KLICZKO: CHISORA TO MŁODSZY BRAT HAYE'A
- W ringu porusza się bardzo szybko, ma też szybkie ręce. Wszystko pozostałe jest dla mnie znakiem zapytania. Muszę jednak przyznać, że kiedy podawałem mu rękę na powitanie, to odniosłem wrażenie, że jego dłoń jest zrobiona z żelaza. Oznacza to, że dysponuje mocnym ciosem - tak swojego najbliższego przeciwnika charakteryzuje Władimir Kliczko (55-3, 49 KO). 11 grudnia w Mannheim 34-letni mistrz świata IBF, IBO i WBO podejmie o osiem lat młodszego Derecka Chisorę (14-0, 9 KO). W wywiadzie udzielonemu gazecie Sport-Express, Kliczko wypowiada się również na temat ostatniej walki jego brata Witalija z Shannonem Briggsem, planach walk z Davidem Haye'em i Aleksandrem Powietkinem, pada również nazwisko Tomasza Adamka.
- Tuż po walce o pas mistrza świata WBC Briggs postawił Witalija Kliczkę w jednym szeregu z Foremanem i Lewisem. Co pan o tym sądzi?
WK: Nie chciałbym tego oceniać… To jest zdanie Briggsa. Jeśli chodzi o moje, to, mówiąc szczerze, podzielam je. Z drugiej strony przeciwko Witalijowi nigdy nie boksowałem i trudno jest mi się do tego odnieść.
- Niedawno gazeta Bild przeprowadziła wirtualną walkę między panem i bratem, w której zwycięzcą został Witali. Jak przyjął pan tę informację?
WK: Nie mam nic przeciwko takiemu werdyktowi. Witali jest silniejszym z dwójki braci.
- Jeśli zaproponowano by wam kilkaset milionów dolarów za tę walkę przeciwko sobie, to zgodzilibyście się?
WK: Pieniądze nie mają w takim wypadku znaczenia. Zwycięzca tej walki mimo wszystko okazałby się przegranym. W każdej płaszczyźnie! Nie poszedłbym na to za żadne pieniądze.
- Przypuśćmy, że miałby pan okazję zmierzyć się z dowolnym bokserem walczącym w dowolnej epoce. Kogo by pan wybrał?
WK: W tej chwili interesuje mnie pas WBA, należący do Dawida Haye’a. Wspólnie z Witalijem dawaliśmy mu możliwość wyboru. Mógł zmierzyć się ze mną lub z bratem, jednak nie chciał. W listopadzie Hale znowu będzie walczył. Jeśli wygra, to mam nadzieję, że zmierzymy się w następnym roku. Jeśli nie, to będziemy walczyli z innymi.
- Jak podszedłby pan do walki z Muhammadem Alim w jego najlepszym okresie bądź do starcia z młodym Tysonem?
WK: Proponuję zostawić te wielkie nazwiska historykom. Każde pokolenie ma swoich mistrzów. Foreman lub Ali są legendarnymi sportowcami. Skąd miałbym wiedzieć, czy walcząc z nimi, zwyciężyłbym? Nie mogę tego wiedzieć i nie chcę. Za to mogę nieco zmienić to pytanie i powiedzieć, z kim na pewno nie chciałbym walczyć. Z bratem lub samym sobą.
- W internecie mówi się: Witalij nie znokautował Briggsa dlatego, że nie ma już tak silnego ciosu jak kiedyś. Co pan o tym sądzi?
WK: Wcześniej Briggs zdołano przewrócić tylko dwa razy: na początku kariery – nie pamiętam już z kim i później, w walce z Lewisem, przy czym sędzia ringowy musiał zatrzymać walkę nie dlatego, że Lennox znokautował go Shannona jednym ciosem. Jestem przekonany, że Witali zrobił wszystko, co było możliwe, aby wygrać z Briggsem w przekonujący sposób. Co zaś tyczy się siły ciosu… Niedawno znokautowałem Petera, a kilka lat wcześniej nie udała mi się ta sztuka, chociaż robiłem wszystko, co mogłem. A byłem przecież młodszy, silniejszy. A może wcale nie byłem silniejszy…
- Za to na pewno obecnie jest pan mądrzejszy.
