Bracia Kliczko to szlachcice, a nie zabijacy w starym dobrym stylu a'la Bowe, Tyson i tym podobni fajterzy, oni są grzeczni/wygoleni/perfekcyjni w rozbijaniu kolejnych rywali, w ich pojedynkach nie ma elementu zaskoczenia każdy ruch jest dystyngowany, a zarazem zaplanowany, a przez to m.in. cały czas wieje nudą w ringu ostatnie ich naprawdę efektowne walki to starcia z Corrie Sandersem tylko kiedy to było, niemniej zasługują na szacunek za dokonania, bezwzględnie są najlepsi a w tle trudno zauważyć kozaka który mógłby powstrzymać ich supremacje, a szkoda....
Autor komentarza: Undercover
Data: 14-09-2010 12:09:45
adamek ma szanse bo jest mądry ; ) kto mysli ten zwycięża , peter to robot wiec przegrał z kretesem ..
Autor komentarza: glaude
Data: 14-09-2010 12:25:06
A ja uważam, że ta walka jak mało która uwypukliła słabości Władka (o Peterze już nie wspomnę- bo ten zawiódł mnie na całej linii).
Wład w półdystansie wyćwiczył jedną "regułkę": łapanie szybko przeciwnika do klinczu. Przecież on się wtedy na chwilę odsłania. Jak szybki bokser puści mu w tym czasie błyskawicznego sierpa na punkt- będzie leżał. A Władzio, który leży traci na pewności siebie.
Młodszy Brat jest też wolny na nogach. On może błyszczeć przy drewniakach, ale gość z szybkimi nogami go ominie. Przeciwnicy z balansem też mu nie leżą. Pokazał to Peter przez pierwsze rundy, gdy miał jeszcze kondycję na balans.
Ja nie porównywałbym Władimira do Aliego.
Vit to światowa marka- Wład nie. Mam wrazenie, ze jego kariera trwa dopóki i Vitek będzie boksował. Bez anioła stróża może być ciężko "młodszemu".
Autor komentarza: KidDynamite
Data: 14-09-2010 12:50:56
Glaude,
Kompletnie się z Tobą nie zgadzam.
Zauważ, że to "Anioł Stróż" bierze teraz łatwiejsze walki - Johnson, Sosnowski, Briggs. Podczas gdy Władymir bierze wszystkie mandatory fights.
W tej walce to Peter dążył do klinczu, nie Wład. To jak mocno trzymał widać chociażby po otarciu na plecach Władymira (co było jedynym śladem walki, podczas 10 rundowej potyczki). Władymir jest na dzień dzisiejszy świetnie realizującą strategię maszyną z pełnym arsenałem ciosów.
Jeden z najmocniejszych, najlepszych jabów w historii HW, którym rozbija i ustawia rywali. Świetna prawa, pojedynczy, dewastujący power punch o sile porónywalnej do Tysona, Foremana, czy Lewisa (Stewart twierdzi, że jest on mocniej bijącym zawodnikiem od tych wymienionych). Do tego świetny lewy sierp i teraz zobaczyliśmy kilka naprawdę niezłych uppercutów. Praca nóg w wykonaniu Władymira jest świetna, bardzo dobre zejścia, balans (większość bokserów o takim wzroście to drewniaki).
Im dłużej oglądam walki Władymira tym bardziej doceniam go jako pięściarza, on cały czas ewoluuje. Staje się mężczyzną i on dopiero wchodzi w swój prime. Czytając Twój komentarz mam wrażenie, że mówisz o Wladymirze z walk z Bothą, Sandersem czy Brewsterem...
Autor komentarza: glaude
Data: 14-09-2010 14:55:31
Kid
Szanuję twoje zdanie i nie zamierzam z nim nawet polemizować. Jednak swojego nie zmienię.
Zadam Ci tylko jedno pytanie: czy jeśli doszłoby do walki Braci, miałbyś zdecydowanego faworyta?
A jeśli tak to kogo?
Ja mam- to Vitek.
On by zjadł Włada i wysrał. Nawet by go nie trawił.
Czasami się zastanawiam po co jeszcze Vitek boksuje, przecież ma już "słuszny" wiek. I od razu sobie odpowiadam, bo Władkowi może stać się "wypadek przy pracy" i po tym może się już nie pozbierać. Wtedy koniec kasy. A tak nad ewentualnym pogromcą "wisi" widmo Vitka i jego okrutnej zemsty. A pasy wrócą do "stajni" K2. Takie sytuacje się już przecież zdarzały.
