PACQUIAO: JESTEM SPEŁNIONY, NIE POTRZEBUJĘ MAYWEATHERA
Leszek Dudek, boxingscene.com
2010-09-06
Mistrz WBO w kategorii półśredniej, Manny Pacquiao (51-3-2, 38 KO), 13 listopada na Cowboys Stadium w Arlinton (Teksas) zmierzy się z Antonio Margarito (38-6, 27 KO) w walce o pas WBC wagi junior średniej.
Filipiński gwiazdor uważa się za spełnionego sportowca i twierdzi, że nie potrzebuje pojedynku z Floydem Mayweatherem Jr. (41-0, 25 KO), bo już zapisał się na stałe w historii boksu.
- Kibice bardzo chcą zobaczyć tę walkę, ale ja jej nie potrzebuję, bo osiągnąłem już wszystko w boksie. Jestem zadowolony z przebiegu mojej kariery i czuję się spełniony jako pięściarz. Wracając do Mayweathera, nie wiem dlaczego nie chciał ze mną walczyć - powiedział 31-letni "Pacman".
Piszesz o tym Floydzie, jakby był Bogiem boksu. Co z tego, że zapisał się wcześniej. Był Amerykaninem, bardzo utalentowanym, więc Ameryka (ongiś potęga boksu zawodowego) zrobiła z niego gwiazdę formatu światowego. Pacquiao nie miał takiego talentu i sprzymierzeńców jak Floyd, więc jego droga trwała znacznie dłużej.
Piszesz wiecznie "Floyd jest lepszy, Floyd by go pokonał, Manny catchweight itp". Ku...wa mać chłopie, Ty też jesteś fanatykiem? Manny dał dupy za pierwszym razem w negocjacjach. Od prawie roku goni Twojego Floyda przystając na warunki, na które wcale nie musiałby przystać. Twój najwspanialszy bokser robi wszystko, by do tej walki nie doprowadzić, a Ty, jak jakiś fanatyk jeszcze Mannego niedługo zaczniesz obwiniać za to. Ciekaw jestem, co napiszesz, gdy Floyd po raz kolejny wycofa się z walki? Pewnie znowu objedziesz Pacquiao. Fakty są takie, że Amerykanin nie chce walczyć z Filipińczykiem! Dlaczego nie, skoro jest najlepszy zdaniem wielu fachowców, walkę skończyłby może przed czasem, pokonałby najpopularniejszego obecnie boksera i wziąłby te kilkadziesiąt milionów zielonych, które tak kocha? Odpowiedz mi logicznie dlaczego? Bo nie potrzebuje Mannego? Bo sie go ku...wa obawia. Ludzie, ja boksowałem i wiem, co piszę. Ciężko jest ustrzelić kogoś szybszego, ruchliwszego, odpornego i bardzo mocno bijącego!!! Floyd nie walczy tak, jak walczył na poczatku kariery. Nie ma tej szybkości, NIE MA NAWET TEJ TECHNIKI!!! Walczy efektywniej i to wystarcza na jego przeciwników. Za Mannym musiałby zapierd...lać w ringu. Popatrz na walki Filipińczyka, jak on skraca dystans. Potrafi cofać się i nagle rzucić dwa metry do przodu z kontrą tak szybką, że przeciwnik tego nawet nie widzi. Jak obronić się przed kombinacjami np 4 na dół i 3 na górę z różnej płaszczyzny, a za chwilę 4 na górę i 3 na dół? Wszystko w ciągu niespełna 10 sekund!! Co z tego, że Floyd jest dużo lepszy technicznie i ma większy zasięg. To jego atuty, a Pacman ma swoje. Powtarzam raz jeszcze. TECHNIKI DEFENSYWNE FLOYDA OPIERAJĄ SIĘ NA SZYBKOŚCI I DOBRYM CZUCIU DYSTANSU. PACMAN JEST JEDNAK ZDECYDOWANIE SZYBSZY!!!!
Niech wyjdzie ten Mister Perfect i udowodni, czy mu rzeczywiście po walce żółtek będzie mógł tylko ryż ugotować. Póki co, to ten żółtek go gania non stop w mediach, a Floyd siedzi cicho (nie licząc idiotycznych filmików). Sam chyba wie ku...wa najlepiej, czy da go radę połknąć, czy nie. Skoro nie chce walki, to chyba nie!!!
