SOSNOWSKI NA ORANGE SPORT
Oto nowy Andrzej Gołota - tak napisała jedna z polskich gazet, gdy w 1998 roku Albert Sosnowski, jako 19-latek, postanowił zostać zawodowym pięściarzem. Był to proroczy tytuł, zawierał jednak drobną nieścisłość. Sosnowski wciąż ma szansę osiągnąć więcej niż jego starszy kolega. Poprawienie pierwszego wyczynu jest już blisko. "Dragona" czeka 25 września jubileuszowy, 50. pojedynek, który widzowie będą mogli zobaczyć w Orange sport.
Gołota stoczył dotychczas 51 zawodowych walk. W grudniu ubiegłego roku Sosnowski odniósł jeden z największych sukcesów w karierze. Po efektownej walce pokonał doświadczonego Włocha Paolo Vidoza i wywalczył tytuł zawodowego mistrza Europy wagi ciężkiej.
Niebawem będzie miał prawdopodobnie szansę powtórzyć ten wyczyn, najpierw jednak musi uporać się z doskonale znanym wszystkim sympatykom boksu, byłym uczestnikiem turnieju "Prizefighter", Anglikiem Paulem Butlinem (12-11, 3 KO), który w maju tego roku przegrał z innym Polakiem, Andrzejem Wawrzykiem.
Walka Sosnowski - Butlin została zakontraktowana na osiem rund i będzie jednym z największych, pięściarskich wydarzeń września 2010 r. w wadze ciężkiej w Europie.
"Dragon", mimo że wywalczył pas, nie jest już mistrzem Starego Kontynentu, gdyż kilka miesięcy temu musiał się zrzec tytułu. Otrzymał propozycję nie do odrzucenia i w związku z tym nie mógł stanąć do obowiązkowej obrony mistrzowskiego trofeum. Sosnowski przyjął ofertę z Niemiec i 29 maja 2010 r. zmierzył się ze słynnym Witalijem Kliczko, a stawką meczu było mistrzostwo świata federacji WBC.
- Po trudnym boju z Kliczką Albert potrzebuje walki "na przetarcie". Zdecydowaliśmy się podjąć pewne ryzyko i zawalczyć na dystansie ośmiu rund z niebezpiecznym Anglikiem. Albert jest w dobrej formie fizycznej i liczymy na zwycięstwo. Butlin to jednak doświadczony i twardy pięściarz, dlatego nie ma mowy o łatwej przeprawie - mówi promotor "Smoka" Krzysztof Zbarski.
Sosnowski ma na koncie 49 profesjonalnych walk. 45 wygrał, aż 27 z nich przez nokaut. Za większość pięściarskich występów Polak zbierał dobre recenzje. Kapitalnie zaprezentował się np. w zakończonym nokautem pojedynku z cenionym Dannym Williamsem w listopadzie 2008 roku oraz w zremisowanej walce z Francesco Pianetą z kwietnia 2009 roku. Stawką tej batalii był tytuł najlepszego pięściarza Unii Europejskiej.
Jak sam opowiada, od najmłodszych lat uwielbiał sport. I po cichu marzył, że będzie go znał cały świat.
- Jako dziecko byłem bardzo żywy, lubiłem ruch i zawsze byłem chętny do różnych zabaw. Chodziłem do szkoły sportowej o profilu szermierczym. Byłem wicemistrzem Warszawy w szabli. Oprócz tego grałem w piłkę nożną w stołecznym Hutniku. Pełniłem funkcję kapitana drużyny. Zajęć mi więc nie brakowało, a to jeszcze nie koniec. Biegałem także na pływalnię oraz treningi zapasów - wspomina "Dragon".
"Smok" to nie tylko klasowy bokser, ale także wzięty ekspert pięściarski i komentator telewizyjny. Albert, wspólnie z polską mistrzynią świata w boksie Agnieszką Rylik, prowadził w jednej z telewizyjnych stacji program "Kuchnia boksu", w którym analizował najbardziej spektakularne walki słynnych pięściarzy i toczył sparingi z zaproszonymi do studia gośćmi.
W marcu 2008 roku Sosnowski wziął udział w reality show Big Brother VIP. Do tej edycji zaproszeni byli tylko wybrani celebryci. Albert spędził w domu Wielkiego Brata dwa tygodnie. Gdy dowiedział się o czekającej go walce w USA, musiał zrezygnować z dalszego udziału w programie na rzecz treningów.
Inną wielka pasją Sosnowskiego, poza boksem, jest poker. Przy stole radzi sobie równie dobrze, jak w ringu. W prestiżowym Sports Stars Challenge, w stawce 7 graczy, Albert zajął drugie miejsce i był o krok od wejścia do ścisłego finału turnieju.
50 jubileuszowa walka Alberta Sosnowskiego z Paulem Butlinem w Orange sport 25 września o godz. 21:15.
Snara też więcej osiągnął niż np. Gołota ma Pas Wspólnoty jakiejś tam... ma więcej walk od Gołoty!!
Co się dziwicie??
Nie wiecie że ta szacowna strona gloryfikuje i uważa za ideał
Pana Andrzeja Gołotę ???
Dla mnie NAJWIĘKSZYMI polskimi bokserami w historii polskiego boksu są :
1. Tomek Adamek
2. Jerzy Kulej
3. Henryk Średnicki
Dokładnie w tej właśnie kolejności zasług...
To geniusze boksu mający dodatkowo potężne osiągniecia a nie tylko marzenia i bujanie w obłokach na zasadzie : co byłoby gdyby ???
Szacunek jeszcze dla Krzysztofa Włodarczyka za pas WBC ale to niestety nie ta półka tych 3 panów.
Pozdro
Chyba za te 2 ostatnie sprzedane walki...
A Jerzy Kulej jest DWUKROTNYM mistrzem olimpijskim !!!
To są sukcesy NIEPODWAŻALNE a co robi poza boksem to tylko jego sprawa !