DAVID HAYE - WYWIAD
Obserwując karierę aktualnego mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBA, nasuwa się stwierdzenie, że aby odnieść sukces w boksie zawodowym potrzebne są trzy rzeczy. Pierwsza z nich to talent, druga to oczywiście szczęście. Natomiast trzecią, nie mniej ważną od pozostałych, jest umiejętność robienia wokół siebie tak zwanego ‘szumu’. Niespełna 30- letni Londyńczyk David Haye (24-1, 22 KO), opanował ją do perfekcji. Jedni go za to kochają, inni nienawidzą. Poniżej przedstawiamy wywiad z kontrowersyjnym ‘Hayemakerem’, który na szczere pytania dziennikarza, udziela jak zawsze szczerych, aż do bólu odpowiedzi.
- Jesteś mistrzem świata wagi ciężkiej. Czy nie uważasz, że w związku z tym przydałoby ci się więcej stylu i powagi?
David Haye: Musicie zrozumieć, że w moim gadaniu jest zawsze zawarta nuta humoru. Często ludzie mówią mi, że przekraczam granice, ale mnie to nie obchodzi. Jeżeli im się coś nie podoba, to nie muszą tego czytać. Jeżeli ja im się nie podobam, to nie muszą mnie oglądać. Ale wiecie co? Tak naprawdę, oni chcą to czytać i chcą mnie oglądać. To dlatego każde moje walki się tak świetnie sprzedają, a wszystkie puby i kluby zapełniają się aż po brzegi. Teraz też tak będzie, ludzie będą chcieli zobaczyć jak zniszczę Audley’a.
- Naprawdę jesteś takim złym chłopcem, czy też grasz takiego po to właśnie, aby sprzedać więcej biletów?
DH: Rola miłego chłopczyka nie jest dla mnie. Ja nigdy nie żałuję tego, co powiedziałem. Trzeba być świadomym tego, że jak się coś już powie, to trzeba za to później wziąć odpowiedzialność. Gdybyś krzyknął coś złego, a później starał się to odwoływać, ludzie przestaliby ci wierzyć, zadawaliby sobie pytanie: "Czy on naprawdę miał to na myśli, czy też nie?". W moim przypadku jeżeli coś powiem, to tak właśnie myślę na sto procent.
- Czy nie uważasz, że jeżeli twój kolega Rio Ferdinand obraziłby na przykład Franka Lamparda, w podobny sposób w jaki ty atakujesz Audleya Harrisona, to zostałby on za to szybko zawieszony przez związek piłki nożnej? Czym różni się więc boks zawodowy od innych sportów pod tym względem?
DH: Futbol to tylko gra w której grupka facetów biega za piłką w tę i z powrotem. Czasami zdarza się jakiś faul i wtedy oni kładą się na murawę i po aktorsku "konają" z bólu. W boksie naprzeciw siebie staje dwóch facetów, którzy chcą sobie nawzajem urwać głowę. To już nie jest gra, to czasami walka na śmierć i życie. Silniejszy wygrywa. To dlatego na długo przed pojedynkiem dochodzi do ostrej wymiany zdań. To taki sposób na przygotowanie się do tego, co nastąpi potem w ringu.
- Czasami opinia publiczna chce, aby popularni sportowcy z pierwszych stron gazet świecili wszędzie przykładem i zawsze byli wzorem do naśladowania. Nie zawsze im to jednak wychodzi. Pokazuje to ostatnia wpadka Wayne’a Rooney’a, co o tym sądzisz?
DH: Wayne ma dopiero 24 lata, dlatego myślę, że ta cała krytyka, która na niego spłynęła jest nie w porządku. Nie mogę zrozumieć ludzi, którzy w ogóle go nie znają, ani nie mogą postawić się w jego sytuacji, a od razu spisują go na straty. Jeżeli słyszę o takich skandalach, jak ten z jego udziałem, to staram się nie poświęcać im zbyt dużo uwagi. Przecież to jego prywatna sprawa. Poznałem kiedyś Wayne’a i wywarł na mnie wrażenie trzeźwo myślącego i twardo stąpającego po ziemi chłopaka. Dlatego uważam, że nas powinno obchodzić tylko to, co on zrobił dla Manchesteru United i dla reprezentacji Anglii.
- Usprawiedliwiasz Rooney’a, dlaczego więc nie możesz powiedzieć czegoś miłego o Audleyu?
