MORALES WCIĄŻ MA NADZIEJĘ NA WALKĘ Z PACQUIAO

Powracający do wielkiego boksu Erik Morales (49-6, 34 KO) wygrał pod koniec marca z Jose Alfaro, a 11 września czeka go bój z Willie Limondem (33-2, 8 KO), tym razem już w niższej dywizji, junior półśredniej. "El Terrible" nie ukrywa, iż jest to tylko przystanek przed poważniejszymi pojedynkami, a finalnie Erik chciałby po raz czwarty skrzyżować rękawice z Mannym Pacquiao (51-3-2, 38 KO), z którym dotąd raz wygrał, a dwukrotnie przegrał.

- Chciałbym znów się z nim zmierzyć, jednak nie mam na tym punkcie jakiejś obsesji. W tej chwili pracuję nad tym, by powrócić na sam szczyt, czyli tam, gdzie byłem kiedyś. Zaplanowałem sobie powrót na sześć walk i jedna jest już za mną. Manny to świetny pięściarz, lecz w drugiej i trzeciej naszej potyczce miałem ogromne problemy z uzyskaniem limitu wagi super piórkowej. Za pierwszym razem, gdy jeszcze takich problemów nie miałem, pokazałem, kto wówczas był lepszym zawodnikiem - zakończył Morales.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: eLSzabeL
Data: 18-08-2010 13:00:33 
Eric nie ta forma... daj sobie spokój wiem ze chcesz troche zarobic ale zdrowie ważniejsze
 Autor komentarza: Crimson
Data: 18-08-2010 14:45:52 
elSzabeL dokladnie, Morales zasluguje na slowa uznania za wspanialy pierwszy pojedynek, ktory wygral zasluzenie, ale po pierwsze potem juz bylo coraz gorzej i wymowki, co do wagi jakos nie do konca mi pasuja, zwlaszcza, ze w 3 pojedynku Pacquiao w dniu walki wazyl jakos 7 funtow wiecej. A po drugie nie wierze w to, ze Morales wroci do swojej niesamowitej formy jaka niegdys prezentowal.
 Autor komentarza: Wojtek
Data: 18-08-2010 21:10:27 
Ciekawa walka
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.