HAYE: TO BĘDZIE EGZEKUCJA
Bokserski mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBA, David Haye, obiecał fanom "publiczną egzekucję" podczas walki w obronie pasa przeciwko Audleyowi Harrisonowi.
Pojedynek ten odbędzie się 13. listopada w Manchesterze, a nie jak wcześniej się spodziewano w Londynie. - Moim zdaniem Audley nie zasłużył na taką szansę, ale ludzie chcą zobaczyć go na deskach więc walka dojdzie do skutku - potwierdził Haye. - To starcie będzie przypominało publiczną egzekucję, podczas której żartowniś Harrison zostanie ostatecznie zniszczony - dodał Brytyjczyk.
Haye i Harrison niegdyś byli przyjaciółmi, którzy często ze sobą sparowali. To już jednak nieaktualne, a od zeszłego roku są do siebie wrogo nastawieni. - To przeznaczenie - stwierdził Harrison. - 13. listopada zostanę mistrzem świata wagi ciężkiej i co do tego nie ma żadnych wątpliwości - podsumował pewny siebie, 38-letni już pretendent do tytułu.
Noo faktycznie jest się czym podniecać :/ Mocarny pogromca emerytów kontra niestrudzony i zaawansowany wiekowo przeciętniak wagi ciężkiej. Walka 1000-lecia conajmniej :)
Ale ten fakt nie wyklucza tego, że walka może być ciekawa i przynieść nam nie lada emocje... oby tak było.
Chciałbym żeby następna walka Davida to była z Tomaszem Adamkiem.
Myślę że też mogła by być egzekucja na Adamku;-)
Haye proszę Cię zawalcz kiedyś z którymś z braci Kliczko.
Lubię Hayemakera i chciałbym żeby POROZBIJAŁ swojch najbliższych rywali;-)
Trzeba zarobic jak najwiecej pieniedzy oraz podjac jak najmniej ryzyka, czekajac na rezultaty walki Braci K.
Przynajmniej Tomek nikogo nie obrazal, ani sie nie odgrazal, tylko robi to co do niego nalezy, przygotowujac sie do walki z Bracmi K. Mial trudna walke z Grant, to teraz wezmie lzejsza, ale dobrze platna.
Haye bedzie kiedys niezlym promotorem bokserskim, bo potrafi zrobic cos z niczego a la Don King. Audley (ps. Fraudley albo po polsku "Fikcyjny") to dla Haye: (1) spore pieniadze, (2) male ryzyko, and (3) znane nazwisko na rekordzie.
A ta cala teatralnosc, odgrazanie sie oraz "gaduly" to tylko po to, zeby duzo Brytyjczykow kupilo bilety oraz PPV. Przeciez nikt inny na swiecie nie bedzie traktowal tej walki powaznie. A tak po cichu licze, ze "Fikcyjnemu" wyjdzie jeden cios, tak ze wszystkie "pogrywki promocyjne" Haye, obroca sie przeciwko niemu.
To musi byc BARDZO EFEKTOWNA wygrana! Akcje Haye pojda w gore tylko wtedy, jezeli bedzie wygladal dobrze fizycznie, dominowal w ringu oraz wygra przez KO w ciagu 6 rund (tzn. polowa walki).
To jest "promocyjne niebezpieczna" walka dla Haye. Jezeli bedzie mial tylko jakies klopoty, albo wygra nieznacznie na punkty, to zaleje go fala krytyki. Fani boksu beda mu zarzucac, ze nie mogl nawet efektownie wygrac z zestarzalym "Fikcyjnym" w przekonywujacy sposob. No to z czym do gosci na Braci K, dude (chlopie)! Oczywiscie, jak przegra to jest po nim w marketingowym sensie.
Haye musi wygrac w przekonywujacy sposob, bo inaczej da absolutny promocyjny oraz marketingowy "odpal" po tym wszystkim co robil oraz mowil wczesniej w stosunku do Braci K!
jeśli Haye jet takim showmanem na jakiego wygląda, to będzie wracał trzy razy. Na wyspach będzie kosił coraz więcej i coraz więcej za każdy powrót, a zawalczy pięć razy przez pięć lat i ustawi finansowo trzy następne pokolenia swojej rodziny.
Gdyby Haye był sympatyczny i uprzejmy, nikt by się walką z Harrisonem nie interesował, ale teraz każda walka pyskacza to będzie czekanie, że ktoś go w końcu trafi. I oto chodzi.