DH: Bo o nim nie da się powiedzieć nic miłego. Jedynym, co mogę o nim powiedzieć dobrego jest to, że będzie świetnie wyglądał upadając w zwolnionym tempie na podłogę po moim nokaucie.
- Jesteś niezwykle pewny siebie przed starciem z Audleyem. Podobnie było przed twoim jedynym przegranym pojedynkiem z 40- letnim Carlem Thompsonem...
DH: To było w 2004 roku. Miałem wtedy tylko 10 walk na koncie, brakowało mi doświadczenia, zlekceważyłem go i nie byłem tak silny jak teraz. Cóż przegrałem wtedy i już tego nie zmienię. Wiem tylko tyle, że już nigdy nie popełnię takiego błędu. Przyjrzyjmy się jednak porażkom i zwycięstwom Audleya. Przecież on ciągle popełnia te same błędy. W kółko robi to samo. Dlatego jestem pewien, że go pokonam.
- Mimo wszystko chyba zgodzisz się z tym, że Audley jest niebezpiecznym przeciwnikiem. Ostatnio nawet stwierdził, że choćbyś zrobił wszystko, to i tak nie przygotujesz się na tyle, aby go pokonać.
DH: Tak, on jest niebezpieczny. On jest teraz jak ranny pies, a wiadomo, że takich psów się nie głaszcze, bo są groźne. Jednakże nie traktuję jego gadania poważnie. Jest duża różnica pomiędzy mówieniem o czymś, a zrobieniem tego. Wiem, że mentalnie on nie jest na to gotowy, to dla niego za głęboka woda.
- Zapowiadasz wszystkim, że go znokautujesz. Co jednak będzie, kiedy nadziejesz się na jakiś jego przypadkowy cios i sam padniesz?
DH: Posłuchaj, to nie wchodzi w grę. Mogę wybrać sobie rundę w której go zniszczę. Właściwie to już ją wybrałem, ale powiem o tym tylko moim najbliższym przyjaciołom.
- Czyli nic nie jest w stanie zmącić twojej pewności siebie?
DH: Jestem człowiekiem, który zawsze osiąga zamierzony cel. Kiedyś marzyłem, aby być mistrzem świata wagi ciężkiej i udało mi się. Dlatego teraz nie pozwolę, aby on mnie tego pozbawił. To będzie prawdziwa masakra na ringu, w czasie której jeden pięściarz zniszczy drugiego.
- Masz już prawie 30 lat. Zawsze mówiłeś, że odejdziesz na emeryturę w wieku 31 lat, jednakże nie zrobisz chyba tego do czasu, aż spotkasz się z braćmi Kliczko?
DH: To nadal jest mój plan. Będę miał jeszcze ponad rok, aby w końcu się z nimi zmierzyć, zunifikować pasy, a potem odejść, będąc na szczycie, tak jak Lennox Lewis. Bracia Kliczko dobrze wiedzą, że to ja jestem dla nich najniebezpieczniejszym człowiekiem na ziemi. Jestem jednak głęboko przekonany, że mimo wszystko do tych pojedynków dojdzie i na pewno je wygram.
to jak mowisz ze pokonasz Braci to wez za to odpowiedzialnosc i wyjdz do ringu!!!! Głupi Osioł nienawidze go
powinien sobie to wydrukować i codziennie rano czytać, chociaz taeraz to już trochę musztarda po obiedzie...
Zarówno Vitalij jak i Władimir by go zniszczyli jestem tego pewien!!
Haye mówił że "Wałujew śmierdzi" i tak dalej, a po walce "Wałujew to spoko koleś" itd. (?)
Jednak jakoś, go lubię, i część z was także, tylko wstydzi się do tego przyznać, i takich "ludziów" nie szanuję.Haye ma swoje za uszami, ale to bokser który jak mówiłem coś wniósł, zainteresowanie wagą ciężką, aczkolwiek sukcesów Lennoxa mu nie wróżę, choć nie powiem gdyby się tak jakimś dosłownie cudem stało że pokonał by te dwa "Rosyjskie pomniki", to i dla niego trzeba by stawić pomnik.
pyszczomord z niego i tyle :)
Myślę że z Harrison-em zrobi to co zapowiada...
Mam nadzieję że kiedyś wreszcie Hayemaker wyjdzie do ringu z np Władymirem Kliczko.
