Championn: No proszę cie... Kogo ma pokonywać Włodarczyk jak nie takiego Robinsona który stoczył jedną poważna walkę z Toneyem i to na dodatek przegraną. Pewnie i solidny zawodnik ale Wasilewski już tak dobrał Włodarczykowi rywala żeby na papierze to jakoś wyglądało a w ringu Diablo panował od początku do końca. Sami sobie w końcu tego rywala wybierali. Jeśli już rozpatrujemy ciężkie przeprawy Włodarczyka to będą one w przyszłości gdy dostanie kogoś z eliminatora. Pzdr.
Autor komentarza: Szymonides22222
Data: 13-08-2010 23:20:11
Lebiedeva na diablo i Krzys przegra walke zanim sie zacznie
Autor komentarza: tonka
Data: 13-08-2010 23:34:42
Krzysiek z Lebedevem mógłby odpłynąć w krainę snów. Oby szybko na niego nie trafił.. Nie widzę "Diablo" z Denisem ani trochę.
Autor komentarza: czerwony
Data: 13-08-2010 23:34:54
O czym wy mówicie???
Ten koleś po 3 LATACH PRZERWY wrócił, wygrał 2 walki z kotletami i walczy o tytuł z Diablo...
Przecież to się samo komentuje.
Żenada.
Autor komentarza: Kelner
Data: 14-08-2010 00:10:08
czerwony bo rudy nikogo z top 5 nie pokona to dostaje kotlety, sądzę ze nawet już teraz przeciętny macca by go skasował
Autor komentarza: juken
Data: 14-08-2010 00:43:02
nie wierzyłem dopóki nie sprawdziłem , 3 lata przerwy ....
BKP na prawdę nastawia się na przetrzymanie tego paska , o super six można zapomnieć :(
Autor komentarza: Maynard
Data: 14-08-2010 00:56:58
Ja bym tam szans mu nie odbierał w starciu z naszym Dzielnym Pogromcą Gaborów;) A co do SuperSix w cruiser, to jeśli miałby to organizować Sauerland, to żaden MYŚLĄCY bokser spoza jego teamu nie powinien w to wchodzić...
Autor komentarza: juken
Data: 14-08-2010 01:07:25
no cóż TA pojechał na DE zlał Urlicha jak szatę i wrócił ...
Autor komentarza: suasili
Data: 14-08-2010 01:16:28
A co ma przerwa do rzeczy? Vitalij K. też zrobił sobie kilkuletnią przerwę. Wrócił i zaczął obijać tych, którzy zechcieli do niego wyjść. I takich bokserów było bardzo wielu.
Robinson jest w pierwszej 15-stce rankingu i jest rywalem idealnym - jak widać po jego sylwetce, jest chyba pracusiem na siłowni, bo wygląda doskonale - jakby walczył w HW. Wysoko notowany i do przejścia. Obrona z oficjalnym pretendentem i tak Diablo nie ominie, więc w czym problem?
A pas w Polsce oby był jak najdłużej. Doskonały sposób na wzrost siły polskiej grupy promotorskiej i polskiego boksu. Zamiast się cieszyć, narzekają. Nie rozumiem tego.
Autor komentarza: juken
Data: 14-08-2010 01:51:32
suasili - Vitek był ( i jest) mistrzem świata
a to jakiś no name z USA , który obok mistrza świata to będzie dopiero stał
wolałbym już walkę z Masternakiem, pieniądze były większe i walka ciekawsza
Autor komentarza: darbarek
Data: 14-08-2010 02:15:11
Tonka podobna refleksje mialem kilka tygodni temu, gdy Lebiedev w sposob bezwzgledny rozprawil sie z Alexiejewem, swoja droga Ty i Rogal to dwa nicki, ktorych nie odwazylbym sie zignorowac, szacun i pozdro
Autor komentarza: Melock
Data: 14-08-2010 02:18:09
"A pas w Polsce oby był jak najdłużej. Doskonały sposób na wzrost siły polskiej grupy promotorskiej i polskiego boksu. Zamiast się cieszyć, narzekają. Nie rozumiem tego."