Opowiem na twoje pytanie dotyczące przeciwników Vitolda. Oni są tacy, bo Władek wygrywa walki. Vitold więc nie musi sie męczyć- trzyma tylko rękę na pulsie pozostając w formie możliwie najniższym nakładem sił. Gdyby Władek dostał wpierdziel, Vitek od razu zakontraktowałby walkę z jego pogromcą i dał mu ciężkie KO.
Tak według mnie kręci się interes grupy K2. To Vit jest szefem i człowiekiem od "zadań specjalnych"- a nie odwrotnie.
I na koniec moja diagnoza grupy K2. Jeśli ktoś chce zniszczyć Braci doszczętnie, musi rozwalić Vita. I to w wielkim stylu- przez bezapelacyjne TKO (nie przy pomocy sędziów), lub KO. To napewno zrobi wrażenie na Władzie. Jego psycha może to ciężko przeżyć.
Wiem, ze to co piszę pewnie się wielu ludziom nie spodoba i nie zgodzą się z tym- tak jednak uważam.
Autor komentarza: bonkers
Data: 14-09-2010 15:04:44
Ali i Kliczko podbieństwa kończą się na tym że jeden był a drugi jest wielkim mistrzem
co do przeciwników to się może i nawet zgodzę że szybkiego na nogach przeciwnika dawno nie miał i że miałby pewnie większe problemy z jego trafieniem
szybcy to na dzisiaj Haye ,Adamek i to praktycznie koniec
jeden i drugi warunki fizyczne mają mizerne w porównaniu do Kliczka
jednocześnie nie są typem punchera który poza bajeczną techniką w półdystansie, twardą głową kondycją na 12 rund był by jeszcze szybki na nogach -jednemu i drugiemu czegoś brakuje
jakby skrzyżować takiego Adamka z Hayem w taki sposób by mieli swoje najlepsze cechy to byłaby jakaś znacząca szansa
a tak to dupa zbita...
Autor komentarza: bonkers
Data: 14-09-2010 15:24:48
glaude
twój ostatni post to jedna z ciekawszych fantastyk bokserskich z elementami dreszczowca :)
Autor komentarza: KidDynamite
Data: 14-09-2010 15:46:22
Glaude,
Nie potrafię wskazać faworyta tej teoretycznej walki. Z prostego powodu - nie wiem w jakiej obecnie formie jest Vitali. Jeżeli Briggs wykrzesa z siebie ostatni astmatyczny dech, postawi wszystko na jedną kartę i przyciśnie Vitalija chociaż jedną rundę zobaczymy co tak naprawdę zostało z wojownika, którego najgorszą tragedią jest fakt, że nie może udowodnić swojej wielkości przy obecnym stanie HW. Tylko widząc Vitalija zepchniętego do ostrej defensywy, walczącego o wynik zobaczymy jak tak naprawdę trzyma się starszy brat.
Nie mógł nam tego pokazać Arreola, Johnson czy Sosnowski.
Wracając jeszcze do Władymira. Po pokonaniu Petera, nie ma aktualnie boksera w dywizji, który mógłby mu postawić warunki. Haye się nie zgodzi, chociaż walka byłaby bardzo ciekawa, natomiast Adamek pewnych rzeczy nie przeskoczy i nie ma co pompować balona, bo pęknie z dużo większą siłą.
Autor komentarza: mieszko77
Data: 14-09-2010 16:48:16
@Glaude
ja juz od dawna tak to widze ze Vitalij za tym stoi przygotowoje sciezke mlodemu , a jak sie trafi jakis ostry puncher i sie Wladowi powinie noga to Vit przyjdzie i posprzata, tak bylo z Sandersem ja uwarzam ze Wlad moglby go nie przejc w rewanzu.
niemniej niechce Wladowi nic ujmowac jest mistrzem w hw
Autor komentarza: canuck
Data: 14-09-2010 18:35:12
Absolutnie zagadzam sie z KidDynamite. Wladek to wspanialy bokser, ktory ma prawie wszystkie mozliwe atuty do swojej dyspozycji.
