a nie kolejne obijanie leszczy i podnieta fanow chociaz kazdy z tych trzech wyzej wymienionych bokserow rowniez pokonalby oponenta Pacquiao...
1. Floyd Mayweather Jr.
2. zwyciezca Williams-Martinez mogą walczyć z Pacquiao... Nie rozumiem tylko dlaczego piszesz że oni by pokonali Pacqiao??
powinno byc:
"(...)a nie kolejne obijanie leszczy i podnieta fanow chociaz kazdy z tych trzech wyzej wymienionych bokserow rowniez pokonalby oponentow z ktorymi bije sie Pacquiao" (chodzi tu np o Margarito, jakis smieszny Clotley - co to ma byc? i tak dalej i tak dalej)
Pacman Floyd zwyciezca Martinez-Williams to inna wyzsza ligia...