KHAN IDZIE NA USTĘPSTWA
Po wielu perypetiach i obelgach z obu stron, Amir Khan (23-1, 17 KO) i Marcos Rene Maidana (29-1, 27 KO) w końcu staną oko w oko by udowodnić sobie, który z nich jest lepszy. Do pojedynku dojdzie 11 grudnia w "Mandalay Bay" w Las Vegas, choć Anglikowi od początku bardzo zależało na obronie tytułu WBA dywizji junior półśredniej w swojej ojczyźnie.
- Chciałem w końcu tej walki tak bardzo, że oddałem przewagę własnego ringu, pomimo tego iż to ja jestem mistrzem świata. Niestety jednak, ze względy na jego wymagania musiałem ustąpić. Moi ludzie zrobią wszystko, by kolejna obrona odbyła się już w Anglii. W następnym roku wystąpię już za to przed moimi kibicami - stwierdził odważnie Khan, jakby zupełnie nie brał pod uwagę możliwości wpadki z Maidaną, a przecież mało kto potrafi tak mocno uderzyć w tym limicie jak on.
Stawiam na Maidane KO w 4-6 round.
Dowiemy sie, czy szybki nokaut z Prescot to niefortunny "wypadek przy pracy", czy tez niezbut fortunny przypadek "szklanej szceki."
Sa rozne elementy kunsztu bokserskiego, ktore bokser moze udoskonalic, ale nie ma recepty na granitowa szczeke. Albo sie ja ma, albo nie!