CHISORA O AMERYKAŃSKIEJ WADZE CIĘŻKIEJ
Redakcja, boxingscene
2010-10-18
W ramach promocji walki z Władimirem Kliczko, Derek Chisora (14-0, 9 KO) odwiedził Hamburg by obejrzeć potyczkę starszego z bracji, który rozbił bez problemów Shannona Briggsa. Komentując ten pojedynek Chisora nie pozostawił suchej nitki na amerykańskiej wadze ciężkiej.
- Ta walka udowodniła, że Amerykanie często przyjeżdżają do Niemiec tylko po to, by próbować potem jedynie przetrwać dwanaście rund. Postawa Shannona to wstyd dla tej dyscypliny. Ja dostanę takie same pieniądze, jednak przybędę tu tylko po zwycięstwo i pas Władimira. Kliczko zdobył swój tytuł w Niemczech i w Niemczech go straci. Nie jestem osobą, która lubi dużo gadać. Po prostu zamierzam zdobyć ten pas i przywieźć go do domu - zakończył Chisora.
Wszystko jest po stronie Kliczki: warunki fizyczne, doświadczenie, siła, umiejętności... Szkoda :(
Podziwiam tego chlopaka i jego odwage. Wiekszosc zawodnikow z tzw. Top10 Heavyweight Division powinno wziasc z niego przyklad bo koles nie peka i jak nadarza sie okazja walki o pas to walczy.
To jest boks i albo sie obija cale zycie kelnerow albo sie walczy z najlepszymi zeby byc najlepszym.
póki co Chisora jeszcze nic nie znaczy. Poczekaj jak zdobędzie pas, wtedy zacznie sie kalkulacja.
Jakby Chisora nic nie znaczyl to nie dostalby propozycji od samego Wladimira. Mistrzowie chca walczyc z najlepszymi tylko problem w tym ze lepsi od Chisory nie maja w tej chwili albo ochoty albo wystarczajaco duzo odwagi zeby o ten pasek zawalczyc. Maja inne priorytety i napewno na dzien dzisiejszy nie chca byc mistrzami swiata. Ktory bokser na dzien dzisiejszy chce wyjsc do Kliczkow i odebrac im pas? Widzisz jakiegos na horyzoncie? Kazdy zdaje sobie sprawe co walka z Wladkiem lub Vitkiem dla niego oznacza. Lepiej narobic wokol siebie szumu medialnego a jak dojdzie do podpisania kontraktu to wowczas lepiej powiedziec ze nie teraz, ze za jakis czas, ze pieniadze sie nie zgadzaja, ze to ze tamto.
Chisora w przeciwienstwie do Haye niewiele ryzykuje, jet to jego wielka szansa na zaistnienie. Dla bokserow klasy Haye, Adamek, Povetkin ktorzy sporo znacza i sa doskonale rozpoznawalnie to inna bajka, oni ryzykuja walka z jednym z braci K swoj dotychczasowy dorobek, takze swoja przyszlosc a wiec co tu porownywac. Chisora to jak do dzisiaj pan nikt, nawet Sosnowski ma wieksze osiagniecia a przeciez nie ma ich zbyt duzych. Mam nadzieje iz bedzie trzymal garde wysoko nie jak Briggs i nie dojdzie do tragedi.
jest jeszcze jedna mozliwosc, Chisora niewiele znaczy w swiecie ale w Angli jest rozpoznawalny, uwazany jest tam za ciezkiego nr 2 po Haye, czyli jest wielka szansa ze jesli dostanie od Kliczki to presja/zainteresowanie kibicow "pomoze" w zmuszeniu Haye do podjecia rekawicy. Przeciez to o to chodzi, o realizacje marzenia aby wszystkie tytuly byly w rekach ukrainskich braci
I kto tutaj lepiej sie przedstawia pod wzgledem sportowym?
Wiesz jak Hay'a interesuje to kto sie lepiej przedstawia pod wzgledem sportowym ? :)
Haye w Anglii to jest w tej chwili posmiewiskiem a nie No.1.