Narzekamy, bo chu nas obchodzi wzrost siły polskiej grupy promotorskiej skoro i tak nie oferują nam odpowiedniego poziomu :)
Ważne są dobre walki. Nie sądzę by polscy kibice klaskali uszami z radości kiedy mistrz będzie na siłę szukał leszczy ze strachu przed utratem paska.
Jest taki angielski mistrz wagi ciężkiej, nazwisko Haye, imię David. Trzyma pasek kurczowo i cały świat mu to wypomina, na bokser.org ochrzczony został "cipą", bardziej wyrozumiani zwą go "chickenem". Żebyśmy czasami nie mieli analogii i jeśli Diablo nie będzie stawiał czoła dużym wyzwaniom to gdzieś na blogu bokserskim w Anglii będą się nabijać z nas jak teraz my z nich :)
No ale poczekajmy jeszcze kilka walk.
Autor komentarza: Melock
Data: 14-08-2010 02:19:25
"wyrozumiali"
Autor komentarza: tonka
Data: 14-08-2010 02:37:10
Bardzo dziękuję za miłe słówko, darbarek ;)
Taka jest niestety prawda...Lebedev mógłby swoją siłą, rosyjską szkołą, pojedynczym młotem w pięści naprawdę uszkodzić Krzyśka. Frago już nie jest miernikiem w dzisiejszej CW. Słabej, bo słabej CW...ale i w niej nie jest już wyznacznikiem, patrząc chociażby na Hucka, Lebedeva, nawet przereklamowanego Greena, czy Godfreya. Pozdrawiam!!
Autor komentarza: eLSzabeL
Data: 14-08-2010 06:22:57
Cięzkie KO NA ROBINSONIE NIECH DIABEŁ WYSKOCZY DO ROSSA ALBO GREENAA
Autor komentarza: zin
Data: 14-08-2010 08:44:40
Ja bym chciał zobaczyć walkę Diablo vs Masternak , czy Kołodziej vs Masternak , lub Diablo .... Nie wiem , dlaczego polacy są tacy uprzedzeni do walk między sobą.
Autor komentarza: marccin19
Data: 14-08-2010 09:13:05
A ja nadal uważam, że to kelner. Ale wole takie walki niż np. Kosteckiego czy Kołodzieja z kelnerami. Tak więc nie narzekam
Autor komentarza: CactusJack
Data: 14-08-2010 10:03:14
ZIN Włodarczyk zjadł by Masternaka! Kołodziej też! z nikim poważnym do tej pory Masternak nie walczył! to jeszcze nie ta pułka panowie!. Co do Włodarczyka, widać fanów Adamka tutaj. Lebedev? owszem ma silny cios i młot w łapie. Tylko że LEBEDEV nie WALCZYŁ z bokserem który ma też taki młot w ŁAPIE jak Włodarczyk, który ma jedno z najsilniejszych uderzeń w cruser a po za tym jest wytrzymały na ciosy. Więc nie pieprzcie za przeproszeniem głupot, że Lebedev by tak pewnie wygrał walkę z Włodarczykiem. Pokonanie, Alexeeva, Castillo czy Maccarinelli to jeszcze o niczym nie świadczy. Ja uważam, że Krzysiek miał by szansę z każdym dzięki wytrzymałości na ciosy i młotem w łapie.
Autor komentarza: suasili
Data: 14-08-2010 13:25:03
@Melock
"Narzekamy, bo chu nas obchodzi wzrost siły polskiej grupy promotorskiej skoro i tak nie oferują nam odpowiedniego poziomu :)"
Rozumiem, choć nie cenie takiej postawy. Przez takie postawy ten kraj wciąż jest wasalem, wciąż musi grzecznie robić co mu karzą. Nie jest decydentem. Nie potrafimy myśleć w szerszej perspektywie, wolimy oddawać atuty w imię krótkotrwałej rozrywki.
Poruszacie się, choć może będę zwracał się do Ciebie, poruszasz się na innym poziomie myślowym niż ja. Ja wiem, że boks to biznes i kibicuję nie tylko pięściarzom w kolejnych walkach ale i sile polskiej dyscypliny. Ciebie interesuje sama walka.
