LEDERMAN O NAJBLIŻSZYCH WYDARZENIACH
Rok 2010 nie przyniósł dotąd tylu wspaniałych walk co poprzednie 12 miesięcy. Kibice pięściarstwa mogą jednak ostrzyć sobie zęby na listopad i grudzień, na które zaplanowano kilka intrygujących pojedynków. Nieoficjalny sędzia pojedynków transmitowanych przez stację HBO Harold Lederman zabrał głos w sprawie nadchodzących wydarzeń, tworząc swego rodzaju introdukcję do wielkich bokserskich emocji.
O Mannym Pacquiao (13 listopada zmierzy się w teksańskim Arlington z Antonio Margarito):
Bez dwóch zdań, Manny Pacquiao wykonał niebotyczną pracę, przechodząc do góry w kategoriach wagowych. Wyglądał znakomicie, kiedy pokonywał takich mocnych pięściarzy, jak Oscar de la Hoya. W każdej walce jest dokładny, szybki, atakuje w wielu płaszczyznach. Joshua Clottey jest bardzo twardym pięściarzem, ale również on został gładko pokonany. Manny kontynuuje swoją wspinaczkę do góry i wygląda naprawdę dobrze. Jego postawa znacznie przekroczyła wszelkie oczekiwania.
Sergio Martinez - Paul Williams II (walka odbędzie się 20 listopada w Atlantic City):
Pierwsza walka pomiędzy dobrym pięściarzem Paulem Williamsem a boksującym technicznie Sergio Martinezem była zachwycająca. Teraz kluczową kwestią jest to, czy 35-letni Martinez zdoła jeszcze boksować na najwyższym poziomie, tak jak to czynił do tej pory? Zrobił się trochę starszy, a Paul Williams wyprowadza milion ciosów. Stylem Martineza jest szybkie przejście na odległość umożliwiającą zadanie ciosu i szybka z niej ucieczka Taki boks lepiej wychodzi młodszym zawodnikom. Czeka go ciężkie zadanie, ale z drugiej strony Williams będzie musiał wykonać wielką pracę, aby poradzić sobie ze stylem Martineza. Czeka nas pasjonująca walka.
O wielkości Juana Manuela Marqueza (27 listopada zmierzy się w Las Vegas z Michaelem Katsidisem):
Juan Manuel Marquez jest bajecznym bokserem. Uwielbiam jego dwie walki z Juanem Diazem. Jednak najbardziej zapada w pamięć jego potyczka z Mannym Pacquiao. Sprawił Filipińczykowi więcej problemów, niż ktokolwiek inny mógłby sprawić. Jest wspaniałym bokserem, ale jak długo jeszcze nim będzie?
O bokserskich umiejętnościach Amira Khana: (11 grudnia spotka się w Las Vegas z Marcosem Maidaną):
Wszyscy mówią o Khanie oraz o tym, jak daleko może zajść. Amir jest wysoki, szybki, sprytny, cechuje go mistrzowski kunszt. Bez cienia wątpliwości zrobił postęp, od kiedy w jego narożniku pojawił się Freddie Roach. Jego zwycięstwo nad Paulem Malinaggim zrobiło na mnie wrażenie. Lubię Paula, sądzę, że to jeden z najlepszych bokserów pod względem techniki. Ma szybkie ręce, wspaniałe nawyki, jednak dla Khana nie stanowiło to różnicy. Amir obecnie walczy w najsilniej obsadzonej kategorii. Niewykluczone, że jest w niej najlepszy.
O odczuciach związanych z Marcosem Maidaną:
Marcos Maidana ma niesamowity cios. Nie mogę zapomnieć o jego wygranej nad Victorem Ortizem. To była sensacyjna walka. Leżał kilka razy na deskach, ale podniósł się i zmusił Ortiza do odwrotu. O Ortizie mam bardzo dobre zdanie, ale podoba mi się również Maidana. Jest bardzo odporny, a po trudnych momentach potrafi szybko dochodzić do siebie, co cechuje tylko wybitnych pięściarzy. Z niecierpliwością czekam na jego walkę z Amirem Khanem. Możliwe, że Khan jest bardziej utalentowany. Jeśli jednak rzeczywiście ma tak słabą szczękę, jak wielu mówi, to okaże się to właśnie w walce z Maidaną, ponieważ Marcos ma czym uderzyć.
Pozytywnie, dobrze gada;)