MANAGER MARGARITO ŻAŁUJE, ŻE NIE PRZERWAŁ WALKI
Tylko jeden człowiek z narożnika Antonio Margarito (38-7, 27 KO) przyznał otwarcie, że chciał przerwać walkę, widząc jak Manny Pacquiao (52-3-2, 38 KO) sukcesywnie rozbija twarz "Tony'ego". Sergio Diaz Junior, manager Margarito, powtarzał swemu podopieczemu, by ten poddał się w przerwie między rundami, ale pięściarz nie chciał go słuchać.
Wczoraj w Dallas Meksykanin przeszedł operację prawego oka. Diaz twierdzi, że można było tego uniknąć, lecz Margarito nie godził się na rzucenie ręcznika. Sergio wyznał, że pięściarz zabronił komukolwiek ze swojego teamu przedwczesnego przerywania walki.
- Mogłem wziąć na siebie trochę odpowiedzialności i przerwać to dla jego dobra. Muszę porozmawiać z Tonym. Następnym razem nie pozwolimy na taką masakrę. On jest zbyt uparty, nawet teraz nie rozumie swojego błędu. Gdyby walczyli drugi raz, on niczego by nie zmieniał - powiedział Diaz.
widać, ze się nie znasz na sportach motorowych. W rajdach kierowcy ryzykują życie swoje, pilota i czasami kibiców stojących na poboczach. Rajdy to zazwyczaj nie jest bezpośrednia walka kierowców jak to ma miejsce w wyścigach. A nawet w wyścigach są kary za niebezpieczne manewry np w F1. Próbując ze mną polemizować zupełnie nie trafiłeś z porównaniem.