Nieważne, czy Wam ta walka jest potrszebna. Ważne, że nam kibicom jest potrzebna.
Dobra będę pisał za siebie, mnie jest potrzebna.
To byłaby mega-walka, myślę jednak że talent w wyczuciu dystansu i w obronie wygra z szybkością Pacmana, chociaż chciałbym aby było inaczej.
Laura
Ich szybkość jest porównywalna buhahah jaja sobie robisz....
,,Floyd sobie poradził nawet po przyjęciu bomby z pełnym skretem''
Jak to była bomba z pełnym skrętem to mam downa nie kompromituj się.....
I może jeszcze na koniec brody trafił co....ahahha to nie był czysty cios głupia guło...
,,Floyd będzie go co chwila kontrował i pykał bezpośrednim prawym, który ma zresztą swietny''Floyd cała walke bedzie odwracał sie dupą jak z Hattonem albo faulował jak z Delahoya lub na zasłonie jak Clotteyem.Floydzik będzie bał się cokolwiek zrobić żeby nie skończyć jak Hatton taka jest prawda...Twoje argumenty są śmieszne Floyd wygr ał z wyboksowanym starym Mosleyem i przegrał z Oscarem(past prime)którego PACQUIAO zmiótł z ringu....
Człowieku, coś Ty powypisywał?
Żadnych argumentów, chaos i brak kultury.
Do tego mylisz fakty.
Że tak zapytam"
"Skąd Ty się nazywasz?"
2. A teraz do analizy czysto technicznej. Czy Floyd jest porównywalnie szybki do Pacmana? Napewno nie. Obejrzyjcie walkę Mannego z ODLH i Floyda z tym samym przeciwnikiem. Obejrzyjcie walkę Hattona z obydwoma (Hatton nie był wychudzony przed walką z Mannym). Porównajcie szybkość, dynamikę i co najważniejsze, ZMIANY TEMPA I PŁASZCZYZN BICIA Filipińczyka. Manny to nie Shane, który stoi w jednym miejscu- na wprost Mayweathera. Żeby nadziać kogoś na kontrę (specjalność Jr) trzeba być szybszym od oponenta. Filipińczyk to nie idiota i nie stanie na wprost Floyda pakując w niego tylko i wyłącznie długie serie. Raz uderzy pojedyńczym stojąc z lewej Floyda, raz strzeli pięcioma z prawej, innym razem dwoma stojąc na wprost. Zanim uderzy się kontrą, należy albo przepuścić te wszystkie ciosy, albo przyjąć na gardę, albo uprzedzić nadchodzace ciosy. Kontra nie jest taka łatwa do przeprowadzenia na bardzo szybkim przeciwniku. Poza tym, z waszych postów wynika, że Filipińczyk nie potrafi się bronić. Nie umiejąc się bronić wygrałby z Sasakulemem, Barrerą, Julio, Marquezem czy Moralesem??? Tam nie było limitów.
3. Nie twierdziłem, że Floyd ma szklankę. To, że potrafi przyjąć , to wiem, nie od walki z Shanem. Przyjął od Hernandeza, potrafił przyjąć od Judah naprawdę mocne uderzenia i wielu innych. Manny też szklanki nie ma. Cios jednak zdecydowanie po stronie Filipińczyka i szybkość. A ciosy się kumulują.
4. Floydowi ciężko będzie bić na dół z racji swoich warunków fizycznych i ruchliwości Pacmana, a Filipińczyk będzie to robił non stop. Będzie realizował taktykę Castillo. Będzie zamęczał ciosami na korpus Amerykanina, a bije naprawdę mocno. Najpierw go zmęczy (czyt. spowolni) a dopiero potem pozwoli sobie na ataki w swoim stylu, bo będzie dużo szybszy.
5. Marqueza zneutralizował Floyd bez problemu, ponieważ zrobił to, o co tak atakujecie Pacmana- catchweight i jeszcze wyszedł nie w limicie. Bokserzy nie bez powodu kłóca się miesiącami o każdy funt!
6. Bezpośredni prawy ma Amerykanin kapitalny, ale wystarczy zachodzić, by go częściowo zneutralizować.
I najważniejsze LAURO. Skoro wszystko co piszesz jest prawdą, to dlaczego Floyd nie bierze tej walki????
