ZIMNOCH PRZED CZASEM
Redakcja, Informacja własna
2010-10-23
Po słabszym występie w ubiegłym tygodniu, dziś efektownie zaprezentował się Krzysztof Zimnoch (6-0-1, 5 KO). Występujący w wadze ciężkiej Polak zastopował w drugiej rundzie Belga Abdelhadi Hanine'a (3-2, 2 KO).
Już w pierwszym starciu obaj bokserzy widocznie nastawili się na nokaut, ale żaden z nich mocniej nie trafił. Zaraz na początku drugiej odsłony Hanine chaotycznie zaatakował, a Krzysiek zrobił krok w tył i skontrował go akcją prawy prosty-lewy sierp, po którym rywal padł ciężko na matę. Z trudem powstał na osiem, ale Zimnoch nie zwykł przepuszczać takich okazji, dopadł przy linach zranionego przeciwnika i po kilku kolejnych ciosach z narożnika Belga poleciał ręcznik na znak poddania.
Nie rozumiem też, dlaczego Zimnoch wyjechał z amerykańskiej mekki bosku, zamieniając ją na polskie okrzyki pana Lenartowicza z NOKAŁT PROMOŁSZYNS!!