60 SEKUND Z NATHANEM CLEVERLYM
Szybki wywiad z niepokonaną walijską nadzieją wagi półciężkiej, 23- letnim Nathanem Cleverlym (19-0, 9 KO). Już 18 września młodziutki mistrz Europy z wysp brytyjskich stanie przed największym wyzwaniem w dotychczasowej karierze. Na ringu w Birmingham skrzyżuje rękawice z Karo Muratem (22-0, 13 KO) w oficjalnym eliminatorze federacji WBO. Ciekawe czy Nathan, który do tej pory skutecznie łączył dwie swoje pasje, czyli boks i matematykę, będzie w stanie pokonać zamieszkałego w Niemczech Irakijczyka. Tymczasem w oczekiwaniu na zbliżający się pojedynek, poniżej przedstawiamy krótki wywiad, który pozwoli wszystkim kibicom poznać bliżej ‘Boksującego Matematyka’.
- Wiek rozpoczęcia treningów bokserskich?
Nathan Cleverly: Miałem 12 lat.
- Pierwsze bokserskie wspomnienie?
NC: Pamiętam jak przeczytałem w telegazecie o Joe Calzaghe, który wywalczył wtedy po raz pierwszy tytuł mistrza świata, pokonując Chrisa Eubanka. Joe był wtedy dla mnie natchnieniem i motywacją.
- Co cię zainspirowało?
NC: Moja pierwsza amatorska walka. Byłem wtedy małym chłopcem, który myślał, że wszystkich dookoła znokautuje. Pokonałem swojego przeciwnika już w drugiej rundzie i to było dla mnie tak wspaniałe uczucie, jak lot wokół księżyca (śmiech).
- Najlepszy pięściarz wszech czasów?
NC: Joe Calzaghe i Oscar De La Hoya.
- Najlepsza walka, którą widziałeś?
NC: Mam dwie takie walki. Pierwsza to pojedynek Barrera – Morales I, a druga Calzaghe – Lacy.
- Twój posiłek przed walką?
NC: Makaron na kilka godzin przed wyjściem do ringu. On dostarcza mi niezbędnego paliwa w czasie walki.
- Co robisz żeby się zrelaksować?
NC: Ponieważ studiuję na uniwersytecie, korzystam czasem z wesołego studenckiego życia, którym tętni Cardiff. Lubię odwiedzać różne kluby, ale również świetnie się relaksuję studiując po prostu matematykę.
- Ostatnia czynność przed walką?
NC: Nie mam żadnej i mam nadzieję, że nigdy nie zacznę wierzyć w coś takiego.
- Jak trenujesz pomiędzy walkami?
NC: Cały czas staram się wykonywać treningi biegowe, a także kontrolować swoją wagę i utrzymywać ją na odpowiednim poziomie. Ćwiczę także trochę z ciężarami, żeby nie sflaczeć.
- Typowe śniadanie?
NC: Odżywka przed biegiem, a po nim porządne, duże śniadanie.
- Co jest najtrudniejsze w byciu bokserem?
NC: Wysłuchiwanie mojego trenera, który dzwoni do mnie nad ranem i każe biegać (śmiech).
- Ulubiona muzyka?
NC: Trance, ale moją ulubioną piosenką jest utwór Status Quo, ‘Rockin All Over The World’.
- Ostatnia książka jaką przeczytałeś?
NC: Cóż, czytam tylko podręczniki matematyczne, ale czasami lubię też magazyny dla facetów i oczywiście magazyny o boksie.
- Ulubiony film?
NC: 'Ostatni Mohikanin', nie wiem dlaczego, ale ten film zawsze mnie motywuje.
- Jakim autem jeździsz?
NC: Oplem Corsa (śmiech), ale mam ambicje i nadzieję, aby w przyszłości przesiąść się do czegoś lepszego.
- Gdzie trenujesz?
NC: W ‘Calzaghe Gym’ pod okiem Enzo.
- Jak wygląda Twój trening?
NC: Zazwyczaj trenuję 5- 6 dni w tygodniu i zaczynam od biegania około 10 rano. Następnie mam krótką przerwę i zaczynam zajęcia na sali treningowej. Ćwiczę tam na workach, sparuję, poprawiam pracę nóg i tak dalej. Popołudniu mam jeszcze czasami trening na siłowni z ciężarami.
- Najgorszy przeciwnik?
NC: Tony Quigley.
- Jakie suplementy stosujesz?
NC: Trochę odżywek proteinowych.
- Czym byś się zajmował gdybyś nie był bokserem?
NC: Na razie jestem studentem matematyki na uniwersytecie w Cardiff. Zawsze chciałem też być oficerem RAF-u.
- Ostatnie miejsce w którym byłeś na wakacjach?
NC: W Benidorm z moją paczką, to była świetna zabawa.
- Ulubiona drużyna?
NC: Liverpool.
- Aktualnie najlepszy bokser według Ciebie?
NC: Joe Calzaghe i Oscar De La Hoya.
NC: Joe Calzaghe i Oscar De La Hoya.
chyba mu sie cos pomyliło...
To kiedy on chodzi na ten uniwersytet?W nocy?
denerwuje mnie gdy bokser wymiguje się od odpowiedzi pustymi frazesami, z których nic nie wynika, albo zapytany o odżywki mówi, że nie bierze żadnych, choć zbudowany jak atleta.