Ja też rozumiem, że jeżeli grupa się wzmocni, będzie miała większe szansę we współorganizacji takiego Super Six (np. zrobi gale w Polsce). Jeżeli będzie słaba, to dostanie dużo gorsze warunki (np. walki wyłącznie na wyjazdach). Ty tego nie rozumiesz, albo się nie zastanawiasz nad tym. Chciałbyś wielkiego rywala i nie rozumiesz, że wielki rywal oznacza przy słabej grupie wyjazd na walkę (np. w Niemczech) i automatyczne oddanie pasa, jeżeli się nie znokautuje rywala. Wyjazd na walkę Diablo do większości krajów europejskich oznacza oszustwo w walce na punkty. Tylko silna grupa promotorska może zabezpieczyć interesy swojego pięściarza. A siłę grupie dają gale mistrzowskie, które łatwiej sprzedawać i na których można dobrze zarobić.
Chcesz silnego rywala. Będziesz miał jednego, Diablo przegra z nim na punkty na wyjeździe i koniec. Potem będzie obijał różnych B klasowy rywali by znowu dostać szansę walki o pas.
"Ważne są dobre walki. Nie sądzę by polscy kibice klaskali uszami z radości kiedy mistrz będzie na siłę szukał leszczy ze strachu przed utratem paska"
Słyszałeś pewnie o czymś takim jak obowiązkowa obrona ? To załatwia sprawę. Będzie mocny rywal jak tylko federacja wyznaczy oficjalnego pretendenta. W czym więc problem?
Nie widzę związku z Haye. Haye prowokuje, wyzywa na pojedynki potem rezygnuje, potem znowu wyzywa, obnosi się ze swoim przerośniętym ego i zapowiada nokauty na W i V, ale nie wychodzi do ringu nawet do słabszych od nich rywali.
A Diablo, po zdobyciu pasa bierze faceta z pierwszej 15-stki, zgodnie z regułami federacji, i walczy. Potem czeka go obowiązkowa obrona. Nie wiem jak można te dwie sytuacje porównywać. Nikt kurczowo nie trzyma się pasa. Postępuje po prostu zgodnie z regułami federacji, a przy okazji nie podkłada się Niemiaszkom żeby za darmo oddać pas.
Gdybyś Ty był promotorem Diablo, posłałbyś go od razu na unifikacje za granicę, byleby tylko dostarczyć jakimś zapalonym forumowiczom jednorazowej walki na wysokim poziomie, którą i tak by pewnie przegrał przez oszustwo?
Trzeba myśleć realnie, rozsądnie. I cieszę się, że ludzie którzy o tym decydują takich głupich ruchów nie robią.
Albo głupota w postaci stopowania rozwoju polskich zawodników, przez pojedynki między nimi. Po co to? Totalny bezsens. Trzeba raczej łączyć siły i współprowadzić, bo mamy tyle silnych facetów w tej wadze, że może warto poczekać aż będzie dwóch polaków mistrzami świata. I wtedy zrobić konfrontacje. Teraz, gdy wszyscy pną się jeszcze w rankingach i każdy z nich ma szansę walki o tytuł, robienie czegoś takiego byłoby totalnym bezsensem. Aczkolwiek trzeba pamiętać, że jednym z mistrzów jest Diablo i do takiej walki może dojść siłą rzeczy (przez zdobycie pozycji pretendenta).
Dobrze napisałeś. Poczekajmy i wy, napaleni na pojedynki na topie też poczekajcie - wyluzujcie się. Silni rywale będą wcześniej lub później. Chyba, że Robinson pokona Diablo, wtedy temat się skończy. A facet jest na pewno niebezpieczny.
Autor komentarza: Melock
Data: 14-08-2010 13:47:06
suasili
Ja dobrze wiem jak to działa, że rozwój grupy zaowocuje lepszym poziomem. Z tym, że ja już nie bardzo wierzę że nasi bokserzy byli specjalnie zainteresowani wypłynięciem na szerokie wody sportowe, jeśli już to finansowe.