Według mnie Haye jest najgroźniejszym rywalem dla braci Kliczko.
Myślę że na punkty jest w stanie pokonać np Władka;-)
wiekszej bzdury nie slyszalem jak równanie Lewisa do Pyszczomorda...
Tak zamiast tego Harrison-a powinien skrzyżować rękawice z Adamkiem.
Myślę że walka Haye-Adamek mogła by być walką roku;-)
Szanse obu według mnie 60:40 dla Hayemaker-a:-o
Jak Heymeker osiagnie to samo co Lewis to bedzie kims. Narazie jest prostackim pyszczomordem ze szklaną mordą co potrafi tylko obrazać...
Co osiagnął? Zabrał pas Valuevovi? hahahaha litosci niesłuszny werdykt... Ruiz? co ma juz lata za soba... Harison... Walka o miSZcza londynu buahahahaha pozdro dla fanów Pyszczomorda
Czy moze byc wiekszy przyklad tchorzostwa?
Swoja droga to redakcja BOSER ORG.prowadzi dziwna polityke poblazania tym wszystkich chamskim docinkom,jakie zawsze towarzysza komentarza artykulow o Haymakerze
Dlaczego na to zasluguje?
ubliza Wladkowi nosi koszulke z jego ucietą głową, wysmiewa sie, a z Brigsa to co? tak samo sie smiał z jego choroby jaką jest Astma!! czy ten pojeb jest normalny? w dodatku wybiera łatwych przeciwnikow i zwie sie mistrzem? zamiast podjąc W KONCU! walke z kliczkami i przestac pyszczyc tylko zrobic to co mowi...
Sam mowi "Jest duża różnica pomiędzy mówieniem o czymś, a zrobieniem tego"
to co on wyprawia? dla mnie to jest Nadenty pajac...
a to co ty napisales "Facet ma na tyle charakteru ze potrafi obelgi rzucic komus prosto w twarz.Czego nie mozna powiedziec o tych ktorzy anonimowo go obrazaja"
to gdzie mam to napisac na jego czole? przeciez go nie widzee na codzien...:/
Swietny wywod:)
Rzeczywiscie Haye to zbrodniarz,rowny przynajmniej Hitlerowi,albo conajmniej Pol Potowi
Facet zalozyl koszulke z obcieta glowa Kliczki.Dlaczego go jeszcze za to nie powieszono.Zreszta Bracia K. ktorych to bezposrednio dotyczy nie pozostaja mu dluzni
Briggs tez zreszta odpowiedzial na zaczepke Davida
Nie podoba Ci sie co robi Haye,a sam robisz to samo .Wiesz jak nazywa sie takie postepowanie?
Obrazasz Haye tylko z jednego powodu,bo mozesz.Zdajesz sobie sprawe ze nie spotkaja Cie za to zadne konsekwencje.Nawet ostrzezenia nie dostaniesz
Haye mowiac to co mowi i robiac to co robi ponosi tego konsekwencje,bo czyni to z podniesiona przylubica
Jego przeciwnicy moga odplacic mu podobna moneta i to robia.Wiec o co sie tak ciskasz
"Obrazasz Haye tylko z jednego powodu,bo mozesz.Zdajesz sobie sprawe ze nie spotkaja Cie za to zadne konsekwencje.Nawet ostrzezenia nie dostaniesz"
jezeli były by za to konsekwencje to nikt by marnego słowa nie napisał... a ze nie ma to kazdy wyraża swoja opinie wiec? o co chodzi... Demokracja jest
Podoba mi sie Twoj sposob myslenia.Mozna robic co sie chce bo nie ma za to zadnych konsekwencji:)
Tylko pojecia troche pomyliles bo to nie jest demokracja,tylko anarchia
A ilu kibicow chcialo by obejrzec walke Haye z Harrisonem gdyby nie miala podloza osobistego
Po drugie Haye moza przegrac
Po trzecia Audley powinien byc mu bardzo wdzieczny ze dostanie ostatnia juz chyba szanse na zdobycie pasa mistrzowskiego i zarobienie duzych pieniedzy
Nazywam się Bartłomiej Deka. I chce powiedzieć że Haye to CIPA.
Brawo.Twojec wyznanie to czyn bohaterski.Porownywalny do wyniesienia dziecka z plonacego domu.
