GRZEGORZ PROKSA TRENUJE Z ŁAPINEM
Grzegorz Proksa (21-0, 14 KO) podjął od zeszłego tygodnia współpracę ze znanym z grupy Knockout Promotions trenerem Fiodorem Łapinem.
- Myślałem o tym już od dłuższego czasu, ale niezręcznym byłoby proponowanie trenerowi Łapinowi nowego zajęcia, gdy jak wiemy ostatnio miał pracy aż nadto. Podczas naszego ostatniego spotkania po walce Alberta, zaproponowałem coś na kształt konsultacji, luźnego spotkania na sali treningowej. Okazało się, że zaiskrzyło pozytywnie. Uważam, że warsztat trenerski pana Łapina jest idealny dla Grzesia, i już wkrótce zobaczymy w ringu jeszcze lepszego Super G. Kluczem jest autorytet, który trener posiada u Grześka, w tym wypadku to bardzo ważne - powiedział Krzysztof Zbarski, promotor Proksy.
- Koncentrujemy się na doprowadzeniu Grześka do pozycji obowiązkowego pretendenta do walki o pas mistrza Europy. Sądzę, że doprowadzimy do tego w ciągu najbliższych kilku miesięcy, podczas których prawdopodobnie Grzegorz stoczy jeszcze jedną walkę. Uważam, że na dzień dzisiejszy Grzegorz poradzi sobie bez większych problemów z każdym bokserem europejskim, nie licząc kilku mistrzów świata pochodzących ze starego kontynentu. Dodatkowo obecność kilku bokserów brytyjskich w rankingu, daje nam naprawdę duże perspektywy na przyszłość, gdyż z tym rynkiem wiążemy plany na najbliższy rok - wyjaśnił plany na przyszłość Zbarski.
Zapytaj o to Grześka, bo chyba na własne życzenie. Biznes albo boks, Grzegorz chyba woli swój biznesik w UK, szkoda kasy na trenera, itp.
Czyzby sam Grzesiek nie czulk w sobie potencjalu?
Wiem, ze jego styl bylby uwielbiany przez tutejsze korporacje kablowe. To pewnik, oczywiscie jeseli ma sie dobrego promoitora i chce sie do czegos w boksie zawodowym dojsc.
Niemniej, ja jako kibic, byłbym niezmiernie zadowolony widząc, jak kariera Grzegorza nabiera rozpędu. Czego jemu i sobie życzę.
Data: 12-10-2010 14:49:28
Jezeli ktokolwiek umie racjonalnie odpowiedziec na proste pytanie: dlaczego Proksa marnuje swoj olbrzymi potencjal w Polsce?
Proksa nigdy nie walczył nawet w Polsce - tak dla Twojej wiadomości...
Za to walczył na początku swojej kariery w USA i nie bez powodu tam nie wrócił. W Europie są większe pieniądze nawet na walce z kelnerem.
Moim skromnym zdaniem juz na dzien dzisiejszy Grzegorz jest zdolny by pokonac takich zawodnikow jak np. Marco Antonio Rubio, Peter Manfredo jr., Giovani Lorenzo czy Lajuan Simon. Kilkanascie miesiecy aklimatyzacji na tutejszym rynku polaczone z podnoszeniem poziomu mogloby zaowocowac znakomitymi pojedynkami z czolowka: Paul Williams czy Sergio Martinez. Oczywiscie wybiegam w przyszlosc, ale widzac talent Proksu, nie moge odzalowac iz nie probuje. Oczywiscie zdobycie tytulu Mistrza Europy jest rowniez OK, ale jestem przekonany iz moglby osiagnac zdecydowanie wiecej i szybciej.
Ale tak naprawdę, znacznie bardziej obawiam się wpływu na Grześka reszty "podopiecznych" Pana Łapina
Oby chciał być oryginalny
Łapin to dobra stara wschodnia szkoła, kto wie może poustawia właśnie Prokse na styl walczącego w latach 90-ych szybkiego mańkuta Alexandra Zubrychina-niesamowity utytułowany zawodnik
Od dawna wiadomo, że jaki pan taki kram. Proksa wszedł na równię... pochyłą. Ludzie w tak młodym wieku potrzebują nie tylko trenera ale mentora. Trzeba kształtować w nich całą otoczkę wokół boksu ze stylem życia włącznie. A Łapin sportowo to zaledwie rzemieślnik zaś mentalnie czy filozoficznie nie pociągnie młodego człowieka.
Kolejny talent się zmarnuje. No chyba, ze to coś więcej niż talent, ktoś na kształt Małysza polskiego boksu, przy którym nawet miernoty nie zrobią krzywdy.
kto wie moze akurat Grzeskowi to pomoze chociaz ja bym wolal zeby trenowal go Gmitruk