TERAZ CZAS NA BRATA?
W sobotę Juan Manuel Lopez (30-0, 27 KO) rozbił Rafaela Marqueza, skutecznie broniąc pasa WBO wagi piórkowej. Teraz ten 27-letni zawodnik z Portoryko chciałby spotkać się z bratem Rafaela, sławnym Juanem Manuelem Marquezem (51-5-1, 37 KO), a wszystko miałoby odbyć się w limicie kategorii super piórkowej. Pytanie tylko brzmi, czy zbijający zbędne kilogramy do wagi lekkiej Marquez zdołałby zbić kolejne 2,5 kilograma?
- Z chęcią zmierzę się z Rafaelem raz jeszcze, ponieważ doznał kontuzji ramienia i prosił mnie osobiście o rewanż. To wspaniały wojownik z dobrym ciosem, który dał mi najtrudniejszą przeprawę w karierze. Jeśli dojdzie do naszego drugiego pojedynku i znów go pobiję, wówczas bardzo chciałbym się spróbować z jego bratem, Juanem Manuelem Marquezem w kategorii super piórkowej - powiedział Lopez.
Starszego z meksykańskich braci póki co czeka trudny bój z walecznym Michaelem Katsidisem (27-2, 22 KO), z którym skrzyżuje rękawice 27 listopada w Las Vegas.
JMM zresztą najpierw musi obić groźnego Australijczyka (zapewne mu się uda), a potem kto wie, czy nie dostanie kolejnego obowiązkowego pretendenta, albo nie skrzyżuje rękawic z Soto...
A Lopez teraz powinien dostać innego wspaniałego wojownika - Ponce De Leona (taki odpowiednik Katsidisa w piórkowej). A potem Gamboa czeka na oklep:)