WK: Nie wiem. Bardziej doświadczony – to pewne. A Briggs nie upadł nie dlatego, że ciosom Witalija czegoś brakowało. Po upływie dziewiątej rundy popatrzyłem w narożnik Briggsa: Shannonowi było ciężko, słabo. Sekundanci coś tam mówili, nie wiem dokładnie, może się modlili. Jednak Briggs dotrwał do końca. Do ostatniego gongu obawiałem się, czy przypadkiem nie wyjdzie mu jakiś „lucky punch”. Witalij często się odsłaniał… W walce ze mną Chambers miał nadzieję, że wróci do domu bez przegranej przez nokaut, a tymczasem pięć sekund przed końcem walki upadł. Ja sam wiem jak to jest przegrać przez nokaut. Przegrać nieoczekiwanie. Przykładem walka z Sandersem, którego przed pojedynkiem ze mną wszyscy uważali za słabo bijącego.
- Po walce Witalija z Briggsem nie miał pan takiej myśli, że to, co stało się z Amerykaninem może stać się kiedyś z panem?
WK: Kiedy wychodzisz na ring, zawsze istnieje zagrożenie. Jednak ryzyko istnieje w każdym sporcie – również w piłce nożnej. Nie mówię już nawet o Formule-1. Świetnie zdaję sobie z tego sprawę i dlatego bardzo starannie przygotowuję się do walk, aby nie znaleźć się nigdy w położeniu Briggsa z ostatniej walki.
- Porozmawiajmy o Derecku Chisorze, w walce z którym będzie pan 11 grudnia bronił mistrzowskich pasów. Podczas konferencji prasowej w Mannheim Brytyjczyk zbliżył się do pana i przez pięć minut nie odrywał od pana wzroku. Później coś tam jeszcze szeptał. Co takiego powiedział?
WK: Obiecał, że mnie znokautuje.
- Pan również nie milczał...
WK: Powiedziałem mu, że ma nieprzyjemny oddech i zażądałem, aby nie stał tak blisko. Poprosiłem jeszcze, aby nie zapomniał przyjść na konferencję prasową po walce.
- Chisora zachowywał się w Mannheim bardzo pewnie. Można nawet powiedzieć, że prowokacyjnie...
WK: Jest "młodszym bratem" Davida Haye'a. Czegoś tam nauczył się od rodaka. Skrytykował Briggsa, nazwał go niedołęgą. Nie zgadzam się z nim. Męstwo Briggsa, które pokazał w walce z Witalijem zasługuje na szczególną uwagę. Często udowadniał, że stać go na wiele - ponad osiemdziesiąt procent przeciwników przegrało z nim przed czasem. Nie tak dawno położył Lachowicza. Chisorze przypomniałem historię Foremana, który przed walką z Moorerem również wydawał się "niedołęgą". Jednak 45-letni wówczas Foreman po dziesięciu przegranych rundach znokautował Moorera jednym ciosem i został legendą. Co do Chisory... Chłopak jest przekonany o swoich możliwościach. Szanuję go jako pięściarza. W ringu porusza się bardzo szybko, ma też szybkie ręce. Wszystko pozostałe jest dla mnie znakiem zapytania. Muszę jednak przyznać, że kiedy podawałem mu rękę na powitanie, to odniosłem wrażenie, że jego dłoń jest zrobiona z żelaza. Oznacza to, że dysponuje mocnym ciosem. Jeden z niemieckich dzienniakrzy, który podawał rękę mnie i Chisorze, powiedział, że mocniejszy uścisk ma Dereck.
- Chisora odbył na zawodowym ringu 14 walk. Nie za mało, aby walczyć o mistrzostwo świata?
WK: To dostatecznie duża liczba. Niegdyś Leon Spinks pobił Muhammada Alego, mając na koncie zaledwie siedem walk.