Duzo osob zyczy jemu porazki z Audleyem bo nie tylko przynosi wstyd Anglii ale i calej dyscyplinie bokserskiej.
Pozatym ten topic jest o Chisorze i nie ma sensu mieszac do tego Hayemakera
Nie mowie ze pokona Kliczke, ale jest to zdolny bokser, i przykłądowo takiego Arreole jestem na 100% pewny ze pokulałby jak chciał.
mi sie bardzo podobała ta walka. Sexton bynajmniej ogórkiem też nie jest, a Chisora wywierał ciagła presje na nim i co mi sie pdooba bije sporo sierpów
Data: 18-10-2010 22:19:16
Milek762,
Chisora w przeciwienstwie do Haye niewiele ryzykuje, jet to jego wielka szansa na zaistnienie. Dla bokserow klasy Haye, Adamek, Povetkin ktorzy sporo znacza i sa doskonale rozpoznawalnie to inna bajka, oni ryzykuja walka z jednym z braci K swoj dotychczasowy dorobek, takze swoja przyszlosc a wiec co tu porownywac. Chisora to jak do dzisiaj pan nikt, nawet Sosnowski ma wieksze osiagniecia a przeciez nie ma ich zbyt duzych. Mam nadzieje iz bedzie trzymal garde wysoko nie jak Briggs i nie dojdzie do tragedi.
Podpisuję się pod tym co napisałeś, coś w tym jest,to podobnie jak nasz Sosnowski który paradoksalnie na walce z ukraińcem nic nie tracił, mógł tylko zyskać i wydaje mi się, że mimo przegranej zyskał. Choć nie będę ukrywał, że Chisora mógłby sprawić niespodziankę byłoby ciekawie!
http://www.thesun.co.uk/sol/homepage/sport/boxing/3184148/Audley-Harrison-I-was-born-to-be-the-champ-this-is-my-destiny.html
Chisora jest nr 2 w Anglii, a Sosnowski jest nr 2 w Polsce wagi ciężkiej
Obydwaj wzieli wlaki dla rozgłosu, żeby sie pokazać.
Z tego artykułu wynika, że szykuje się wojna. Trzymam za słowo Harrisona, że to będzie największy powrót, może faktycznie chce sprawić niespodziankę.
Ktos wyżej słusznie zauwazył- kogo on pokonał do tej pory? Williams? Sexton? Pierwszemu zostało już tylko to że kiedyś tam pokonał "CIEŃ" Tysona a drugi? Drugi to już w ogóle "kelner" pełną gębą...
Chisora dostał ofertę nie do odrzucenia bo jak sam mówi- "Ja dostanę takie same pieniądze...", on nic nie traci- zarobi niezła kasę a do tego stanie sie znanym i nieźle opłacanym Journeymanem!
"Jeśli nie masz nic, to nie masz i nic do stracenia".
Chisora nie ma nic, więc niczym nie ryzykuje. Może tylko zyskać, a ewentualna przegrana przez KO nic mu nie umniejszy. Zwłaszcza jeśli zaprezentuje się dobrze.
Ja uwazam ze ma cos do stracenia,mam na mysli zdrowie.Lewe Wladka beda wchodzic jak w maslo,obejzalem przed chwila walke Dereka z Williamsem.Derek bije jak Maddalone,jakies te jego ciosy malo techniczne sa,bardzo bezpieczny przeciwnik dla Wladka.
Niewydaje Mi sie zeby byl lepszym bokserem od Alberta.
Oby sie po tym Ko podniosl,niekazdy potrafi,wiec niewychwalal bym na lewo i prawo jaki to On niejest odwazny,moze poprostu jest glupi.
Właśnie wszyscy powinni być takimi bokserami jak Chisora- Nieboi się nikogo i mając stoczonych tylko 14 walk chcę wyjść do Najlepszego boksera na świecie.
Chłop ma Poprostu tzw. jaja;-)
Lubię Dereka i życzę mu żeby pokonał Władka;-)
Mam nadzieję że ta walka niebędzie tak wyglądać jak Vitalija z Brigg-sem!!!.