1. nie porównuj oscara z walki z floydem i z pacmanem
2. floyd nie walczyl z clotteyem, to tak na marginesie wlasciwie, ale może ci sie kiedyś w życiu przydać
Hammer5
1. jesli te negocjacje rzeczywiscie mialy miejsce, bo sam wiesz ile bylo wokol nich zawirowan, to wielkim bledem aruma bylo postawienie floydowi ostatecznego terminu. bylo wiadomo ze ich oleje. wiemy jaki jest floyd - uwaza sie za najlepszego, sam powiedzial ze to on uzna gdzie i kiedy, wiec zadnego ultimatum nie powinno byc. zgadzam sie ze floyd strzelil sobie w kolano tym filmikiem, bo jesli rzeczywiscie do walki nigdy nie dojdzie, to zgodze sie z toba ze to z jego winy. ale warto zauwazyc ze gadaja tak odkad salo sie jasne ze w najblizszym czasie do walki nie dojdzie, do tego co chwile mowiac ze floyda nie potrzebuja, i zaklepaniu sobie pasa wbc w nowej kategorii. mysle ze poki co jest on wazniejszy dla pacmana niz walka z moneyem, w koncu ktora to juz bedzie ? ósma ? szkoda ze buduje swojalegende oszukujac historie i kibicow, bo inaczej tego nazwac nie mozna
2. moim zdaniem floyd ciagle jest bardzo szybki. mosley zmiotl szybkoscia margarito, zobaczy jak kontrowal go floyd. nie zgadzam sie ze mosey byl stary, takei glosy byly juz po zakontraktowaniu walki, wczesniej mowiono ze floyd boi sie i nigdy nie wezmie walki z nim. byl tego dnia duzo lepszy. nie jestem tez zwolenniczka komercyjnego porownywania walk, tak jak np pacquiao z hattonem vs floyd z hattonem. wiem ze napisales to pod katem nie czasu w jakim pokonali hattona, tylko zeby zwrocic uwage na ich szybkosc. owszem, manny jest szybszy, ale nieznacznie. przede wszystkim prezentuja zupelnie inne style, floyda w walce nie zobaczymy podczas serii, on skupia sie na pojedynczych ciosach, natomiast ogladajac filmy z treningow mozna zauwazyc ze jest wciaz bardzo szybki.
3. ciosy sie kumuluja, ale najpierw trzeba trafiac. a to wbrew pozorom nie bedzie takie latwe. sama jestem ciekawa jaka przybralby taktyke, stawiam ze staralby sie zbijac ciosy ramieniem, co moze byloby sposobem na pacquiao
4. mysle ze warunki, zasieg floyda moga odegrac swoja role. mowie tu wlasnie o prawym bezposrednim. pacman czesto tez kryje sie za garda ala abraham, wtedy mozna uderzyc na korpus, co floyd tez robi niezle
5.floyd zachowal sie nieprofesjonalnie. nie wiem czy specjalnie, czy po prostu nie zbil wagi, moze to pierwsze bo jakby nie bylo wracal po dwóch latach. wiem natomiast ze ta nadwaga nie miala zadnego wplywu na walke. floyd w limicie ez obilby marqueza niemilosniernie. to nie waga dla manuela. catchweight to to co mnie najbardziej irytuje w pacquiao. w walce z marquezem na szali nie byl zadny pas, wiec jestem w stanie to przebolec.
6. floyd tez nie bedzie bezczynnie dawal sie obijac seriami w roznych plaszczyznach i tez bedzie neutralizowal dzialania pacmana. a w tym jest mistrzem.
czemu walki nie ma ? nie wiem. moze chodzi o klopoty rogera, moze dojdzie do niej po pokonaniu margarito. mozemy jedynie przypuszczac. dla mnie wina zawsze jest po obu stronach, i floyd i pacman maja swoje za uszami. nie zgodze sie natomiast poki co ze to wylacznie wina floyda, bo nie ma na to jasnych i jednoznacznych argumentow
Niestety chyba Im nie jest na rękę się spotkać,bo po tej konfrontacji nie byłoby już dwóch największych.Jeden wypadłby z gry.
Jak czytam twoje posty to nie wiem czy płakać czy się śmiać...
Te twoje niby argumenty tzw.żale nic nowego nie wnoszą ciągle wałujesz te same kwestie.A o boksie to widać nie masz zielonego pojęcia.
