CUNNINGHAM WRACA W GRUDNIU
- Wygląda na to, że Huck cały czas o mnie marzy, więc może moja żona powinna być zazdrosna? - pyta retorycznie Steve Cunningham (23-2, 12 KO), odnosząc się do coraz częstszych komentarzy na swój temat z ust championa federacji WBO, Marco Hucka (30-1, 23 KO).
Zapytany o mała popularność dywizji cruiser, Amerykanin odpowiedział - Chcę być najlepszym pięściarzem, ale chcę również zarabiać godziwe pieniądze. Nie można więc mieć pretensji do Davida Haye'a czy Tomasza Adamka, że przenieśli się do wagi ciężkiej.
Cunningham, który wywalczył po raz drugi tytuł IBF po dość kontrowersyjnym zwycięstwie nad Troyem Rossem na początku czerwca, najprawdopodobniej powróci między liny jeszcze pod koniec tego roku - Miałem powalczyć w październiku, jednak w związku z przymiarkami do "Super Six" oraz zmianami w walce eliminacyjnej do mojego pasa, między linami pokażę się dopiero w grudniu, gdy stanę naprzeciw zwycięzcy walki Hernandez vs Licina. Później chciałbym zmierzyć się z innymi posiadaczami tytułów - Marco Huckiem, Krzysztofem Włodarczykiem czy Guillermo Jonesem - zakończył Cunningham, były rywal "Górala" i Krzysztofa Włodarczyka.