- Jaki scenariusz przewiduje pan na walkę 11 grudnia?
WK: Pobiję Chisorę. Nie jest ważne, w któej rundzie.
- Czy to prawda, że po wygranej nad Peterem pański obóz wysłał oficjalne oferty walk Adamkowi i Haye'owi?
WK: Tak. Adamek postawił warunek, że walka musi odbyć się w Ameryce. Jednak na razie żadnych konkretów nie było. Każdy z nas jest obecnie zajęty przygotowaniami do kolejnych walk. W następnym roku rozmowy z Adamkiem na pewno będą kontynuowane.
- W niemieckiej prasie ogłaszano, że zaproponował pan Haye'owi podział w stosunku 50:50 od wszystkich dochodów z ewentualnej walki. Czego jeszcze chce Haye?
WK: Wiele. Jednak wszystko z jego strony kończy się tylko na rozmowach.
- Pański menedżer Bernd Boente mówi: jeszcze trochę i przy wariancie, na który nalega Haye, Brytyjczyk otrzyma 70 procent dochodów...
WK: Haye chce zarezerwować dla siebie wszystkie prawa na angielski rynek, również prawa telewizyjne. W tym wypadku podział zysków rzeczywiście wynosi 70:30, a nie 50:50.
- Już dwukrotnie anulowano pańską walkę z Aleksandrem Powietkinem. Jakie jest prawdopodobieństwo tego, że ten pojedynek kiedyś się odbędzie?
WK: W tej chwili ciężko cokolwiek powiedzieć. Jeśli Aleksander znowu nie przyjedzie na konferencję prasową, to oczywiście walki nie będzie... W ten sposób historia znowy może się powtórzyć. Powietkin nie jest teraz nawet klasyfikowany w czołowej dziesiątce rankingu. Myślę, że nasza walka nie odbędzie się szybko.
- Niedawno Powietkin powiedział, że nie przyjechał na konferencję do Frankfurtu ze względu na to, że jeszcze nie podpisał kontraktu na walkę z panem. Według jego słów, przygotowywał się do innej walki. Jak pan to skomentuje?
WK: Miał walczyć z kimś innym? Aby wygrać przetarg na walkę z Powietkinem zapłaciliśmy ponad osiem milionów. Ktoś z jego obozu mógł pofatygować się do Frankfurtu, a nie tłumaczyć się na odległość. Na przykład promotor Sauerland. Na konferencji nie pojawił się nikt, co oznacza, że nikt z ludzi Powietkina nie życzył sobie tego pojedynku. Powietkinowi życzę sukcesów. Musi się jednak zastanowić czy wybrał właściwego trenera, promotora. Nie wiem na co on jeszcze czeka - jest już przecież po trzydziestce.
a to dobre...
" Powiedziałem mu, że ma nieprzyjemny oddech i zażądałem, aby nie stał tak blisko." to było dobre :) Chisora znowu pajacuje jak Briggs i dużo gada jak Haye. Do autora artykułu tu chyba powinno być Haye a nie Hale?
" W listopadzie Hale znowu będzie walczył. "
WK: To dostatecznie duża liczba. Niegdyś Leon Spinks pobił Muhammada Alego, mając na koncie zaledwie siedem walk."
Tylko, że to był już schyłek kariery schorowanego Muhammada Alego a Władimir jest teraz w primie.
Pewnie fajnie by było gdyby walka była w Ameryce, ale warunki może stawiać mistrz. Adamek powinien to co najwyżej zaproponować a nie żądać
osmiesza sie tak?
to powiedz mi madralo z kim ma walczyc?
znajac zycie i takich oseudo ekspertow jak Ty, moge sie spodziewac, ze wg Ciebie kazdy przeciwnik ktoregokolwiek z braci byla albo stary albo bez umiejetnosci albo albo.
W takim razie pytam sie z kim ma On sie bić????
Proponuje predatora albo terminatora a i jeszcze wielka stopa moze tylko ze on zada walki w Stanach...
pozdro.
