WCZORAJSZY TRENING 'PACMANA
W poniedziałek Manny Pacquiao (51-3-2, 38 KO) odbył ostatni trening w Wild Card Gym. Na jednym ze zdjęć widać, że Filipińczyk faktycznie przybrał nieco na wadze przed sobotnim debiutem w umownym limicie 151 funtów. "Pacman" przyznaje, że nabieranie wagi przy tak ciężkich treningach nie było łatwe i przez cały czas musiał pilnować wysokokalorycznej diety.
- To nie takie proste. Przez lata przyzwyczaiłem się do ciężkich treningów i zrzucania wagi. Podczas wysiłku automatycznie chudniesz i gubisz kilogramy. Muszę spożywać 7,000 kalorii dziennie, by utrzymać odpowiednią wagę. Wstaję w środku nocy i jem jajka - wyznał Pacquiao.
- Z jednej strony to trudne, ale można znaleźć też pewne zalety. Nie muszę odwadniać się i osłabiać organizmu przed oficjalnym ważeniem. Nieważne czy mój rywal jest większy czy mniejszy, ja wychodzę walczyć. Ważę ok. 150 funtów i nie muszę przemęczać się w ostatnich dniach - oznajmił najlepszy pięściarz bez podziału na kategorie wagowe.
Dobre pytanie. Szybkości oczywiście nie poprawi, więc przy zwiększonej masie musiałby zwiększyć proporcjonalnie siłę. Gdyby to mu się udało, to zwiększyłby energię kinetyczną uderzeń. Ale to wszystko nie takie proste.
Po pierwsze, nie "7,000 kalorii" ale 7000kcal, czyli kilokalorii. Po drugie - wynikałoby z tego, że na treningu codziennie traci 4500-5000kcal. Trochę w to wątpię. Głupszej rzeczy z tymi jajkami Manny wymyślić chyba nie mógł :)
Bo to są jaja Kangura.Duże i pożywne.
To, że Manny jest chuchro i musi zażywać takie ilości wysokobiałkowych produktów akurat jest prawdopodobne. Te lekkie kurczaki potrafią w ciągu jednej rundy zadać więcej ciosów, niż ciężki w całych 12 rundach. Podczas walki zużywaja jeszcze więcej kalorii niż te 7000. A na treningach mają sparingi 12 rundowe praktycznie codziennie, do tego biegi, ćwiczenia siłowe itp.
2. Manny wniesie może i więcej na wagę, bo musi przestrzegać minimalnego limitu. Nie sądzę, aby wniósł tyle samo do ringu. Wydaje mi się, że będzie lżejszy.