GMITRUK: NIE MIAŁEM PROPOZYCJI TRENOWANIA SOSNOWSKIEGO
W zeszłą sobotę podaliśmy informację, że polski trener Andrzej Gmitruk będzie konsultantem w obozie Aleksandra Dimitrenki (30-1, 20 KO) podczas jego obozu przygotowawczego do walki z naszym Albertem Sosnowskim (46-3-1, 28 KO). Informacja wywołała poruszenie w obozie Polaka. Promotor "Dragona" Krzysztof Zbarski uważa, że współpraca polskiego trenera z Dimitrenką to rodzaj zemsty za to, że Gmitruk nie został zatrudniony przez "Dragona" przed jego pojedynkiem z Witalijem Kliczko, choć bardzo tego chciał. Zbarski i Sosnowski zdecydowali się wówczas na trenera Fiodora Łapina. Na łamach portalu sport.pl promotor stwierdził, że takie doradztwo na dwa tygodnie przed pojedynkiem nieładnie wygląda u kogoś, kto współpracował kiedyś z Sosnowskim.
- Nigdy nie było poważnych rozmów na temat mojej współpracy z Albertem Sosnowskim. Nie wiem więc skąd informacja, że miałbym się za coś mścić. Z Albertem miałem jedynie epizod trenerski, dawno temu. Od pana Krzysztofa Zbarskiego miałem za to propozycję prowadzenia Grzegorza Proksy, musiałem jednak wtedy odmówić, ponieważ miałem za dużo innych obowiązków na głowie. Żałuję, że do tej współpracy nie doszło, ponieważ obok Mateusza Masternaka, Proksa to największy obecnie talent w polskim boksie - powiedział Andrzej Gmitruk.
- Zarzuca mi się, że podejmując współpracę z obozem Dimitrenki jestem nie w porządku. Nie rozumiem dlaczego? Zawód trenera można przyrównać do zawodu prawnika, gdzie raz się reprezentuje poszkodowanego, a raz oskarżonego. To tak jakby mi przed polską "Walką Stulecia" zarzucano, że kiedyś przygotowywałem Andrzeja Gołotę, a potem przeciwko niemu trenowałem Tomasza Adamka. Jako trener sam mogę podejmować decyzje z kim chcę i mogę współpracować - stwierdził Gmitruk.
Jeżeli Zbarski stwierdził ża Łapin jest lepszym trenerem od Gmitruka (buhhah) to nie rozumiem czego teraz płacze. Dostał propozycję pracy z dymitrenko to ją przyjął. W stanach to norma.
Gmitruk to doskonały fachowiec a Łapin... z całym szacunkiem, ale przy nim to popierdółka!
Gdyby nie wielki podarunek jaki dostał Albert od K2 i walka o której pewnie wcześniej Sosnowski tylko śnił, to ten zbarski w ogóle by nie istniał, nawet na papierze.
Gmitruk to klasa sama w sobie, można go lubić lub nie, ale marka jaką sobie wyrobił, pozwala mu robić co chce.
To jakaś paranoja, zarzucać że się sprzedaje. Ludzie to jest boks zawodowy i biznes. To może niech ten pseudo promotor zbarski zakaże wszystkim sparingparnerom Alberta, walczyć z jego przyszłymi rywalami. żenada