DE LA HOYA: MARQUEZ ZOSTAŁ OKRADZIONY
Szef Golden Boy Promotions, a niegdyś wybitny zawodnik Oscar De la Hoya nadal nie przestaje dążyć do zorganizowania trzeciej walki między Manny'm Pacquiao (52-3-2, 38 KO), a Juanem Manuelem Marquezem (51-5-1, 37 KO). Zawodnicy dali dwa emocjonujące pojedynki, które zakończone jednak były kontrowersyjnymi decyzjami - w 2004 roku remisem, a w 2008 roku niejednogłośną decyzją dla "Dumy Filipin".
- Nadal będziemy starali doporowadzić się do tej walki. Pacquiao unika tego starcia. Oczywiście Manuel musi pokonać 27 listopada w Las Vegas Michaela Katsidisa byśmy mogli nadal dążyć do tego pojedynku. Moim zdaniem Marquez pokonał Pacquiao w ich drugiej walce, jednak został okradziony ze zwycięstwa - mówi De la Hoya, który w razie niepowodzenia w organizacji potyczki z Pacquiao będzie starał nakłonić legendarnego Erica Moralesa (50-6, 35 KO) do walki z Marquezem.
zal.pl
nie bulwersuj sie i nie bron tego ze pije szczochy,bo to sie nie da obronic a twoje durne tlumaczenie ze specjalisci mu kazali to miedzy bajki mozesz wlozyc,czy slyszales zeby specjalisci od zywienia kazali jakiemu kolwiek innemu bokserowi czy sportowcowi pic mocz?tym bardziej ze mocz nie ma zadnych wlasciwosci odzywczych czy innych,mamy 21 wiek a nie ciemnogrod a ci specialisci to raczej szamani jak napisales.
A ty to ludziom do garów nie zaglądaj co to ma za znaczenie co je i w co wierzy.Niech sobie wierzy w szamanów ma do tego prawo.Żyj swoim życiem jaśnie oświecony i nie oceniaj innych jak ich nie znasz.