Moja wypowiedź to gdybanie co może nas czekać w przyszłości a nie ocena działań promotora. Na to przyjdzie własnie czas za kilka walk. Wtedy zobaczymy jakie będą reakcje kibiców.
Autor komentarza: UrbanHorn
Data: 14-08-2010 13:53:57
RE: suasili
To jednak nie tak. W wypowiedzi Melocka jest coś co ja nazwałbym oczekiwaniem zrównoważonego rozwoju. Równowaga oznacza trzymanie pewnego poziomu sportowego vs oczekiwania biznesowe. Niestety w BKP nie ma tej równowagi, czyli nie ma solidnych sportowych podwalin dla długofalowego biznesu o zasięgu większym niż Polska Powiatowa.
Niech Diablo oczywiście powalczy z Robinsonem, który podobnie jak Grant wraca do boksu po przerwie. Niech się nawet skończy KO... Sęk w tym, że już od wielu lat nie widać jakiejkolwiek koncepcji na sportowy rozwój BKP. Widać jedynie koncepcję na mierny boks na galach w lokalnych miasteczkach.
A co interesuje nas kibiców? Oczywiste, że dobre walki i rozumiemy, że do tego potrzebna jest kasa. Ale większość z nas sprzeciwia się germańskiej drodze w boksie zawodowym, gdzie pieniądze i owszem są, tyle, że tamtejsze widowiska mają co raz mniej wspólnego z boksem i co raz więcej z Oktoberfest.
Na szczęście jest wybór ale w BKP nie ma bokserów, którzy mają naprawdę duże jaja i nie wyrwą się poza rzemieślnicze BKP z równie rzemieślniczym Łapinem. Tej całej ekipie wystarcza to co jest, czyli przeciętność.
A Diablo z Lebiedievem faktycznie odpłynąłby.
Autor komentarza: suasili
Data: 15-08-2010 02:29:46
Melock, UrbanHorn
Cieszą mnie wasze wypowiedzi. Jesteśmy już bliżej konsensusu, nawet jeśli się nie zgadzamy. Irytuje mnie przeciętność dyskusji, opartej o jedno-dwu zdaniowe komentarze w stylu "teraz będzie obijał kelnerów" bla bla bla. Dlatego w nich nie uczestniczę. Tematy doboru rywala, sposobu prowadzenia zawodników, ale i realnych możliwości promotora to są znacznie głębsze zagadnienia, których w jedno-dwu zdaniowych komentarzach nie sposób poruszyć. Myśl wymaga rozwinięcia, obróbki słownej.
Dopiero gdy wyszliśmy poza przeciętność dyskusji, można się realnie zastanawiać, czy Ci faceci mają szansę na wyjście poza pewien poziom, o którym piszę UrbanHorn. Osobiście uważam, że zdobycie przez nich pasa, i wygranie przetargu z Włochami, to pozytywny krok w przód. Ale dotychczasowe osiągnięcia rzeczywiście nie imponują. Wielu zawodników się słabo prowadzi (Wawrzyk, choć trochę usprawiedliwia go kontuzja pleców - teraz ponoć nadrabia), gale w Polsce są słabe, rywale wielu z nich to kelnerzy. Ale może trzeba to analizować głębiej, bo to trochę pobieżna ocena.
Grupa promotorska to firma. Żeby działać, musi zarabiać. A z tym jest ciężko, bo popularność boksu wcale nie jest oszałamiająca. Materiał ludzki też nie jest nadzwyczaj imponujący. Pytanie czy rzeczywiście nie ma planu rozwoju? A może jest, tylko słaby?
Ale jednak jest progres, mamy mistrza. Mamy kilku w czołówce. Mamy też możliwość pisania i wypowiadania się bezpośrednio do przedstawicieli grupy (np. buszującego po serwisie yale'a). Jeżeli tylko wyjdziemy poza przeciętność dyskusji, możemy też jako kibice wyrażać nasze zdanie i oczekiwania, które może zostaną wzięte pod uwagę, jeżeli uwzględnią realia.
