ALEXANDER POGANIA BRADLEYA
Champion federacji WBC i IBF w kategorii junior półśredniej, Devon Alexander (21-0, 13 KO), skontaktował się z witryną boxingscene, by odpowiedzieć Timothy Bradleyowi (26-0, 11 KO), który twierdzi, że 29 stycznia "skopie Devonowi tyłek".
- Bradley powinien podpisać kontrakt zamiast gadać bzdury. Używa swojego promotora jako kolejnej wymówki, by nie wyjść ze mną do ringu. Po co udziela wywiadów, skoro nie zatwierdził jeszcze walki? Ja zrobiłem wszystko co w mojej mocy, by doprowadzić do tego starcia, Bradley nie zrobił absolutnie nic - twierdzi Devon.
- On unika mnie od dwóch lat. Mieliśmy walczyć o pas WBC, ale on wolał go zwakować. Teraz odmawia sobie milionów dolarów, byle tylko nie wychodzić ze mną do ringu. Niech podpisze ten kontrakt, to będzie mógł dalej opowiadać głupoty w mediach - powiedział 23-letni Alexander.
Devon dodał, że nie jest to satysfakcjonujący go kontrakt, ale przystał na te warunki, by dać fanom walkę, na którą czekają.
- Podpisałem ten kontrakt, bo ludzie chcą zobaczyć nas w ringu. Ortiz stoczył świetny pojedynek w sobotę. Jeżeli Bradley nie weźmie walki, to Victor otrzyma od nas propozycję. Chcę uświadomić wszystkim kibicom, że mogę bić się z każdym. Ja nie robię wymówek - zapewnia pięściarz.
Kotelnik to dobry technicznie oraz taktycznie bokser, ale nie ma ciosu. Alexander przyjal tyle ciosow w tej walce, ze gdyby walczyl z bokserem z mocnym ciosem to mogloby sie to roznie skonczyc.
Bradley tez nie ma specjalnie ciosu, ale Maidana, Khan albo Ortiz, to maja niezle uderzenie. Zobaczymy co Alexander pokaze w walce z nimi.