Gdybyś od poczatku nadał tej wypowiedzi jakiś sens, sprezcyzował o co ci chodzi, zastanowił się kilka razy przed dodaniem komentarza, nikt by się nie czepiał. Skoro nie nadałeś to możesz winić tylko siebie panie ekspert
Hatton- kołkowaty i grubo ciosany bokser, słaby technicznie z silnym ciosem i świetną kondycją. Bardzo mocno bijący na korpus, a potem, zmęczywszy przeciwnika rozbijał go w swoim słabym technicznie, ale skutecznym stylu.
Floyd z całym arsenałem bajecznych technik obronnych rozstał się w tej walce prawie zupełnie. Skupił się na tricku- klinczowaniu. Klinczują głównie bokserzy wtedy, gdy dostaną mocny cios i chcą przetrzymać waciate nogi i szum w głowie. Gdy bokser, po w zasadzie każdym ciosie klinczuje, to większośc ludzi gwiżdże, bo jest to ewidentną oznaką słabości. Floyd obawiał się tak bardzo tych ciosów na korpus, że wolał non stop klinczować i odwracać się, zamiast korzystać z tych bajecznych technik defensywnych, o których piszecie.
To samo robił z ODLH, tyle, ze tamten był rutyniarzem i nie dał klinczować non stop Amerykaninowi.
Shane, stary dobry Shane. Najlepsze lata, swój prime, miał w drugiej połowie lat 90-tych i na początku XX wieku. Kategoria półśrednia to ciagle niska waga, w której wydolność jest najistotniejszym czynnikiem. Facet miał 39!!!!!!!! lat!!!!!! W takim wieku jest się już na pochylni w dół i najgorsze jest to, że nigdy nie wiadomo, kiedy spadnie się na pysk. Jedną walkę masz kapitalną i wytrzymujesz 12 rund, a pół roku później nie jesteś w stanie wytrzymac sześciu. Shane już po 3 rundzie z Floydem nie był w stanie utrzymać nawet w połowie takiego tempa, jakie utrzymał w walce z Margarito. Przecież do 3 rundy nie zebrał zbyt wiele na korpus, by tak się wypompować! Facet albo się przetrenował, albo najnormalniej skończył wydolnościowo. Ma prawo, ma 40 lat.
Nie będę pisał o rozgromieniu Oscara przez Mannego, bo może macie rację ze zbytnim wychudzeniem Złotego Chłopca. Hatton nie był wychudzony i była to dopiero jego pierwsza porażka z Floydem, gdy wyszedł do Pacmana. Mały Filipińczyk nie potrzebował odwracania się tyłem, czy klinczu. Jego zdecydowanie gorsza od Mayweathera defensywa wystarczyła, by obronić się przed Hattonem, a potworna szybkość i siła by go odesłać na emeryturę.
Daję w ewentualnym starciu Pacman-Mayweather 50-50. Idiotami są dla mnie ludzie, którzy piszą, że Manny nie ma szans, ponieważ świadczy to o ich absolutnej nieznajomości boksu, a piszą na potralu tematycznym.
Dla mnie Manny ma mnóstwo argumentów, by pokonać Floyda. Floyd ma ich również nie mniej. Problem w tym, że Amerykaninowi nie pomogą już klincze i odwracanie się tyłem do przeciwnika. Będzie walczył z gościem, który w tym samym momencie, co on, odwróci się z nim i mu przypierd.li. Ciekaw jestem niezmiernie taktyki Mayweathera, bo Pacmana raczej znam.
50-50 moim zdaniem.
Oto mój argument.....
Dziewczynko droga jedyne czym możesz się dzielić na tym zacnym forum to tylko i wyłącznie swoimi przemysleniami.Argumentacje zostaw ludzią którzy maja pojecie o boksie tzw.specjalistą.Mimo tego ze boks to moje życie (trenuje 7 lat) za takowego sie nie uważam.Zresztą nikt z wąskiej grupy społecznej osób którzy maja pojecie o boksie na tym forum z twoimi pożal Bo... argumentami się nie liczy , bo jak mozna liczyć się z z zdaniem osoby w dodatku psychofanki która boks zna tylko z telewizora i nic po za tym to tak na marginesie wlasciwie, ale może ci sie kiedyś w życiu przydaćo to mój argument dziękuje dowidzenia
Oby więcej takich ludzi jak ty na tym forum szacunek za ostatni twój post...
