PIERWSZY, TRUDNY, ALE ZDANY TEST WILDERA
Wszystko zaczęło się zgodnie ze scenariuszem i Deontay Wilder (13-0, 13 KO) już w pierwszej rundzie dwukrotnie rzucił na deski cenionego journeymana Harolda Sconiersa (17-21-2, 11 KO). Dwumetrowy medalista olimpijski z Pekinu nadział się jednak w końcówce drugiego starcia na potworną kontrę Sconiersa i padł bezwładnie na deski. Z wielkim trudem się podniósł, ale z dalszych tarapatów wyratował go gong.
W trzeciej odsłonie Wilder (na zdjęciu) już doszedł do siebie i wykorzystując swój wzrost oraz bajeczny zasięg ramion ustawił rywala w dalekim dystansie. W rundzie czwartej znów przejął inicjatywę i już na samym początku po raz trzeci doprowadził przeciwnika do nokdaunu. Sconiers jeszcze wstał, ale kilka sekund później bardzo mocny prawy overhand Wildera zakończył ten brutalny pojedynek.
Ktos juz napisal kiedys ze b. wysocy i smukli zawodnicy w hv miewaja slabe szczeki, to moze byc kolejny przyklad :) ale bez ogladniecia to nie ma co gadac...
Skąd wysuwasz takie wnioski że szklanka?
to że posadził go journeyman to nie znaczy ze musi mieć szklanke po prostu go musiał Trafić w punkt i dlatego padł. Dajmy mu szanse bo jesli chodzi o to co dała mu matka natura to jest genialny