Ale żeby ktoś kogoś posłuchał, to powinien usłyszeć coś mądrego. A co jak co, na tym forum rzadko coś mądrego można przeczytać. Akurat wasze wypowiedzi, od tej opinii odbiegają.
Osobiście jestem ciekawy co stanie się po Robinsonie. Może być naprawdę ciekawie. Aczkolwiek do Diablo mam sporo zastrzeżeń. Niestety, jego boks opiera się na wyczekiwaniu na mocny cios, bo samych ciosów punktujących zadaje bardzo mało. Może przegrać nawet optycznie (a nie realnie), z zawodnikiem bijącym mniej dokładnie, ale dużo częściej. I będzie po pasie. Ale o tym przekonamy się już wkrótce.
Ten koleś po 3 LATACH PRZERWY wrócił, wygrał 2 walki z kotletami i walczy o tytuł z Diablo...
Przecież to się samo komentuje.
Żenada.
BKP na prawdę nastawia się na przetrzymanie tego paska , o super six można zapomnieć :(
Robinson jest w pierwszej 15-stce rankingu i jest rywalem idealnym - jak widać po jego sylwetce, jest chyba pracusiem na siłowni, bo wygląda doskonale - jakby walczył w HW. Wysoko notowany i do przejścia. Obrona z oficjalnym pretendentem i tak Diablo nie ominie, więc w czym problem?
A pas w Polsce oby był jak najdłużej. Doskonały sposób na wzrost siły polskiej grupy promotorskiej i polskiego boksu. Zamiast się cieszyć, narzekają. Nie rozumiem tego.
a to jakiś no name z USA , który obok mistrza świata to będzie dopiero stał
wolałbym już walkę z Masternakiem, pieniądze były większe i walka ciekawsza
Narzekamy, bo chu nas obchodzi wzrost siły polskiej grupy promotorskiej skoro i tak nie oferują nam odpowiedniego poziomu :)
Ważne są dobre walki. Nie sądzę by polscy kibice klaskali uszami z radości kiedy mistrz będzie na siłę szukał leszczy ze strachu przed utratem paska.
Jest taki angielski mistrz wagi ciężkiej, nazwisko Haye, imię David. Trzyma pasek kurczowo i cały świat mu to wypomina, na bokser.org ochrzczony został "cipą", bardziej wyrozumiani zwą go "chickenem". Żebyśmy czasami nie mieli analogii i jeśli Diablo nie będzie stawiał czoła dużym wyzwaniom to gdzieś na blogu bokserskim w Anglii będą się nabijać z nas jak teraz my z nich :)
No ale poczekajmy jeszcze kilka walk.
Taka jest niestety prawda...Lebedev mógłby swoją siłą, rosyjską szkołą, pojedynczym młotem w pięści naprawdę uszkodzić Krzyśka. Frago już nie jest miernikiem w dzisiejszej CW. Słabej, bo słabej CW...ale i w niej nie jest już wyznacznikiem, patrząc chociażby na Hucka, Lebedeva, nawet przereklamowanego Greena, czy Godfreya. Pozdrawiam!!
"Narzekamy, bo chu nas obchodzi wzrost siły polskiej grupy promotorskiej skoro i tak nie oferują nam odpowiedniego poziomu :)"
Rozumiem, choć nie cenie takiej postawy. Przez takie postawy ten kraj wciąż jest wasalem, wciąż musi grzecznie robić co mu karzą. Nie jest decydentem. Nie potrafimy myśleć w szerszej perspektywie, wolimy oddawać atuty w imię krótkotrwałej rozrywki.
Poruszacie się, choć może będę zwracał się do Ciebie, poruszasz się na innym poziomie myślowym niż ja. Ja wiem, że boks to biznes i kibicuję nie tylko pięściarzom w kolejnych walkach ale i sile polskiej dyscypliny. Ciebie interesuje sama walka.