Czy masz jeszcze jakieś obiekcje wobec mojej skromnej osoby?Jeżeli nie to proszę grzecznie spakować tornister i do szkoły Pa ;)
I co z tego?
Kto jest ekspertem od choroby alkoholowej:
1. Alkoholik bo "wali" codziennie gaz od 25 lat?
2. Czy lekarz psychiatra, lub człowiek oczytany w temacie?
Ja trenuję pływanie od kilkunastu lat- a wyników wybitnych nigdy miał nie będę. A i specem od trenowania tegoż nie będę.
Nie masz kolego żadnych argumentów. A Laura, to przy Tobie szczyt elokwencji. I to zarówno tej bokserskiej, jak i edukacyjnej.
A w ogóle masz chyba problem ze zrozumieniem znaczenia słowa ARGUMENT.
P.S. Najlepsze jest to, że stosujesz retorykę typową dla tzw. struktur nieformalnych- czyli żywcem przenosisz najprostsze schematy społeczne na swój grunt, cyt.: "Dziewczynko droga". To działa na ćwierćinteligentów, a nie na ludzi rozsądnych.
Sądzisz, że Laura naprawdę jest dziewczynką?
:)
Napuszyłaś się hehehe?Zluzuj zwieracz.Jesteś psychfankĄ!!! Ponieważ nie jesteś osobą obiektywną, z twoich żałosnych WYPOCIN (postów)) można wywnioskować ,że wiesz ile zjesz a gów... zjesz tak to mniej wiecej wyglada.
SPECJALNIE DLA CIEBIE DARMOWA LEKCJA J.POLSKIEGO DEFINICJA SŁOWA OBIEKTYWIZM-«przedstawianie i ocenianie czegoś w sposób zgodny ze stanem faktycznym, niezależnie od własnych opinii, uczuć i interesów,to tak na marginesie wlasciwie, ale może ci sie kiedyś w życiu przydać....
Jak można ocenciać styl technike ipt.. boksera nie znajac podstawowych ciosów w boksie nie wspomninając o kombinacjach sugerujesz,że znajaca boks tylko z telewizji Laura wie o boksie wiecej niż człowiek który trenuje biernie od 7 lat,czyta ksiązki ,rozmawia osobami mającymi o tym sporcie bardzo szerokie pojecie...Obaj wiemy ,że wiekszość ludzi na forum sugeruje się komentarzami komentatorów podczas walki.Laura nalezy do tej grupy forumowiczów.....
I nie sadze dziecko bo od sądzenia jest sąd.....
A te swoje załosne porównania osoby uzależnionej tzw.Alkoholika z człowiekiem uprawiającym biernie sport zostaw dla swoich dzieci, w ogóle nie mam zamiaru tego komentować powiem tak te twoje porównanie to jakaś kpina i żenada...Swoją droga to Alkoholik w swojej dziedzinie jest ekspertem to zupełnie tak jak z Laura(dziedzina głupota nie ludzka zna granic) czyż nie glaude.I po drugie nie jestem twoim kolega NARA
Nie mam worka w domu ;P
Miło było zawijam na trening kotku...
Tak na marginesie, to "asa od pika" nie odróżniasz- co widać gołym okiem po twoich postach.
Co do twoich racji (bo nie można ich nazwać argumentami), nie przekonują mnie. Po prostu ich merytoryka jest niecelna (nie na temat).
Jeśli chodzi o jakąkolwiek wiedzę, to przyjmij do wiadomości, że nie liczą się tytuły, czy staż- liczą się argumenty i dowody. Tak działa obiektywna nauka.
P.S. Sąd jest od wydawania wyroków (prawomocnych lub nie) w procesach- a słowo sądzić nie ma tylko jednego znaczenia. Chyba, że Ty przez pryzmat swoich doświadczeń życiowych poznałeś tylko jedno- to związane z funkcjonowaniem wymiaru sprawiedliwości.
:)
A i napisz, w jakiej to dziedzinie alkoholik jest ekspertem, bo nie zrozumiałem twego przesłania?
:D
Twój potencjalny debilizm nie obliguje mnie do dalszej konwersacji z tobą...Oto moja odp na twoje syczące pierdniecie z nie dziewiczej dupy.A skoro nie potrafisz czytać z zrozumieniem,,Swoją droga to Alkoholik w swojej dziedzinie jest ekspertem''To może warto zastanowić się nad skączeniem podstawówki ;D
a Ty 'skącz' zerówke i ortografii się naucz. i nie wiem dlaczego odpisujesz, miałeś być na trening. biegnij, nie zmarnuj dorobku 7 lat !
