MAIDANA: CORLEY MNIE NIE ZRANIŁ, KHAN NASTĘPNY
W chwilę po walce, Marcos Rene Maidana (29-1, 27 KO), zdecydował się powiedzieć parę słów na temat potyczki z DeMarcusem Corleyem (37-14-1, 22 KO). Argentyńczyk przy wsparciu 15 tysięcy żywiołowo reagujących fanów odniósł kolejne zwycięstwo, jednak z całą pewnością nie przyszło mu to w sposób łatwy i przyjemny. To była dopiero druga wygrana walka w jego karierze, która została rozstrzygnięta przez sędziów punktowych.
- Żaden z ciosów Corleya mnie nie zranił. Martwiłem się o kontuzje. To był pierwszy przypadek w mojej karierze, że miałem jakiekolwiek rozcięcia na twarzy. Takie rzeczy komplikują boksowanie, więc byłem zdenerwowany. Dedykuję tę walkę wszystkim ludziom w Argentynie i mojej rodzinie – powiedział zwycięzca.
Zapytany o plany na przyszłość, Marcos odpowiedział bardzo krótko, ale wymownie – Następny będzie Amir Khan. 11 grudnia to wstępny termin tego pojedynku - zakończył.