GENIALNY ALVAREZ NOKAUTUJE BALDOMIRA
Jeśli ktoś miał jeszcze wątpliwości co do klasy Saula Alvareza (34-0-1, 26 KO), to po dzisiejszej nocy ich mieć już nie ma prawa. Obchodzący kilka tygodni temu dopiero 20. urodziny Meksykanin dosłownie zdeklasował twardego jak skała Carlosa Baldomira (45-13-6, 14 KO), nokautując go w końcówce szóstej rundy.
W pierwszych trzech minutach zaatakował Saul (na zdjęciu), często trafiając bezpośrednim prawym prostym lub prawym sierpowym. Po przerwie starszy o dziewiętnaście lat Baldomir postanowił przejąć inicjatywę, ale niemal każdy jego atak był karcony przez tego sensacyjnego młodzieńca z defensywy. Saul kontrował wszystkim co miał w arsenale - sierpami, hakami, lewym prostym, a bezradny Carlos mógł mu przeciwstawić jedynie twardą szczękę i hart ducha. Co prawda strzelał cały czas prawym prostym, ale młodszy rywal albo zbierał go na rękawice, albo uprzedzał te ataki kontrami.
Wszystko zakończyło się w szóstej odsłonie. Alvarez trafił kombinacją lewy-prawy prosty, poprawił natychmiast lewym sierpowym i prawym podbródkowym, a potem nastąpiła cała kanonada, zakończona potwornym lewym sierpowym na szczękę Baldomira, który przyklęknął dopiero gdy sędzia Jose Cobian doliczał do dziesięciu.
- Byłem przygotowany na pełen dystans, ale nadarzyła się okazja, którą trzeba było wykorzystać. Dajcie mi jeszcze rok, może półtora, a będę najlepszy na świecie - powiedział w wywiadzie dla HBO zaraz po walce Alvarez.
To będzie dominator.
Walczy świetnie w obronie i w ataku. Jest naprawdę wszechstronny. To geniusz, a zważywszy ile ma lat nasuwa się pytanie: jak długo będzie panował?