ALLAN GREEN SKŁADA PROTEST I CHCE ZMIANY WYNIKU
Greg Leon, doradca Allana Greena (29-3, 20 KO), poinformował media o zamiarze wniesienia protestu do Sportowej Komisji Stanu Nevada. Obóz amerykańskiego pięściarza chce zmiany wyniku sobotniej walki, którą "Sweetness" przegrał przez nokaut w ósmej rundzie.
W ramach turnieju Super Six Green zmierzył się z weteranem Glenem Johnsonem (51-14-2, 35 KO). Sędzia Robert Byrd przerwał pojedynek po nokdaunie, który, zdaniem członków ekipy Allana, spowodowany był faulem ze strony 41-letniego Jamajczyka. Green zdołał powstać, zanim ringowy doliczył do dziesięciu, lecz nie dostał zgody na kontynuowanie walki.
By zwiększyć szanse na zwycięstwo, Leon zatrudnił Josha Dubina, który przed rokiem zdołał przekonać kalifornijską komisję, aby ta zmieniła wynik potyczki Bradley-Campbell.
- Powtórka pokazuje wyraźnie, że cios, po którym Allan upadł, a sędzia przerwał walkę, był faulem. Nie ma co do tego wątpliwości. Chcemy tylko skłonić Komisję, by przestrzegała ustalonych przez siebie zasad. Nie chcemy niczego poza tym. Jestem przekonany, że osiągniemy swój cel. Pojedynek był bardzo wyrównany. Mój zawodnik minimalnie prowadził, a ja proszę o sprawiedliwość. Glen uderzył go w tył głowy w trzeciej, a potem w ósmej rundzie. Allan powinien dostać czas na dojście do siebie. Mam nadzieję, że zwycięży sprawiedliwość. Jeżeli Komisja przyjrzy się tej sprawie, to wynik walki zostanie zmieniony - powiedział Leon.
Zadany tak w bok ,ale legalny...
Zobaczcie w powtórkach
http://www.youtube.com/watch?v=jeVKa4zQzXw
Obejrzałem powtorke pare razy i na moje oko Alan sie pochyli a nie odwrocił głowe.Mozna by powiedzieć , że była to niebezpieczna rotacja , ale to Green dostał w tył głowy i jest to wyraznie widoczne i to on ucierpiał.A co do tego czy Johnson zadał ten cios przypadkiem za ucho to nie podzielam twojego zdania na ten temat Glen chyba nie bije ciosów na oslep wiec dobrze widział gdzie uderza.Zobaczymy co zrobi sportowa komisja stanu Nevada.