STURM NIE ZAPOMNIAŁ O ABRAHAMIE
Felix Sturm (33-2-1, 14 KO) za około osiem godzin powróci między liny po ponad rocznej przerwie, ale nie bierze nawet pod uwagę porażki z pretendującym do jego pasa WBA Giovannim Lorenzo (29-2, 21 KO). Rozmyśla za to o swojej przyszłości i kolejnych potencjalnych walkach. W jego głowie cały czas "siedzi" Arthur Abraham (31-1, 25 KO), z którym kilkakrotnie robiono podejścia do zorganizowania pojedynku unifikacyjnego, kiedy "Król Arthur" piastował jeszcze tytuł IBF dywizji średniej.
- Cały czas prowadzone są rozmowy w sprawie mojej walki z Abrahamem. To mogłoby być największe wydarzenie w niemieckim boksie na chwilę obecną. Naturalnie musielibyśmy poczekać z tym do zakończenia turnieju "Super Six", ale obaj wyraziliśmy zainteresowanie tą inicjatywą. Uważam siebie za najlepszego obecni zawodnika wagi średniej. Pokonałem Sebastiana Sylvestra, mistrza innej federacji, a z całą pewnością uporałbym się również z Sebastianem Zbikiem. Chętnie zmierzyłbym się także z Sergio Martinezem bądź Kelly Pavlikiem, lecz wątpię by oni przyjechali do Niemiec - zakończył Niemiec.
Data: 04-09-2010 15:52:43
"Juz byl za oceanem i przegral z oscarem co prawda nie dokonca zasluzenie ale werdykt sie liczy " Powinno stac ze wygral z Oscarem ,ale Oscar mial juz zaklepana walke z Hopkinsem i dla tego nie mogl przegrac , chyba ze przez KO.