HAYE ZDRADZA DLACZEGO WYBRAŁ HARRISONA

Od czasu do czasu, na łamach jednej z brytyjskich gazet poświęconych tematyce bokserskiej, mistrz świata wagi ciężkiej, David Haye (24-1, 22 KO), dzieli się z kibicami pięściarstwa swoimi przemyśleniami. Oto jak londyński champion federacji WBA uzasadnił wybór swojego najbliższego oponenta, rodaka Audleya Harrisona (27-4, 20 KO), z którym 13 listopada stanie oko w oko na ringu w Manchesterze.

David Haye:

"Kiedy przyjrzymy się bliżej karierze wielkiego Lennoxa Lewisa, nie sposób odmówić mu talentu i ringowej klasy. Jego rewanżowe zwycięstwo nad Hasimem Rahmanem i Oliverem McCallem pokazało również, jak wielki ma charakter i serce do walki. Pojedynki z Evanderem Holyfieldem i Mike Tysonem wykreowały go na wielkiego mistrza i międzynarodową gwiazdę. Trzeba również pamiętać, że zwyciężał wielu wartościowych i utalentowanych pretendentów, takich jak choćby David Tua, Shannon Briggs, czy Andrzej Gołota.

Jednakże, mimo że Lennox stoczył wiele pięknych walk, na mnie szczególne, niezapomniane wrażenie wywarła tylko jedna z nich, która według mnie przewyższyła wszystkie inne. Miałem wtedy 12 lat, gdy w 1993 roku na ringu w Cardiff Lewis zmierzył się z groźnym Frankiem Bruno. Nigdy nie zapomnę emocji, które wtedy przepełniły cały kraj. Trenowałem boks dopiero kilka lat, ale już wtedy podziwiałem zarówno Lewisa, jak i Bruno i marzyłem, aby tak jak i oni zostać kiedyś mistrzem świata. Frank, tak jak i Lennox, był chłopakiem z Londynu. Był swojakiem, miał za sobą rzesze fanów, którzy niezależnie od tego czy wygrywał, czy przegrywał, poszliby za nim w ogień. W czasie pojedynku z Lewisem dał z siebie wszystko, jednak okazało się, że tego dnia to nie wystarczyło aby pokonać chłopaka z West Ham i  przegrał w 7 rundzie.

To zwycięstwo Lennoxa nad Frankiem, wywarło na mnie ogromne wrażenie i jest moim ulubionym pojedynkiem. Nie jestem odosobniony w tym stwierdzeniu, wystarczy spytać kogokolwiek na ulicy, a potwierdzi moje słowa. Według brytyjskich kibiców pojedynek ten przeszedł do historii.

13 listopada w Manchesterze stanę do kolejnej obrony mojego tytułu mistrza świata federacji WBA, mając za przeciwnika Audleya Harrisona. Człowieka, który wywalczył złoto olimpijskie, a ostatnimi czasy zaszokował wielu zdobywając tytuł zawodowego mistrza Europy. O Audleyu pisano bardzo wielew ostatnich kilku latach. Niezaprzeczalnie jest utalentowanym pięściarzem, który jednak od czasu gdy przeszedł na zawodowstwo w 2001 roku, mimo wszelkich predyspozycji, nie wykorzystał swoich wielkich możliwości.

Byłem jednym z największych fanów Audleya. W czasach młodości, gdy byliśmy jeszcze amatorami, żyliśmy w bardzo dobrych, przyjacielskich stosunkach. Już wtedy wiedziałem, jak bardzo jest uzdolniony. Dlatego do dzisiaj nie mogę zrozumieć, dlaczego przegrywał walki, których nie powinien był przegrać nawet z zamkniętymi oczami. No cóż, nie oczekuję, że spełni się jego marzenie o mistrzostwie świata, bo to nie ten typ człowieka. Jest za słaby psychicznie i brakuje mu charakteru zwycięzcy. Jak do tej pory jedyne co osiągnął, to 4 porażki i zero poważnych tytułów na koncie.

Nadal uważam, że on nie zasługuje na walkę ze mną o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Jednakże odniósł niedawno jedno ze swoich największych zwycięstw w karierze, pokonując, w dużej mierze dzięki szczęściu, Michaela Sprotta. Harrison, podobnie jak Bruno, jest chłopakiem stąd, a jego nazwisko ludzie wciąż pamiętają na Wyspach.

Nikt jak do tej pory, nie zatrzymał mnie na ulicy, aby zapytać kiedy zawalczę z Tomaszem Adamkiem, czy Rusłanem Czagajewem. Natomiast całe mnóstwo ludzi pytało, kiedy dojdzie do pojedynku z Harrisonem. Wiem, że pokonanie go nie zmieni niczego w mojej karierze, ale za to da mi ogromną satysfakcję. Jeżeli Audley myśli, że wie jak to jest przegrywać, to po spotkaniu ze mną pozna kolejne uczucie. Ja zamierzam go po prostu zniszczyć!"