Cyzby kolejna anty fanka jedynego goscia ktory na dzien dzisiejszy ma opinie swietnego boksera?? Jestes madra "pociskajac ukryte pojazdy" w strone adamka nt braku jakich kolwiek przywilejów ad kontraktu na walke z Kliczkiem, to moze idz na sale trenningowa a nastepnie zdobadz MS w polciezkiej i cruiser? Co ty na to, wtedy bedziesz miala jak najbardziej prawo do takowego komentowania.
Rozumiem, że Ty zdobyłeś pasy w półciężkiej i cruiser, więc masz prawo do komentowania, którego innym odmawiasz. Jesteś Roy Jones Junior?
chyba żartujesz..???!!
1. w niemczech nikt nie ma szans żeby wygrać z k2 na punkty NIE MA TAKIEJ OPCJI!!!
2. sedziowie ringowi którzy prowadza walki władimira sa jacyś ułomni WŁAD BEZ PRZERWY FAULUJE a to trzymając wyprostowana rękę na czole przeciwnika a to klinczując (przyciskajac przeciwnika do ziemi)
Czyli według ciebie to pretendent powinien dyktować warunki ? Napisałam ze to słaby bokser ? Nie, bo wręcz przeciwnie uważam że to najściślejsza czołówka tej wagi. Nie znaczy to jednak ze nie mogę uważać że to mistrz powinien mieć więcej do powiedzenia przy ustalaniu kontraktu
Poza tym co to znaczy 'jedyny gość ktory na dzien dzisiejszy ma opinie swietnego boksera' ? Czyli Pacquiam, Mayweather, Kliczko, Williams to zupełnie przeciętni zawodnicy co ?
Przywileje ma, może zadać więcej pieniędzy niż Chisora i nie zgadzać się na kontrakty z opcja rewanżu z bratem. I oczywiście podstawowy argument takich jak ty 'idź i sama zdobądź mistrzostwo', bo takiego najłatwiej użyć gdy innych się nie ma
Czyżby kolejny zaślepiony fanatyk, który nie potrafi przyjąć żadnego słowa krytyki na temat Tomka ? Pewnie tak...
1. Tego nie wiesz. Po pierwsze w 80% walk braci nie potrzeba sędziów punktowych, po drugie gdy już to robią to nie ma wątpliwości ze to im należy się zwycięstwo. Skąd więc przekonanie o przekrętach, których w ich walkach jeszcze nigdy nie było ?
2. Klincze to faule ? Od kiedy ?
nie chodzi mi o zwykłe klincze tylko takie klincze (nie wiem czy to mozna nazwać klinczem) w których to wład wgniata ręką w ziemie np. zawodnik robi unik znizając się władowi do pasa to ten kładzie na nim rękę i wgniata w ziemie (on sie nie wiesza ale wgniata))
chyba zapomniałaś żę to NIEMCY.
HALLLO!! CHYBA ZAPOMNIAŁAŚ ŻĘ SZWABY TO STOLICA PRZEKRĘTÓW
prosze cię... kliczki to już 100% szwaby walcza dla szwabów i u szwabów.
UKRAINA ICH NIE POTRZEBUJE!!!
Nie pamiętasz już obron tego niemieckiego pięściarza o nazwisku Michalczewski? Nawet Gołota kiedyś powiedział: "nigdy w Niemczech, tam każdego oszukają". A Tomek jeśli wygra z Kliczką to na 99% będzie to zycięstwo na punkty, więc jak najdalej od D!!!
Robiłeś jakiś sondaż na Ukrainie w sprawie Kliczków, czy tylko Ci się wydaje, że Ukraina ich nie potrzebuje?
@Hubosz
Oszukują nie tylko w Niemczech. Także w Polsce i USA. Czy jesteś w stanie wymienić chociaż jedną walkę któregoś z Kliczków zakończoną niesprawiedliwym werdyktem?
"Czy jesteś w stanie wymienić chociaż jedną walkę któregoś z Kliczków zakończoną niesprawiedliwym werdyktem?"
