ERDEI WRÓCI JUŻ W USA

Wielki następca Darka Michalczewskiego na tronie WBO wagi półciężkiej oraz chwilowy champion dywizji cruiser - Zsolt Erdei (31-0, 17 KO), kolejny pojedynek nie stoczy już pod banderą Universum, a występując u sławnego za oceanem promotora Lou DiBelli.

Dokładnie w rocznicę swojego ostatniego pojedynku Węgier zaboksuje 20 listopada podczas gali w Atlantic City, gdzie głównym wydarzeniem będzie rewanż Sergio Martineza z Paulem Williamsem. Rywalem 36-letniego Erdei'a na dystansie ośmiu rund będzie znany z porażek z Romanem Szkarupą i Dawidem Kosteckim - Samson Onyango (20-6, 13 KO). Po tak długiej przerwie Zsolt wraz z DiBellą postanowili, iż pięściarz powalczy na przetarcie w kategorii cruiser.

- Po tym jak osiągnąłem prawie wszystko w Europie, moim kolejnym celem jest Ameryka. W wadze półciężkiej jest kilka dużych nazwisk, a mój cel to walki z nimi i zwycięstwa. Boks to całe moje życie - powiedział między innymi Erdei.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: cop
Data: 19-10-2010 00:58:13 
Sympatyczny Wegier, ktory w czasie pierwszego solidnego testu w US, bedzie musial stwierdzic roznice pomiedzy boksowaniem w Niemczech a tutaj.
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 19-10-2010 08:12:06 
Zsolt juz kariery światowego formatu w Ameryce nie zrobi. Nie ten wiek kolego.
 Autor komentarza: Artur1969
Data: 19-10-2010 11:34:33 
Wielki następca? To żart chyba, walkę z Frago wygrał tylko dzięki sędziom, 12 rund na wstecznym biegu, w ostatniej słaniał się na nogach. Papierowy mistrz
 Autor komentarza: Maynard
Data: 19-10-2010 12:00:06 
Idealny rywal na kolejną walkę Tavorisa Clouda. Wygra z journeymanem i pewnie będzie w 15 IBF, jako były mistrz będzie całkiem atrakcyjny medialnie.
 Autor komentarza: Olaf
Data: 19-10-2010 20:23:08 
Dobrze że powiedział "prawie". Dobrze mu zrobi uwolnienie się od Uniwersum. Teraz dopiero zobaczy co to jest prawdziwy boks gdzie nie można liczyć na przychylność opłaconych sędziów. Kariery jednak wielkiej nie zrobi bo jego wyuczony "niemiecki" styl czyli asekuranckie wyczekiwanie do ostatniego gongu wielu kibiców mu nie przysporzy przez co wielkiej walki nie dostanie.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.