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: JanSzczydomiski
Data: 09-10-2010 15:06:05 
..."Miałem wtedy 12 lat... Trenowałem boks dopiero kilka lat,"...
To ile on miał lat, jak zaczął?! Nie wiedziałem, że tak wcześnie.
Tak, czy siak Haye ma swoją filozofię :D
 Autor komentarza: jackabc
Data: 09-10-2010 15:10:22 
ok DSavid , rozwal Aduleya, daj potem walkę Tomkowi, jeśli wygrasz ,walcz z kliczkami, jesli przegrasz, odejdź na emeryturę- w ten sposób wszyscy będą "happy"
 Autor komentarza: KapralWiaderny
Data: 09-10-2010 15:15:39 
"Nikt jak do tej pory, nie zatrzymał mnie na ulicy, aby zapytać kiedy zawalczę z Tomaszem Adamkiem, czy Rusłanem Czagajewem"

Dokładnie. Wiadomo przecież że każdy pytał kiedy przestanie uciekać przed Wladem Kliczko.
 Autor komentarza: Dada
Data: 09-10-2010 15:39:12 
"Nikt jak do tej pory, nie zatrzymał mnie na ulicy, aby zapytać kiedy zawalczę z Tomaszem Adamkiem, czy Rusłanem Czagajewem"

jak chodzi po londonie to nei dziwne że nikt o Czagajewa nie pyta :D
 Autor komentarza: canuck
Data: 09-10-2010 16:03:52 
To jest dosc dlugie oraz emocjonalne wyjasnienie bardzo prostej prawdy:

"Ta walka to nie az takie ryzyko jak, Bracia K., ale duze pieniadze!" A w dodatku daje mu cykl meczowy oraz rozglos oraz "kupuje" troche dodatkowego czasu.

Im dluzej Haye bedzie mial pas, tym bardziej jego cena w walce z Bracmi K. bedzie rosla, bo oni bardzo chca miec wszystkie pasy, aby przejsc do historii boksu z tego powodu.

A jak sie czegos bardzo chce tak jak Bracia K., to jest sie sklonnym co to "cos" bardzo dobrze zaplacic! I no to liczy Haye.
 Autor komentarza: MrAdam
Data: 09-10-2010 17:17:09 
No z Lennoxa zrobiły gwazde i legendę pojedynki z mistrzami, z kozakami, a czy Davidek nie widzi ze w przeciwienstwie do jego idola on wybiera przecietnych bokserów albo starcow? Jak smiesz sie porównywać patalachu ZAL
 Autor komentarza: Mal
Data: 09-10-2010 17:41:55 
Gdy tylko słyszę, jak David porównuje się do Lennoxa lub szuka podobieństw z nim, to nie wiem czy się śmiać czy płakać ;)

Co do zdolności marketingowych, to jednak trzeba przyznać, że jest wielkim mistrzem. Naprawdę pięknie dorabia ideologię do swojej walki, nigdy nie schodzi z czołówek nagłówków prasowych i kolokwialnie ujmując "umie się sprzedać". Kto wie czy nie powinien pracować w mediach zamiast w boksie - tam jego talent by się w pełni rozwinął ;P
 Autor komentarza: xionc
Data: 09-10-2010 17:48:56 
Pewnie kolejna walke Haye chcialby odbyc ze zwyciezca Turnieju z Nagrodami, a jeszcze nastepna ze zwyciezca konkursu w Nikozji.

Kiedy juz pokona tych dwoch wybitnych piesciarzy na drodze stanie mu zwyciezca Thrilla in Lomianki. :)

