'KINGPIN' NOKAUTUJE W POWROCIE
Ubiegłej nocy po dziesięciomiesięcznym rozbracie z ringiem udanie powrócił Kevin Johnson (23-1-1, 10 KO) - były pretendent do pasa WBC wagi ciężkiej. 31-letni Amerykanin zaprezentował się bardzo dobrze i zastopował weterana Charlesa Davisa (19-21-2, 4 KO) w czwartej odsłonie. Co ciekawe, nie był to ich pierwszy pojedynek - w grudniu 2006 roku "Kingpin" wypunktował walczącego z odwrotnej pozycji rywala po dziesięciu rundach.
Johnson obiecywał, że zaprezentuje kibicom swoje nowe oblicze i słowa dotrzymał. Odmieniony pięściarz prowadził walkę w swoim tempie i przyspieszył, gdy tylko po raz pierwszy poważnie zranił rywala. Davis zapoznał się z deskami już w trzeciej rundzie, ale pojedynek zakończył się w następnym starciu.
- Wróciłem lepszy niż kiedykolwiek. Jestem zupełnie zdrowy i zaleczyłem wszystkie kontuzje. Widzieliście jak będę teraz walczył. Wypatrujcie "Kingpina", bo 2011 będzie jego rokiem - powiedział po walce Johnson .
W pierwszej kolejności pięściarz zamierza udowodnić, że jest obecnie najlepszym amerykańskim ciężkim. Potem z pewnością zechce zrewanżować się Witalijowi Kliczko (41-2, 38 KO) lub poszuka swej szansy w walkach z jego bratem albo Davidem Haye (24-1, 22 KO).