WOLAK: JESTEM W ŻYCIOWEJ FORMIE!
Wygląda na to, że Pawłowi Wolakowi (27-1, 17 KO) przyjdzie jeszcze trochę poczekać na szansę walki z kimś ze ścisłej czołówki. Przed kilkoma godzinami manager polskiego pięściarza, Ivan Ewards, poniformował media o tym, że Julio Cesar Chavez Jr. (41-0-1, 30 KO) nie przystąpi do planowanej na 11 września walki z powodu kłopotów rodzinnych. Syn meksykańskiej legendy zamierza wrócić 4 grudnia na walkę z mistrzem WBA wagi junior średniej - Miguelem Cotto (35-2, 28 KO).
- To wielka szkoda. Paweł trenuje ciężko od trzech tygodni. Nigdy nie był tak zmotywowany. Pracuje ciężko i jest gotowy zadać Chavezowi pierwszą porażkę. Zapowiadało się, że będzie w życiowej formie, gdy musiałem przekazać mu wiadomość o wycofaniu Chaveza. Mamy nadzieję, że problemy rodzinne Julia wkrótce się wyjaśnią i da nam szansę, jeśli pokona Cotto. Chavez pownien zachować się fair i pozwolić nam walczyć z nim, gdy pokona już Miguela - powiedział Edwards.
Paweł Wolak wydaje się być równie zawiedziony. Polak zdradza, że obóz treningowy przebiegał lepiej, niż mógł to sobie wyobrazić.
- Wszystko szło znakomicie. Jestem wolny od kontuzji i w życiowej formie. Szansa była naprawdę blisko, więc mocno boli. Mam nadzieję, że Julio upora się z rodzinnymi sprawami i zmierzy się ze mną. Jeśli zawalczy z Cotto i mu nie sprosta, chętnie sam wyjdę do walki z Miguelem. Dajcie mi szansę, a nie zawiodę - zapewnia Wolak.
Powiedzcie, czy on ma jakieś osiągnięcia w pro boksie, że taki pewien swego? Pytam bo nie wiem.