Osobiscie, preferuje "szermierke na piesci", jak jest nazywany boks przez niektorych. Nigdy nie lubilem za bardzo kiedy dwoch facetow "oklada" sie bezmyslnie w ringu. Przypomina mi to nieco rozrywke dla "gawiedzi." Byc moze kogos to podnieca.
Wielcy mistrzowie boksu zazwyczj maja swoj unikalny styl (ang: signature style), ktory polega na optymalnym wykorzystaniu ich atutow oraz zminimalizowaniu ich slabszych stron. Do tego potrafia nieco zmodifikowac swoj styl walki, aby wykorzystac slabsze elementy w arsenale przeciwnika.
Wladek wykorzystuje optymalnie swoje atuty. Jezeli przeciwnicy oraz ich trenerzy sa takimi madralami to niech wykorzystaja jego slabe punkty!
Autor komentarza: andrewsky
Data: 14-09-2010 22:37:09
Team Kliczko chce z Wladka na sile zrobic ukrainskiego Alego.Podczepianie sie pod legende tego geniusza ringu jest troche zalosne.Dlaczego Wladek nie moze byc soba?Czyzby mial mniej do zaoferowania kibicom niz Muhammad
Wład w półdystansie wyćwiczył jedną "regułkę": łapanie szybko przeciwnika do klinczu. Przecież on się wtedy na chwilę odsłania. Jak szybki bokser puści mu w tym czasie błyskawicznego sierpa na punkt- będzie leżał. A Władzio, który leży traci na pewności siebie.
Młodszy Brat jest też wolny na nogach. On może błyszczeć przy drewniakach, ale gość z szybkimi nogami go ominie. Przeciwnicy z balansem też mu nie leżą. Pokazał to Peter przez pierwsze rundy, gdy miał jeszcze kondycję na balans.
Ja nie porównywałbym Władimira do Aliego.
Vit to światowa marka- Wład nie. Mam wrazenie, ze jego kariera trwa dopóki i Vitek będzie boksował. Bez anioła stróża może być ciężko "młodszemu".
Kompletnie się z Tobą nie zgadzam.
Zauważ, że to "Anioł Stróż" bierze teraz łatwiejsze walki - Johnson, Sosnowski, Briggs. Podczas gdy Władymir bierze wszystkie mandatory fights.
W tej walce to Peter dążył do klinczu, nie Wład. To jak mocno trzymał widać chociażby po otarciu na plecach Władymira (co było jedynym śladem walki, podczas 10 rundowej potyczki). Władymir jest na dzień dzisiejszy świetnie realizującą strategię maszyną z pełnym arsenałem ciosów.
Jeden z najmocniejszych, najlepszych jabów w historii HW, którym rozbija i ustawia rywali. Świetna prawa, pojedynczy, dewastujący power punch o sile porónywalnej do Tysona, Foremana, czy Lewisa (Stewart twierdzi, że jest on mocniej bijącym zawodnikiem od tych wymienionych). Do tego świetny lewy sierp i teraz zobaczyliśmy kilka naprawdę niezłych uppercutów. Praca nóg w wykonaniu Władymira jest świetna, bardzo dobre zejścia, balans (większość bokserów o takim wzroście to drewniaki).
Im dłużej oglądam walki Władymira tym bardziej doceniam go jako pięściarza, on cały czas ewoluuje. Staje się mężczyzną i on dopiero wchodzi w swój prime. Czytając Twój komentarz mam wrażenie, że mówisz o Wladymirze z walk z Bothą, Sandersem czy Brewsterem...
Szanuję twoje zdanie i nie zamierzam z nim nawet polemizować. Jednak swojego nie zmienię.
Zadam Ci tylko jedno pytanie: czy jeśli doszłoby do walki Braci, miałbyś zdecydowanego faworyta?
A jeśli tak to kogo?
Ja mam- to Vitek.
On by zjadł Włada i wysrał. Nawet by go nie trawił.
Czasami się zastanawiam po co jeszcze Vitek boksuje, przecież ma już "słuszny" wiek. I od razu sobie odpowiadam, bo Władkowi może stać się "wypadek przy pracy" i po tym może się już nie pozbierać. Wtedy koniec kasy. A tak nad ewentualnym pogromcą "wisi" widmo Vitka i jego okrutnej zemsty. A pasy wrócą do "stajni" K2. Takie sytuacje się już przecież zdarzały.
