ARIZA: NIE LUBIĘ, KIEDY MANNY PRZYJMUJE CIOSY
Alex Ariza, ekspert od przygotowania fizycznego, wyznał, że nie lubi oglądać swego podopiecznego, Manny'ego Pacquiao (52-3-2, 38 KO), przyjmującego ciosy. Trener jest przekonany, że "Pacman" mógłby uniknąć wielu z tych uderzeń, ale uwielbia dawać kibicom emocje i świadomie ryzykuje, podejmując wymiany ze znacznie większymi przeciwnikami.
- Nie lubię, kiedy Manny przyjmuje ciosy. To boli mnie bardziej, niż jego. On mógłby uniknąć wielu z tych ciosów, ale chce dawać ludziom emocje i udowadnia jaki jest twardy, wdając się w wymiany z większymi od siebie rywalami. Manny jest nieustępliwy. Szybciej umrze w ringu, niż przegra. Jest niesamowicie twardy, choć Margarito i tak był moim zdaniem za duży - oznajmił szkoleniowiec.
Ariza skrytykował postawę sędziego ringowego, Laurence'a Cole'a, który nie przerwał walki, kiedy całkowicie rozbity Antonio Margarito (38-7, 27 KO) dostawał największe lanie w swoim życiu. W ostatniej rundzie Manny (na zdjęciu z pierwszym trenerem - Freddiem Roachem) wyraźnie oszczędzał przeciwnika, prawdopodobnie nie chcąc robić mu większej krzywdy lub stosując się do zaleceń z narożnika, gdzie polecono mu nie szarżować.
- To sport. Należy przerywać walki, w których jeden z rywali przymuje tak wiele niepotrzenych ciosów. Laurence Cole to najgorszy sędzia jakiego widziałem - powiedział Ariza, po czym dodał, że lanie z rąk "Pacmana" było dla Margarito karą za to, co zrobił Miguelowi Cotto (35-2, 28 KO). Tym samym trener jasno dał do zrozumienia, że nie wierzy, by "Tony" przed tamtą walką nie użył substancji utwardzającej plastry.