HATTON PRZEPRASZA
Redakcja, ITV
2010-09-20
- Zawiodłem wszystkich swoich kibiców i rodzinę, czyli tych, którzy wspierali mnie od samego początku - mówi skruszony Ricky Hatton (45-2, 32 KO) w pierwszym wywiadzie telewizyjnym po aferze narkotykowej z jego udziałem w roli głównej.
- Przepraszam nie jest wystarczającym słowem, które może wyrazić to, co tak naprawdę chciałbym przekazać. Bardzo źle zniosłem porażkę z Pacquiao i choć popijałem wcześniej, to potem zacząłem pić trochę więcej, a z upływem czasu i pogłębiającej się depresji moje życie prywatne i relacje z najbliższymi również uległy pogorszeniu - zakończył wyglądający dziś jak wrak człowieka Hatton, jeszcze nie tak dawno będący postrachem całego świata w kategorii junior półsredniej.
Po takim kokosie jakiego zebrał od PACMANA nie ma po co wracać , szkoda zdrowia.Ricky nie jest głupi to nie Enzo macarinelli.Hatton preferował otwarty boks a po tym jebnięciu od Paka na pewno ma uraz(psychika)Jako bokser jest niestety jest skończony.
Dla Hattona nie jest za późno na powrót do przeszłości i stosunkowo niedawnej świetności.
Przeszkodę nałogu musi pokonać zatem jednym długim skokiem.
Jeżeli mu się to nie uda, spadnie na dno, a wtedy usłyszy pukanie od spodu. I chyba już nikt mu nie będzie chciał lub nie będzie w stanie pomóc.
Ja jednak w niego wierzę, bo - jak to się mówi - facet ma jaja, a nie zbuki.
HatManowi należy życzyć powodzenia, receptę
....receptę musi zrealizować bez naszej pomocy, bo jak to powiedział Stanisław Jerzy Lec: " Zawsze znajdą się Eskimosi, którzy wypracują dla mieszkańców Konga Belgijskiego wskazówki zachowywania się podczas upałów".
Redakcjo litości.
Niech sobie fruwają co jakiś czas reklamy, ale nie takie niezniszczalne.
Dajcie coś (np. prawy margines) na przewijające się reklamy. Bylebyście pozwolili spokojnie czytać. Ja nie mam w pracy dużo czasu, wchodzę z doskoku.
Co do Hattona dużo zależy od niego (geny) i od środowiska w którym przebywa(ł). Czynne pięściarstwo nie wchodzi już według mnie w grę, natomiast zajęcie okołoringowe (komentatorka, menedżerka, trenerka) jak najbardziej. To wciąż popularny gość na Wyspach. Wielu ludzi się z nim utożsamia, bo to taki chłopak z gminu- kolega z sąsiedztwa. Taki swoisty sportowy trybun ludowy.
Porównujesz nokaut na Władku z nokautem na Hattonie chyba sobie kpisz...
Nie widzisz różnicy.HATTON dostał cepa na koniec brody padł jak kłoda po takim ciosie żaden bokser przy zdrowych zmysłach nie kontynuuje kariery.W jego głowie zaszły nie odwracalne zmiany trwały uraz ,ty sobie sprawy nie zdajesz ile on musiał badań po tym cepie przejść.Po tym cepie to już nie ten Ricky nawet w 50% nie ten..
To wytłumacz mi człowieku czemu po tym K.O skoczył z boskem z jakiego powodu?
Kto dosłał tak cięzkie K.O jak HATTON dawaj przykład ustawiony frontalnie z pełnym skrętem na koniec brody?Stoczył się nie dlatego bo przegrał.Z Floydem przegrał i jakoś boksował dalej.Myślisz ,że Hatton nie zdawał sobie sprawy z możliwości poniesienia porażki z rak Paco.Uważasz ,że gdy by przegrał przez Tko też by zakonczyl kariere?Bo ja nie sadze...Swuj post opierasz na wywiadach z Hattonem a nie na wiedzy...
ciezko porownywac nokaut z nokautem. ciezko stwierdc ktory byl gorszy od ktorego. mysle ze rzucanie przykladami w takim temacie to nie najlepsze rozwiazanie. sila ciosu a jego celnosc to tez 2 rozne sprawy. w kazdym razie czy uwazasz ze nokaut na hattonie byl najciezszym w historii?
Ricky dostał najcięższe Ko jakie można dostać stracił swiadomosc.Jeden cios Paca zrobiił kisiel z głowy Hattona.A ty mi tu Kliczke i innych porównujesz czy kliczko,ruziz,lenox,tyson odpłyneli po tych rzekomo cięzkich K.O nie poczuli w 50% tego co Ricki.Oczywiście ze były cięzsze przypadki nie twierdze ze nie bokserzy umierali po ciosie tydzien po nokaucie nie odzyskując świadomośći.Inni umierali w ringu np Jimmy Doyle zabity w ringu przez Raya Sugara Robinsona.Z cała pewnością K.O na Rickim był jednym z najcięższych w historii..Obejrzyj walkę Cotto z Paco, w jednej z rund nie pamiętam w której Cotto przyjoł podobny cios do Hattona co było potem do konca walki Cotto za podwójną garda tylko skupiony na obronie czemu? Czyżby obawa przed K.O po którym z pewnością nie był by już takim bokserem?O Cloteju nie wspomnę.I nie sugeruj się wywiadami co ma powiedzieć ze po ''jebnieciu''Pako omal nie wyskoczył z butów.Chodzi o to ze każda kolejna walki Rickiego(to strach i jedna wilka nie wiadoma) zbieranie nastepnych cepów na główe(tym bardziej ze Hattonik lubi swoje przyjąć ;)na zdrowie by mu nie wyszło rozumiesz dlatego zawiesił rękawice na kołku.