Opowiem na twoje pytanie dotyczące przeciwników Vitolda. Oni są tacy, bo Władek wygrywa walki. Vitold więc nie musi sie męczyć- trzyma tylko rękę na pulsie pozostając w formie możliwie najniższym nakładem sił. Gdyby Władek dostał wpierdziel, Vitek od razu zakontraktowałby walkę z jego pogromcą i dał mu ciężkie KO.
Tak według mnie kręci się interes grupy K2. To Vit jest szefem i człowiekiem od "zadań specjalnych"- a nie odwrotnie.
I na koniec moja diagnoza grupy K2. Jeśli ktoś chce zniszczyć Braci doszczętnie, musi rozwalić Vita. I to w wielkim stylu- przez bezapelacyjne TKO (nie przy pomocy sędziów), lub KO. To napewno zrobi wrażenie na Władzie. Jego psycha może to ciężko przeżyć.
Wiem, ze to co piszę pewnie się wielu ludziom nie spodoba i nie zgodzą się z tym- tak jednak uważam.
co do przeciwników to się może i nawet zgodzę że szybkiego na nogach przeciwnika dawno nie miał i że miałby pewnie większe problemy z jego trafieniem
szybcy to na dzisiaj Haye ,Adamek i to praktycznie koniec
jeden i drugi warunki fizyczne mają mizerne w porównaniu do Kliczka
jednocześnie nie są typem punchera który poza bajeczną techniką w półdystansie, twardą głową kondycją na 12 rund był by jeszcze szybki na nogach -jednemu i drugiemu czegoś brakuje
jakby skrzyżować takiego Adamka z Hayem w taki sposób by mieli swoje najlepsze cechy to byłaby jakaś znacząca szansa
a tak to dupa zbita...
twój ostatni post to jedna z ciekawszych fantastyk bokserskich z elementami dreszczowca :)
Nie potrafię wskazać faworyta tej teoretycznej walki. Z prostego powodu - nie wiem w jakiej obecnie formie jest Vitali. Jeżeli Briggs wykrzesa z siebie ostatni astmatyczny dech, postawi wszystko na jedną kartę i przyciśnie Vitalija chociaż jedną rundę zobaczymy co tak naprawdę zostało z wojownika, którego najgorszą tragedią jest fakt, że nie może udowodnić swojej wielkości przy obecnym stanie HW. Tylko widząc Vitalija zepchniętego do ostrej defensywy, walczącego o wynik zobaczymy jak tak naprawdę trzyma się starszy brat.
Nie mógł nam tego pokazać Arreola, Johnson czy Sosnowski.
Wracając jeszcze do Władymira. Po pokonaniu Petera, nie ma aktualnie boksera w dywizji, który mógłby mu postawić warunki. Haye się nie zgodzi, chociaż walka byłaby bardzo ciekawa, natomiast Adamek pewnych rzeczy nie przeskoczy i nie ma co pompować balona, bo pęknie z dużo większą siłą.
ja juz od dawna tak to widze ze Vitalij za tym stoi przygotowoje sciezke mlodemu , a jak sie trafi jakis ostry puncher i sie Wladowi powinie noga to Vit przyjdzie i posprzata, tak bylo z Sandersem ja uwarzam ze Wlad moglby go nie przejc w rewanzu.
niemniej niechce Wladowi nic ujmowac jest mistrzem w hw
Osobiscie, preferuje "szermierke na piesci", jak jest nazywany boks przez niektorych. Nigdy nie lubilem za bardzo kiedy dwoch facetow "oklada" sie bezmyslnie w ringu. Przypomina mi to nieco rozrywke dla "gawiedzi." Byc moze kogos to podnieca.
Wielcy mistrzowie boksu zazwyczj maja swoj unikalny styl (ang: signature style), ktory polega na optymalnym wykorzystaniu ich atutow oraz zminimalizowaniu ich slabszych stron. Do tego potrafia nieco zmodifikowac swoj styl walki, aby wykorzystac slabsze elementy w arsenale przeciwnika.
Wladek wykorzystuje optymalnie swoje atuty. Jezeli przeciwnicy oraz ich trenerzy sa takimi madralami to niech wykorzystaja jego slabe punkty!