Ciekawe tylko jak mu pojdzie obowiazkowa obrona z Czagajewem. ;)
 Autor komentarza: bonkers
Data: 09-10-2010 18:28:07 
czy to był autoryzowany wywiad? bo coś mi się wierzyć nie chce
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 09-10-2010 18:48:38 
Haye porównuje się do Lennoxa. Żenada
Zawsze ceniłem Lewisa, bo był niesamowitym bokserem. Potrafił walczyć bardzo efektywnie, potrafił wdać się w wojnę. Można sie było spodziewać wszystkiego po Lennoxie. I co najważniejsze, Lewis nie unikał przeciwników.
 Autor komentarza: niekwestionowany
Data: 09-10-2010 21:14:23 
Wymienił Gołotę, czyli w tamtych czasach Golota nie był taki zły, po prostu mial za przeciwników samych braci Kliczko. No bo przecież Lenox na równi walczył z Witalijem, a do tego masa dobrych bokserów na jego poziomie była Tayson, Holdfield i inni.
 Autor komentarza: Fryto666
Data: 09-10-2010 21:43:31 
Czytalem ten artykul wczesniej, ale nie mialem czasu napisac komentu. Co do powyzszych wypowiedzi. Z tego co wiem to Haye podziwia i szanuje Lennoxa i wielokrotnie powiedzial ze to wlasnie Lewis jest najelpszym brytyjskim piesciarzem w historii. Osobiscie nie lubie Hay'a za trash talking i dobieranie przeciwnikow, ale zdaje sie ze nie porownuje sie do Lewisa tylko do niego nawiazuje. Przepraszam jesli sie myle. Prosze mnie wtedy nawrocic :)
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 09-10-2010 21:55:25 
Fryto666
Ja tez tak to odbieram wlasnie wiec albo tez sie myle i jest nas dwoch albo...
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 09-10-2010 22:34:00 
"Wybrałem Harrisona bo zarobie na nim dużo kasy bez ryzyka i dalej pouciekam sobie przed braćmi Kliczko" - to miał na mysli w tym wywiadzie Haye,
Fajnie jakby Harrison go położył jakims cepem, niestety róznica w szybkości obu panów jest tak duża że nawet na lucky punch nie ma właściwie szans...jednym słowem Harrison dostanie okrutny wpierdol.
PS. Podstarzały Harrison to obecnie bokser prawie identyczny jak stary Grant!!! (obaj ta sama waga,budowa, wiek, gigantyczny zasięg ramion, podobne zdolności ruchowe i szybkość. ciekawe jak wypadnie "korespondecyjne" porównanie Tomka i Haye...ja chyba wiem
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 09-10-2010 22:39:54 
StonkaKartoflana
Ja chyba takze wiem jak wypadnie te "korespondencyjne" porownanie..
 Autor komentarza: myyyk
Data: 09-10-2010 22:49:58 
Ciąg wypowiedzi jest taki: Lennox stał się dla mnie bohaterem, gdy zwyciężył innego wielkiego zawodnika, więc i ja chcę zwyciężyć tego patałacha. Sensu w tym nie ma, ale to i tak najbardziej strawna wypowiedź Dawida w sprawie tej walki.
 Autor komentarza: bonkers
Data: 09-10-2010 22:52:58 
ot wielka tajemnica wiary... na bank przyczai się z tą jedną firmową akcją ,Harrisona złapie prędzej czy później -kwestia czasu ,potem on padnie na cycki albo dupe i koniec pieśni
wolałbym Haya zobaczyć z puncherem jakimś o łbie stalowym który non stop bedzie szedł na niego żeby
 Autor komentarza: bonkers
Data: 09-10-2010 22:54:38 
sparwdzić jak sie wije pod naciskiem i jak się poprawił od czasu walki z Frago
 Autor komentarza: Grzywa
Data: 10-10-2010 03:10:43 
Haye robi duzo szumu, bardzo duzo szumu i to procentuje, o nim sie mowi dobrze czy tez zle ale na pewno duzo. Jego walki beda ogladali i wielbiciele i ci ktorzy go nie cierpia, jedni licza na zwyciestwo inni na porazke ale wynik jest taki iz miliony ludzi na swiecie wlaczy odbiorniki by ogladac walke. Nie wiem jakim jest czlowiekiem bo go nie znam ale jako bokser potrafi zrobic niesamowite wrazenie i te plotki o jego slabej szczece..... ? Co z tego ze padal jak prawie zawsze wstawal i przewaznie sam wygrywal przez KO lub TKO czyz nie swiadczy to o charakterze zwyciezcy/wojowinika? Jako bokser w ciezkiej jest o wiele ciekawszy (dla mnie!)do ogladania od Polaka, czy by z nim wygral, nie wiem ale mysle iz mialby spore szanse ale tez ryzykowalby sporo. Watpliwa na dzien dzisiejszy jest oplacalnosc tej walki zwlaszcza dla Anglika, w USA to beda spore ale nie wielkie pieniadze w Angli ma to wiekszy sens finansowy ale czy zaryzykuje juz teraz kiedy jeszcze konto nie jest zaladowane tymi $30mil o ktorych kiedys mowil. Nie wierze by Haye sie bal, jest pewnym siebie zarozumialym piesciarzem, jest tez zapobiegliwy i chyba jednak najpierw kasa a potem sport i ryzyko.
 Autor komentarza: THOR14
Data: 10-10-2010 08:52:01 
hey to frajer.rozumiem wszystko,ale jak sie mówi A to niestety następnie należy mówić B.a to znaczy że trzeba walczyc z kliczka jeśli sie go wyzywa.promocja promocja a frajerstwo frajerstwem jest.i to chyba cały david gay.
 Autor komentarza: Sierak2012
Data: 10-10-2010 13:30:40 
Prawda, Haye wyzywa Kliczke ale chce za tą walkę odpowiednią sumkę, jest mistrzem świata więc chyba może pozwolić sobie na narzucanie również swoich warunków. Adamek robi to samo też od początku mówi że jego celem są bracia, ale jakoś nie kwapi się do negocjacji z nimi i też wybiera sobie kelnera. A o możliwej walce z Kliczko mówi "Niech Kliczko wie że ja tani nie jestem" Najeżdżacie na Anglika który do tej pory walczył w HW z bardzo dobrymi pięściarzami a to że chce walki z braćmi K. ale tylko za odpowiednią sumkę wcale go nie dyskwalifikuje i nie robi z niego frajera
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.