ROACH CHCE MARQUEZA PO RAZ TRZECI
Freddie Roach zapytany o kolejne występy Manny'ego Pacquiao (52-3-2, 38 KO) przyznał, iż nie chce by jego podopieczny już kiedykolwiek schodził poniżej limitu kategorii półśredniej.
- Nie chcemy już zbijać wagi poniżej limitu 147. funtów. Chciałbym natomiast by Manny jadł normalnie śniadanie, obiad i kolację, ponieważ jest wtedy znacznie szczęśliwszym człowiekiem i wychodzi mu to na dobre. Teraz wygląda wyśmienicie, gdyż nie musi się już zabijać tym ciągłym zbijaniem kilogramów - stwierdził legendarny trener.
Roach dodał również, że najchętniej widziałby "Pac-Mana" w trzeciej potyczce z wielkim rywalem, Juanem Manuelem Marquezem (51-5-1, 37 KO), pod warunkiem oczywiście, że ten za dwa tygodnie rozprawi się z Michaelem Katsidisem - Bardzo chciałbym raz jeszcze spotkać się z Marquezem, żeby raz na zawsze zamknąć mu gębę, ale tylko w limicie wagi półśredniej. Jeśli więc Marquez chce się z nami zmierzyć, dojdzie do tego pojedynku - zakończył Roach.
Moje typy:
Giovani Segura vs Ivan Calderon
Carl Froch vs Mikkel Kessler
Juan Manuel Lopez vs Rafael Marquez
Manny Pacquiao vs Antonio Margarito
Chad Dawson vs Jean Pascal
Dmitry Pirog vs Daniel Jacobs
Julio Cesar Chavez vs John Duddy
Pytanie tylko, czy wygra z Katsidisem i w jakim stylu. I, czy ciosy Katsidisa nie zmuszą go do wzięcia dłuższej przerwy.
W sumie nie dziwie się Freddiemu - z Floydem chyba się znów nie dogadają (nie wgłębiam się w przyczyny, bo za mało wiem i nie wierzę ani Arumowi, ani rodzince Mayweatherów), więc Marquez jest wyborem nr. 2. Z racji na przeszłość obu panów, oraz na wysokie miejsce we wszystich rankingach p4p.
Innych sensownych kandydatów chyb brak - Mosley za stary, Berto to chyba jednak nie ta półka, Bradley ma watę w rękawicach, nie byłby żadnym zagrożeniem, Khana na pożarcie nie rzucą, szkoda chłopaka... Zostaje od biedy Williams (przyznam się, że osobiście bardzo chciałbym to obejrzeć) i właśnie JMM.
Pozostaje życzyć Punisherowi i JMM zwycięstw w najbliższych walkach, bo wtedy może być ciekawie.
Wszystko zależy od Marqueza - od jego stanu fizycznego i psychicznego po walce z australijskim zabijaką, którego też zlekceważyć nie można.
Margarito-Pacman z pewnością jeden z kandydatów, fakt, że wysoko wygrana przez Manny'ego, to jednak świetne widowisko z obu stron...
Ale najwięcej emocji było na walce Adamek -Arreola.
Kessler- Froch także świetna walka...
-Pacman - Gipsarito (wiadomo, każdy oglądał)
-Abner Mares - Yohny Perez (wiem, mało kogo interesują tu "koguciki", ale to było naprawdę wspaniałe starcie)
-Juanma Lopez - Bernabe Concepcion (2 rundy, a ile emocji!)
-Lopez - R. Marquez
-Martinez - Pavlik
-Pascal - Dawson
-segura - Calderon
Lopez vs Concepcion to były naprawdę 2 emocjonując rundy.Mimo, że 2 rundy to emocji więcej niż w niejednej "dwunastce" braci Kliczko. Ale 2 rundy jak na walkę roku to jednak trochę za mało.
Martinez vs Pavlik tu się nie zgodzę. Jednostronna walka. Martinez robił co chciał i kontrolował walkę(poza malutkim kryzysem kiedy to padł na deski co w sumie było winą złego ustawienia tak samo jak w walce z Williamsem).
Jeśli chodzi o Abner-Perez-walki nie widziałem i jeśli twierdzisz, że jest naprawdę dobra to przy najbliższej możliwej okazji postaram się ją zobaczyć.
Rozumiem Cie. też nie chciałbym aby JMM miał walczyć z Pacmanem w tym wieku i to w kategorii, która jak pokazała walka z Floydem, zdecydowanie mu nie służy. Obawiam się jednak, że przy ambicji Marqueza, który otwarcie mówi, że chciałby jeszcze raz stoczyć walkę z Paquiao, może do tej walki dojść. Denerwuje mnie gadanie Roacha, którym wg mnie obraża Meksykanina używając sformułowania "...raz na zawsze zamknąć mu gębę". Skoro uważa że jego podopieczny jest taki dobry to dlaczego chce aby walka odbyła się w kategorii wagowej, w której Marquez nie ma szans.
"Co do Marqueza mozna sie klocic" Właśnie w tym przypadku nie ma wątpliwości co do tego że JMM nie jest już tym pięściarzem co dawniej, i nie wiem kto mógłby się przy tym kłócić, chyba że miałeś na myśli tych specjalistów którzy myślą że znają się na boksie a w rzeczywistości się gówno znają. Faktem jest że Pacquiao przez cała swoją karierę się rozwija, teraz ta walka nie powinna mieć prawa się odbyć bo skończyła by się bardzo źle dla JMM, ale mówienie że Marquez w najlepszej swojej formie nie miałby szans z obecnym Pacmanem to już moim zdaniem duże przegięcie. Ale każdy ma prawo do swojego zdania. Według mnie jak i zapewne wielu osób Pacquiao wygrał I a Marquez II z ich obydwu walk. Tak jak pisałem wcześniej pisałem idealnym momentem na ich trzeci pojedynek powinien być moment po I wygranej JMM z Diazem, i ta walka powinna była wyłonić ostatecznie lepszego z nich. Teraz mam wielką nadzieje że w obecnym stanie do ich III starcia nie dojdzie. Pozdrawiam