Ja też rozumiem, że jeżeli grupa się wzmocni, będzie miała większe szansę we współorganizacji takiego Super Six (np. zrobi gale w Polsce). Jeżeli będzie słaba, to dostanie dużo gorsze warunki (np. walki wyłącznie na wyjazdach). Ty tego nie rozumiesz, albo się nie zastanawiasz nad tym. Chciałbyś wielkiego rywala i nie rozumiesz, że wielki rywal oznacza przy słabej grupie wyjazd na walkę (np. w Niemczech) i automatyczne oddanie pasa, jeżeli się nie znokautuje rywala. Wyjazd na walkę Diablo do większości krajów europejskich oznacza oszustwo w walce na punkty. Tylko silna grupa promotorska może zabezpieczyć interesy swojego pięściarza. A siłę grupie dają gale mistrzowskie, które łatwiej sprzedawać i na których można dobrze zarobić.
Chcesz silnego rywala. Będziesz miał jednego, Diablo przegra z nim na punkty na wyjeździe i koniec. Potem będzie obijał różnych B klasowy rywali by znowu dostać szansę walki o pas.
"Ważne są dobre walki. Nie sądzę by polscy kibice klaskali uszami z radości kiedy mistrz będzie na siłę szukał leszczy ze strachu przed utratem paska"
Słyszałeś pewnie o czymś takim jak obowiązkowa obrona ? To załatwia sprawę. Będzie mocny rywal jak tylko federacja wyznaczy oficjalnego pretendenta. W czym więc problem?
Nie widzę związku z Haye. Haye prowokuje, wyzywa na pojedynki potem rezygnuje, potem znowu wyzywa, obnosi się ze swoim przerośniętym ego i zapowiada nokauty na W i V, ale nie wychodzi do ringu nawet do słabszych od nich rywali.
A Diablo, po zdobyciu pasa bierze faceta z pierwszej 15-stki, zgodnie z regułami federacji, i walczy. Potem czeka go obowiązkowa obrona. Nie wiem jak można te dwie sytuacje porównywać. Nikt kurczowo nie trzyma się pasa. Postępuje po prostu zgodnie z regułami federacji, a przy okazji nie podkłada się Niemiaszkom żeby za darmo oddać pas.
Gdybyś Ty był promotorem Diablo, posłałbyś go od razu na unifikacje za granicę, byleby tylko dostarczyć jakimś zapalonym forumowiczom jednorazowej walki na wysokim poziomie, którą i tak by pewnie przegrał przez oszustwo?
Trzeba myśleć realnie, rozsądnie. I cieszę się, że ludzie którzy o tym decydują takich głupich ruchów nie robią.
Albo głupota w postaci stopowania rozwoju polskich zawodników, przez pojedynki między nimi. Po co to? Totalny bezsens. Trzeba raczej łączyć siły i współprowadzić, bo mamy tyle silnych facetów w tej wadze, że może warto poczekać aż będzie dwóch polaków mistrzami świata. I wtedy zrobić konfrontacje. Teraz, gdy wszyscy pną się jeszcze w rankingach i każdy z nich ma szansę walki o tytuł, robienie czegoś takiego byłoby totalnym bezsensem. Aczkolwiek trzeba pamiętać, że jednym z mistrzów jest Diablo i do takiej walki może dojść siłą rzeczy (przez zdobycie pozycji pretendenta).
Dobrze napisałeś. Poczekajmy i wy, napaleni na pojedynki na topie też poczekajcie - wyluzujcie się. Silni rywale będą wcześniej lub później. Chyba, że Robinson pokona Diablo, wtedy temat się skończy. A facet jest na pewno niebezpieczny.
Ja dobrze wiem jak to działa, że rozwój grupy zaowocuje lepszym poziomem. Z tym, że ja już nie bardzo wierzę że nasi bokserzy byli specjalnie zainteresowani wypłynięciem na szerokie wody sportowe, jeśli już to finansowe.
Moja wypowiedź to gdybanie co może nas czekać w przyszłości a nie ocena działań promotora. Na to przyjdzie własnie czas za kilka walk. Wtedy zobaczymy jakie będą reakcje kibiców.
To jednak nie tak. W wypowiedzi Melocka jest coś co ja nazwałbym oczekiwaniem zrównoważonego rozwoju. Równowaga oznacza trzymanie pewnego poziomu sportowego vs oczekiwania biznesowe. Niestety w BKP nie ma tej równowagi, czyli nie ma solidnych sportowych podwalin dla długofalowego biznesu o zasięgu większym niż Polska Powiatowa.