Heh no własnie w ich walka chyba nigdy nie było takiej zgodności 120-108 ew 119-109,a jak nie pkt to KO wiec w przypadku braci miejsce,sędziowie nie ma zbytniego znaczenia.
...w 80% walk braci nie potrzeba sędziów punktowych, po drugie gdy już to robią to nie ma wątpliwości ze to im należy się zwycięstwo. Skąd więc przekonanie o przekrętach, których w ich walkach jeszcze nigdy nie było ?
"
Laura ma absolutna racje. Czy ktokolwiek lubi Klitschkos czy nie, faktem jest iz sa oni sedziami wlasnych pojedynkow. Wygrywaja je zdecydowanie i nie znam nawet jednego przykladu, ktory bylby potwierdzeniem jakiegokolwiek przekretu.
"Adamek postawił warunek, że walka musi odbyć się w Ameryce"
Pewnie fajnie by było gdyby walka była w Ameryce, ale warunki może stawiać mistrz. Adamek powinien to co najwyżej zaproponować a nie żądać "
Z pewnoscia okreslenie "postawil" jest niewlasciwe i nie oddaje adekwatnie sytuacji. Promotorzy Adamka poparcie przez HBO i z pewnoscia MSG, probuja zorganizowac istotne wydarzenie w wadze ciezkiej w US i nie ma w tym nic nadzwyczajnego iz takie rozmowy maja miejsce. Adamek nie jest mistrzem ale musimy powiedziec iz bycie ex-championek w dwoch nizszych kategoriach wagowych ma swe ogromne znaczenie przetargowe a dodajac olbrzymia popularnosc Gorala na Wschodnim Wybrzezu, musimy uznac fakt, iz jego pozycja w czasie negocjacji zdecydowanie roznie sie od takich jak Gomez, Sosnowski, Johnson, Peter, Briggs czy Chisora.
Bedzie to pierwsza znaczaca walka Vitaliya od chwili pojedynku z Lewisem. Nie ma co do tego zadnych watpliwosci.
Jeżeli Kliczkowie sie sprzedali dla Niemiec,można powiedzieć ze Adamek sprzedał sie dal USA. "
Obie opinie bylyby bledne, wiec nie ma sensu na ten temat dyskutowac. Doskonale rozumiem twoja droge rozumowania.
Czy ktokolwiek z was uczestniczyl w takim wydarzeniu na wielkim stadionie? Jezeli tak, jakie macie wrazenia i co powoduje, ze stadion jest tym pozytywnem elementem w ogladaniu boksu zawodowego?
Jestem bardzo zainteresowany waszymi opiniami....
no wiadomo,ale o każdym bokserze ktory nie walczy w swoim kraju można powiedziec ze sie sprzedał dla innego, co ogólnie jest głupotą i jak napisaleś wyżej błedną opinią.
Ja nie byłam nigdy na gali bokserskiej, ale skoro poruszyłeś ten temat, to twierdzę że galę bokserską lepiej mimo wszystko oglądać w sali niż na stadionie. Może i na stadionie jest kilkanaście tysięcy ludzi więcej, ale wydaje mi się ze atmosfera i cała otoczka jest lepsza w bardziej 'kameralnych' warunkach. Poza tym tłumy pojawiające sie na stadionach mogą robic wrazenie podczas meczów piłkarskich, bo podczas takich imprez kibice żyją i reagują na wydarzenia. 40 tysięcy ludzi nie robiłoby takiego wrazenia na gali bokserskiej (chyba ze byliby to kibice Hattona :)) Przy walce z Kliczko z adamkiem na pewno więcej polaków byłoby gdyby walka była w niemczech. Niemców, bądź innych kibiców kliczki byłoby niewiele mniej lub porównywalnie tyle samo. W przypadku MSG bądź jakiegokolwiek innego miejsca w usa sytuacja byłaby odmienna. Hala również byłaby zapełniona do ostatnich miejsc, z tą różnicą że byłaby ona zapełniona tylko dla jednego boksera - Adamka, co mogłoby miec dość duże znaczenie dla samej walki
Tu nie chodzi o ośmieszanie się - oni najzwyczajniej na świecie nie mają z kim walczyć. Biorą wszystkich po kolei, dzieląc na dwa przypadki:
1) Realne zagrożenie przegraną vide Peter czy Czagajew, a wcześniej Rahman, Lewis, Sanders - wtedy walczą o szczegółowe i korzystne dla siebie warunki biznesowe, będące punktem negocjacji.