Na trening z laptopem chodisz?
Podstawówkę skończyłem w 1987 raku, liceum 4 lata póżniej, a studia sześć lat później, po czym zaliczyłem roczny staż podyplomowy i zacząłem pracować jako lekarz z pełnym prawem wykonywania zawodu (na stażu jest niepełne).
Apropo's tej cyt.: "nie dziewiczej dupy"- jednak się nie pomyliłem, zaliczyłeś kraty i pewnie Ciebie ktoś zaliczył przy tej okazji. :D
Mam jednak prośbę: nie mieszaj naszych życiorysów i nie obrażaj mnie- ja tego nie robię.
P.S.
Dalej czekam na odpowiedź w czym tenże alkoholik jest ekspertem :D
Ja wiem kto to jest debil i zaręczam Ci, ze nie podpadam pod to pojęcie- Ty także nie.
"Pacman jest zdecydowanie szybszy" buahahahahah.
gorszej głupoty nie słyszałem floyd jest tak samo szybki, wiekszy, silniejszy, wszechstronniejszy ... itd.
w takim razie przepraszam, troche sie zapedziłam
Nie porównałem w swoich wcześniejszych postach walki obu z Oscaram. Wyraźnie napisałem, że Golden Boy mógł być wychudzony i mogło mieć to wpływ na walkę z Filipińczykiem. Porównywałem ich walki z Hattonem.
My tu srutu tutu, a czas leci i nic z tego nie wychodzi.
Jak napisałem wcześniej, jakoś nie widziałem tej bajecznej techniki, ani w walce z Hattonem, ani z Mosleyem, ani z Oscarem. Nie sadzę, aby z Pacmanem pokazał naraz te kapitalne akcje defensywne, bo ich już od kilku lat nie pokazuje. Jakiś przebłysk wcześniejszego geniuszu owszem, ale Mayweather sam siebie już nie przypomina.
A zwycięży ten, który nie da drugiemu zrealizować jego planu taktycznego. I wszystko w temacie.
Chcę tylko zaznaczyć, że czynniki determinujące przebieg walk często wykraczają poza intuicję.
2) W mojej ocenie szanse w ewentualnym pojedynku są 60-40 dla Pacmana. O plusach i minusach napisano już chyba napisano wszystko. Osobiście przychylam się do pochlebców Pacmana.
3) Personalne argumenty tylko psują rozmowę - po co one? Wiedza o boksie nie wynika z bycia bokserem (Kulej). Można z kolei być wielkim autorytetem o ogromnych kompetencjach, ale nie boksować (Pindera).
4) Brak znajomości ortografii pomijam, być może to dysleksja. Mamy lekarza, może on coś o tym powie :)
5) Myślę, że wypowiedzi, w których brak rzetelnego meritum, najlepiej zwyczajnie ignorować.
Chce czochrać twoje włosy na nogach !!! ;D
percepcja mojej mentalności nie obliguje mnie do dalszej konwersacji z tobą, więc nie bede już odpowiadać na twoje nic nie wnoszące posty. nie zaśmiecajmy tematu
A tak poza wszystkim... mimo, że uwielbiam mądry i taktyczny boks to twierdzę, że FMJ jest nudny. Nie skomentuję jego życiowej postawy. Widziałem różne cudaczne opowieści, zwłaszcza agresywne w HW, z których bił nieokiełznany testosteron. Z Floyda bije niestety... choroba psychiczna.
z tego co przeczytałem, to Tobie bliżej do miana "fanatyka", aniżeli mi...
cóż takiego napisałem, abyś wysnuł takie stwierdzenie ?
Ja Ci wyjaśnię... napisałem fakty!! Czy nie jest prawdą to, że Floyd już dawno wpisał się do historii boksu ? czy nie jest prawdą to, że Pacman przez grube lata był za Mayweather'em w rankingu P4P? Ponadto gdy Floyd był w czołówce, Manny'ego spory okres czasu nie było nawet horyzoncie...