Niech Diablo oczywiście powalczy z Robinsonem, który podobnie jak Grant wraca do boksu po przerwie. Niech się nawet skończy KO... Sęk w tym, że już od wielu lat nie widać jakiejkolwiek koncepcji na sportowy rozwój BKP. Widać jedynie koncepcję na mierny boks na galach w lokalnych miasteczkach.
A co interesuje nas kibiców? Oczywiste, że dobre walki i rozumiemy, że do tego potrzebna jest kasa. Ale większość z nas sprzeciwia się germańskiej drodze w boksie zawodowym, gdzie pieniądze i owszem są, tyle, że tamtejsze widowiska mają co raz mniej wspólnego z boksem i co raz więcej z Oktoberfest.
Na szczęście jest wybór ale w BKP nie ma bokserów, którzy mają naprawdę duże jaja i nie wyrwą się poza rzemieślnicze BKP z równie rzemieślniczym Łapinem. Tej całej ekipie wystarcza to co jest, czyli przeciętność.
A Diablo z Lebiedievem faktycznie odpłynąłby.
Cieszą mnie wasze wypowiedzi. Jesteśmy już bliżej konsensusu, nawet jeśli się nie zgadzamy. Irytuje mnie przeciętność dyskusji, opartej o jedno-dwu zdaniowe komentarze w stylu "teraz będzie obijał kelnerów" bla bla bla. Dlatego w nich nie uczestniczę. Tematy doboru rywala, sposobu prowadzenia zawodników, ale i realnych możliwości promotora to są znacznie głębsze zagadnienia, których w jedno-dwu zdaniowych komentarzach nie sposób poruszyć. Myśl wymaga rozwinięcia, obróbki słownej.
Dopiero gdy wyszliśmy poza przeciętność dyskusji, można się realnie zastanawiać, czy Ci faceci mają szansę na wyjście poza pewien poziom, o którym piszę UrbanHorn. Osobiście uważam, że zdobycie przez nich pasa, i wygranie przetargu z Włochami, to pozytywny krok w przód. Ale dotychczasowe osiągnięcia rzeczywiście nie imponują. Wielu zawodników się słabo prowadzi (Wawrzyk, choć trochę usprawiedliwia go kontuzja pleców - teraz ponoć nadrabia), gale w Polsce są słabe, rywale wielu z nich to kelnerzy. Ale może trzeba to analizować głębiej, bo to trochę pobieżna ocena.
Grupa promotorska to firma. Żeby działać, musi zarabiać. A z tym jest ciężko, bo popularność boksu wcale nie jest oszałamiająca. Materiał ludzki też nie jest nadzwyczaj imponujący. Pytanie czy rzeczywiście nie ma planu rozwoju? A może jest, tylko słaby?
Ale jednak jest progres, mamy mistrza. Mamy kilku w czołówce. Mamy też możliwość pisania i wypowiadania się bezpośrednio do przedstawicieli grupy (np. buszującego po serwisie yale'a). Jeżeli tylko wyjdziemy poza przeciętność dyskusji, możemy też jako kibice wyrażać nasze zdanie i oczekiwania, które może zostaną wzięte pod uwagę, jeżeli uwzględnią realia.
Ale żeby ktoś kogoś posłuchał, to powinien usłyszeć coś mądrego. A co jak co, na tym forum rzadko coś mądrego można przeczytać. Akurat wasze wypowiedzi, od tej opinii odbiegają.
Osobiście jestem ciekawy co stanie się po Robinsonie. Może być naprawdę ciekawie. Aczkolwiek do Diablo mam sporo zastrzeżeń. Niestety, jego boks opiera się na wyczekiwaniu na mocny cios, bo samych ciosów punktujących zadaje bardzo mało. Może przegrać nawet optycznie (a nie realnie), z zawodnikiem bijącym mniej dokładnie, ale dużo częściej. I będzie po pasie. Ale o tym przekonamy się już wkrótce.