DIMITRENKO: WŁADIMIR NIE MÓGŁ WYBRAĆ ŁATWIEJSZEGO RYWALA
Aleksander Dimitrenko (30-1, 20 KO), mistrz Europy w wadze ciężkiej, w którym wielu upatrywało następcę braci Kliczko, podzielił się swoją opinią na temat zbliżających się walk championa WBO, IBF, IBO i magazynu "The Ring" - Władimira Kliczko oraz mistrza federacji WBA - Davida Haye (24-1, 22 KO). Obdarzony znakomitymi warunkami fizycznymi "Sasza" uważa zakontraktowanie Derecka Chisory (14-0, 9 KO) za kompletne nieporozumienie.
- Chyba nie spodziewaliście się, że wskażę Chisorę w roli faworyta? To śmieszne, różnica klas między nimi jest ogromna i nie trzeba przewidywać wyniku, bo wszyscy już go znają. Sparowałem z Dereckiem Chisorą w zeszłym roku i mogę powiedzieć, że jego walka z Władimirem będzie tak jednostronna jak to tylko możliwe. Nawet sam Kliczko jeździ teraz po Ukrainie, biorąc udział w kampanii brata, zamiast przygotowywać się do grudniowego pojedynku. On nie bierze Chisory na serio i trudno mu się dziwić - powiedział 28-letni Dimitrenko.
W przypadku walki "Hayemakera" Dimitrenko jest już ostrożniejszy z krytyką. Ukrainiec radzi nie lekceważyć Audleya Harrisona (27-4, 20 KO), który w jego mniemaniu jest unikalnym pięściarzem, który zawsze może zaskoczyć.
- David jest faworytem, ale Audley to unikalny bokser, który lubi zaskakiwać. Pamiętam jakie miał problemy przed Igrzyskami w Sydney. Ledwo dostał się do kadry, a potem pojechał i zdobył złoty medal. Pół roku temu przegrywał walkę ze Sprottem i jednym ciosem odmienił losy pojedynku. Nie wiem co stanie się, gdy znajdzie się w ringu z Hayem. Wszystko może się zdarzyć - oznajmił Sasza.
Sasza to jest zdrobnienie imienia Aleksander.
Wątpię w to, że Władek opuszcza trening. Oni są profesjonalistami.