2) Nierealne zagrożenie przegraną vide Sosnowski czy Briggs, Moli i cała reszta (:-D), wtedy rzucają dużą bańkę dla przeciwnika a korzystne dla siebie warunki biznesowe nie są już punktem negocjacji.
Reasumując - z jednymi walczą szybko bo nie muszą negocjować z innymi walczą później bo z różnych względów muszą negocjować, ale walczą z każdym po kolei.
Uważam, że nikt i nic im nie może zarzucić (no może poza tym, że są tak cholernie silni) ;-)
Napisałem do Ciebie na gg - dlaczego nie reagujesz?
Z Kliczkami nigdy nie było okazji do przekrętu, bo zawsze było KO albo zdecydowane, bezdyskusyjne zwycięstwo. Jednak jeśli jakaś walka była by "close" to daje sobie obie ręce uciąć, że przekręt by był.
"UKRAINA ICH NIE POTRZEBUJE!!! "
Ukraina sama sobie jest nie potrzebna ,bo to twór Stalina i zlepek Polski i Rosji
Mistrz stawiał warunki dawno temu. Teraz to biznes - Jak to mówił Zigi, Adamek ma po swojej stronie kibiców i można zarobić na walce z nim - Adamek może stawiać co mu się tylko podoba. Stety, niestety taka jest prawda. "
Masz czesciowo racje, gdyz poparcie HBO jest dla Gorala niezwykle wazne, aczkolwiek Klitschkos wcale nie musza, aczkolwiek bardzo chca walczyc w US. Popularnosc Adamka osiaga coraz to wieksze znaczenie w omawianiu kontraktow i to zdecydowanie jest tym elementem, ktory czyni go medialnie atrakcyjnym przeciwnikiem dla ktoregokolwiek z braci.
... Haye.. to pierdoła która chce najwiecej zarobic a sie nie narobic dlatego tak ciagle krzyczy w dodatku bez jaj..."
Nie zalezy mi czy nazywasz Haye tak czy inaczej, ale twoje imbecylne komentarze sa zdecydowanie przeznaczone do wp.pl a nie na te forum. Czy ty kiedykolwiek czytasz co wypocisz? Nic personalnego, ale glupota ma swe granice. Jezeli chcesz podyskutowac uzywajac rzetelnych argumentow - OK, ale te wszystkie bezsensowne "komentarze" twojej chorej wyobrazni psuja zdecydowanie klase tego forum.
Dude, please go f**k away...lol...
Ja nie byłam nigdy na gali bokserskiej, ale skoro poruszyłeś ten temat, to twierdzę że galę bokserską lepiej mimo wszystko oglądać w sali niż na stadionie..."
Laura,jestes jedynym uzytkownikiem z umiejetnosciua czytania ze zrozumieniem. Nie wiem czy uzywam niewlasciwego jezyka, czy zwyczajnie nikt z tych, ktorzy tutaj probuja "dyskutowac" uczeszcza na jakiekolwiek bokserskie wydarzenia???
Oczywiscie rozumiem, ze youtube ma swe znaczenie, ale jezeli ktos zna boks tylko z tv lub pc, naprawde nie jest zadnym fanem tego sportu.
Ciesze sie, ze potrafisz podejsc do kazdego zagadnienia w inteligentny sposob, gdyz wiekszosc tutaj, najzwyczajniej musi odrobinke podwyzszyc swoj poziom by polemizowac o boksie.
Pozdrowionka