ROGAN URZĄDZIŁ SZYBKI POWRÓT
Gdy dwa lata temu sensacyjnie pokonał obecnego pretendenta do mistrzowskiego tytułu Audleya Harrisona, zrobiło się o nim bardzo głośno. Mowa rzecz jasna o Martinie Roganie (13-2, 7 KO), dzielnym taksówkarzu, który dzisiejszego wieczoru powrócił na zawodowe ringi. Przerwa wyniosła dokładnie rok. Nie przeszkodziło to byłemu mistrzowi Wspólnoty Brytyjskiej oraz zwycięzcy turnieju "Prizefighter" w szybkim zwycięstwie nad Yavorem Marinchevem (5-21, 3 KO).
Początek walki był bardzo rwany, rywal "Rogiego" ciągle wpadał w klincz. Końcowa akcja nastąpiła 25 sekund przed końcem pierwszej rundy. Faworyt tej walki mocnym lewym sierpowym na tułów posłał swojego rywala na deski. Po tym ciosie Bułgarowi odeszła ochota do walki i nie wstał już z maty ringu. Dla Marincheva była to czwarta w karierze porażka przed czasem.