TUA I BARRETT RAZ JESZCZE
Redakcja, Informacja prasowa
2010-10-04
Jeszcze przed lipcową walką z Davidem Tuą (51-3-2, 43 KO) doświadczony Monte Barrett (34-9-1, 20 KO) zapowiedział zakończenie kariery. Niespodziewanie skazany na porażkę Amerykanin dał jednak jedną z najlepszych walk życia, nie tylko remisując, ale również posyłając "Terminatora" na deski (patrz foto).
Po pojedynku Barrett był konsekwentny w swojej decyzji, lecz jak donoszą media w Nowej Zelandii, obóz Tuy skusił go dobrą ofertą finansową do rewanżu. Do ich drugiego spotkania ma podobno dojść w marcu.
Obecnie to są peryferie HW. Kategoria ciężka "średnio" potrzebuje takich walk.
Tua nie chciał 400 tyś. od Władka i walki o pas... woli emerytów.
Chyba na tle cienia Tuy...
Przecież barret,to galareta co była zmiatana przez Davida Haye i do tej walki miał normalne przygotowania...
Solis też go zmiótł,ale telefon dostał 2 tygodnie przed walką...
Valuev zniszczył Barreta,to samo Władymir...Bez jaj,ale nieobiektywizm...
A ja czekam na egzekucję Briggsa 16.10.10 Vitalij będzie się nim bawił...
Tua był zawsze mocno przeceniany bo był bardzo widowiskowym "fajnym" bokserem do Lennoxa, Holego, Holmesa, barci Kliczko było mu zawsze dalego... Tua w (formie )to bokser klasy oquendo, Maskaewa,Rahmana,Ruiza, Barretta tyle że zawsze go się dużo lepiej oglądałóo, podobnie jak Gattii który był niesamowicie sławny mimo że nie był lepszy od nieznanych Warda czy Ivana Robinsona...
Wokół Tuy narosło wiele nieco przesadzonych legend jako wielkiego niespełnionego mistrza.