Nie mogę wyrazić swojego zdania ? że Floyd jest lepszy ? że pokona Pacquiao ? że Manny Pacquiao, po raz kolejny - prawdopodobnie - zdobędzie pas mistrza świata, w umownym limicie ? Że dostał walkę o pas WBC "z nieba" ? że teraz liczy się kasa i federację chcą zarobić, stąd też decyzja WBC aby Manny walczył o ich pas ?
To jest moje zdanie, z którym ty nie musisz się zgadzać...
uwierz mi, wiem co jest czarne a co białe.
Ring i tak wszystko zweryfikuje... więc wyluzuj, bo niepotrzebnie się spinasz.
Manny stosuje umowne limity wagi, Floyd również. Floyd rządził kiedyś P4P, Manny rządzi teraz. Floyd, choć toczy pojedynki tylko dla kasy mógłby bez problemu walczyć w każdej chwili o pas, bo jest go wart, tak samo Manny. Federacje tak samo pieszczą Amerykanina, co Filipińczyka obecnie. Podobieństw jest jeszcze więcej. Róznica zaledwie w stylu walki i zachowaniu.
wyszukałem teraz taką Twoją wypowiedź...
"Autor komentarza: Hammer5 Data: 04-09-2010 19:42:08
Wiecie co jest najśmieśniejsze w tym wszystkim? Nieobiektywizm niektórych forumowiczów. "Skazany" zarzucasz redaktorowi, że ten jest stronniczy. Facet zamieszcza posty z innych portali i tyle! Problem Mayweathera leży w tym, że on uważa się za najlepszego, a każdego innego za gówno. Obrażał Mosleya, że to lump, a srał przed nim przez ponad 10 lat!!! Obraża Mannego, bo ten robi wszystko, by do walki doprowadzić i pokazuje Floyda w złym świetle przez to, że Amerykanin unika ewidentnie starcia. Redaktor dlatego nie zamieszcza takich newsów o Mannym, bo ten facet stara się kreować w mediach dobry wizerunek. Jest politykiem, ma fundację charytatywną, po każdej walce wygranej rozdaje pod domem paczki setki paczek z żywnością osobiście. Facet robi wszystko, by go dobrze odbierano i to was właśnie wkurza. Że jest taki miły, że nie obraża, że stara się być ok. Wy chcecie chama, prostaka i rasistę. Macie więc go. Nie pomawiajcie nikogo, że jest stronniczy, tylko dlatego, że zamieszcza słowa waszego pupila- erudyty, a nie Pacquiao, który nie jest zbyt rozmowny. Czy w jakimkolwiek newsie Manny powiedział cokolwiek złego o Moneyu? To mówi samo za siebie o poziomie obu."
co mnie zdziwiło ? piszesz o mnie w temacie, w którym praktycznie głosu nie zabrałem poza jednym postem "bedzie się działo... w komentarzach ;))"
czy Twoim zdaniem ten post jest jakimkolwiek zarzuceniem, że redaktor jest stronniczy ?
Wierzę, że się pomyliłeś... tylko szkoda, że utożsamiasz mnie z osobą nieobiektywną, jeśli chodzi o te kwestie.
Chcesz możemy śmiało podyskutować, wierz mi, że w połowie aspektów, które powiesz o Pacmanie i o Floydzie, ja przyznam Ci rację. W drugiej połowie, może być różnie, zależy od informacji zasłyszanych czy też wyczytanych na różnych serwisach. Pierwszy aspekt - fakty. Drugi aspekt - wnioski, własne zdanie i pogląd na te sprawy, w których nikt z nikim zgadzać się nie musi. Tyle
--------------
mówisz, że Floyd walczy dla kasy - owszem - masz w 100% rację, dlaczego nie chce pasów ? to już jego sprawa, sam jestem zdziwiony z tego powodu. Ale to już jego wybór - moim zdaniem, głupi wybór.
Sporo jest bokserów, którzy są warci walki o pas... tyle, że nie każdemu taka walka o pas się należy. Są przepisy, i ich wypadałoby się trzymać (mówię tutaj o federacjach np. WBC)
Dla Mannego w przypadku jego walki z Margarito o zwakowany pas WBC, przepisy chyba zostały ominięte... a sama walka o ów pas, można powiedzieć, że jest podyktowana, żądzą pieniądza WBC... Mannemy nie pozostało nic innego, tylko się cieszyć z takiej decyzji, bo chyba przecież nie odmówi... ?