Jestem pewny ze Haye slyszal o Bartlomieju Deka i w najblizszym czasie ustosukuje sie do Twojej wypowiedzi.No chyba ze go strach obleci.Wiadomo to tchorz przeciez jest.Nie to co Ty
http://deser.pl/deser/1,97052,8439214,Co_on_ma_na_czole_.html
Nie muszą tego czytać, ale czy to nie tak, że wypowiedzi kierujemy do innych? Chyba że wywiadów udzielasz sam sobie...
No coż, Mr Haye. Sprawa wygląda tak, że bycie pewnym siebie i odpornym na ataki z zewnątrz a brak dobrych manier to dwie różne rzeczy. Nie można kogoś obrażać, obrzucać błotem i mówić "Mam w dupie co inni o tym myślą". To nie przejaw siły wewnętrznej ale braku dobrego wychowania i zwyczajnej głupoty. Trzeba potrafić się zachować i umieć zachować dystans w wyrażaniu swoich poglądów a nie chrzanić co ślina na język przyniesie bo wszystko co się mówi przynosi efekt. Stare powiedzenie - "Jak cię widzą, tak cię piszą".
No i spójrzmy, jak świat - który Pan Haye ma głęboko - o nim mówi. Mistrz świata wagi ciężkiej a jednocześnie dla większości mistrz malowany. I to nie z powodów sportowych ale ze zwykłej niechęci do niego, bo przecież pas zdobył uczciwie. Pyskacz i pustak. Tchórz umykający przed prawdziwymi wyzwaniami. Cham nie potrafiący się zachować i nie szanujący przeciwników. Pozer zapatrzony w siebie.
To takie streszczenie z pominięciem szczegółów jak słowo na "c", które tutaj staje się pomału synonimem słowa "haye" :D
Tak właśnie jest odbierany.
I cały ten syf przysłania to, że tak naprawdę jest znakomitym bokserem. Rzecz najważniejszą w tym wszystkim przecież.
Jeśli jest z tego dumny i uważa, że jest "sobą" to proszę bardzo. Normalny człowiek jednak z lekka by się przejął i czasami ugryzł się w język.
Jest wielu bokserów, którzy nie zachowują się na konferencjach czy wywiadach jak debile a mają masę fanów. I kiedy się o nich pisze, to się pisze jakimi są wielkimi pięściarzami. Żeby wspomnieć tylko braci Kliczko. O nich mówi się zazwyczaj - "ludzie z klasą" a potem dyskutuje o ich dokonaniach sportowych. A o Haye'u?
Całkowita racja, mimo ze 90% forum nienawidzi Haye'a i życzy mu jak najgorzej, wystarczy przejrzeć newsy. Pod niektórymi po 2 lub 3 komentarze,a gdy pojawi się coś o Davidzie 40 to norma
-jak dla mnie trzeba być niespełna rozumu by się tym publicznie chwalić
chodzilo mi o to ze Haye sam sie do Lewisa porownuje i w prostactwie juz mu dorownal.
http://www.youtube.com/watch?v=gjOEuM6gbbk&feature=related
Davida to jest prawie normalne w boksie i nie tylko - autopromocja. Posluchajcie Toneya, Briggsa i wielu innych.
Ja lubię Hayemaker-a i też uważam że to znakomity bokser.
Tak Haye ma DUŻE szanse na pokonanie braci Kliczko.
On bardzo myśli w ringu i jest bardzo sprytny;-)
Z wszystkich bokserów wagi ciężkiej Haye ma największe szanse na pokonanie braci.
Ktoś ostatnio pisał że Haye niema szans z Adamkiem.
Ten ktoś Wogule się niezna na boksie:-l
Napewno u bukmacherów Haye byłby faworytem.
Według mnie szanse obu 60x40 dla Haye.
Walka Haye-Adamek mogła by być wspaniałą walka i mam nadzieję że do niej dojdzie w następnym roku.
Szkoda tylko że w następnym roku Haye myśli zakończyć swą karierę.
Ale może zawalczy z braćmi Kliczko i Adamkiem.
A że Hayemaker jest taki pyskaty itd. to już jego sprawa;-)
Z Harrisonem napewno wygra. Myślę że tak jak mówi przez ko.
Bardzo bym chciał żeby następnym rywalem Adamka był Haye.
Ale Adamek po walce z Maddalone chyba zawalczy z którymś z braci Kliczko.
Wogule żadnych szans niema Tomek z braćmi:-l