HOLYFIELD CZEKA NA KOLEJNĄ SZANSĘ
Legenda boksu i najbardziej rozpoznawalny pięściarz wagi ciężkiej, Evander Holyfield (43-10-2, 28 KO), wciąż wierzy, że otrzyma szansę walki o pas jednej z czterech najważniejszych federacji.
"The Real Deal", który w przyszłym miesiącu kończy 48 lat, obecnie dzierży tytuł mało znaczącej organizacji WBF. W listopadzie Holyfield wraca między liny, by zmierzyć się z Shermanem Williamsem (34-11-2, 19 KO), lecz sam podkreśla, że robi to tylko po to, by nie zardzewieć, czekając na propozycję od braci Kliczko i Davida Haye.
- Chcę walczyć z którymkolwiek z mistrzów. Dzięki pojedynkowi z Williamsem pozostanę aktywny i nie zardzewieję. Nie mogę się doczekać kolejnej szansy. Wciąż jestem najbardziej popularnym pięściarzem wagi ciężkiej. Gdyby któryś z nich czuł, że walka ze mną to łatwe pieniądze, to odezwaliby się do mnie, a telefon milczy. Żaden nie chce przegrać ze staruszkiem, a każdy chce zarobić. Jestem gwarancją sowitej wypłaty. Robię to od 38 lat i możecie mi wierzyć, jestem w tym dobry - powiedział Holyfield.
Oj wynika, wynika.