WAŁUJEW: BRIGGS TO MNIEJSZE RYZYKO
Jak już zapewne kibice boksu na całym świecie wiedzą, Witalij Kliczko (40-2, 38 KO) w kolejnej obronie pasa WBC wagi ciężkiej stanie oko w oko z mocno bijącym, ale mającym najlepsze lata za sobą Shannonem Briggsem (51-5-1, 45 KO), byłym championem federacji WBO. Do ich potyczki dojdzie 16 października w Hamburgu. Całą sprawę skomentował inny dawny mistrz, Nikołaj Wałujew (50-2, 34 KO), który najczęściej był wymieniany w roli pretendenta starszego z braci, lecz na drodze stanęły rozbieżności w kwestiach wynagrodzenia dla rosyjskiego olbrzyma.
- Walka z Briggsem jest zdecydowanie mniejszym ryzykiem dla Kliczki. Pieniądze też mogły tutaj odegrać kluczową rolę. Witalij sam mi przyznał kiedyś w rozmowie, że jest nie tylko bokserem, ale i biznesmenem i musi liczyć pieniądze - powiedział Wałujew, który z powodu kontuzji odpocznie od boksu pół roku.
Bo nawet bym się specjalnie nie zdziwił gdyby wielgaśny poszedł leżeć po 40stu sekundach. Gdyby to trwało pełny dystans to owszem, Wałujew może na punkty by wymęczył wygraną tym swoim lewym prostym, ale to nie zmienia faktu że Brigs miał kopyto 10 razy mocniejsze, od tych prostych Wałka.