60 SEKUND Z CORY SPINKSEM
Szybki wywiad z pochodzącym z Saint Louis Cory'm Spinksem (37-5, 11 KO). Pięściarz, który wywodzi się z jednej z najsławniejszych bokserskich rodzin (ojciec Leon był mistrzem świata wagi ciężkiej, a wujek Michael w półciężkiej i ciężkiej), już w tę sobotę zaprezentuje się kibicom w swoim rodzinnym mieście. Jego przeciwnikiem będzie wymagający Cornelius Bundrage (29-4, 17 KO), a stawką pojedynku należący do Spinksa pas federacji IBF w wadze junior średniej. Czy noszący sławne nazwisko mańkut, który w przeszłości był niekwestionowanym mistrzem dywizji półśredniej udanie powróci między liny ringu po kilkunastomiesięcznej przerwie? Odpowiedź poznamy już niedługo. A teraz zobaczmy jakich odpowiedzi udzielił 32-letni Cory, noszący przydomek "Next Generation".
- Wiek rozpoczęcia treningów bokserskich?
Cory Spinks: Miałem wtedy sześć lat.
- Pierwsze bokserskie wspomnienie?
CS: Moja zwycięska walka, gdy miałem 12 lat. To była pierwsza walka w moim amatorskim rekordzie. Natomiast pierwszą nieoficjalną walkę wygrałem w wieku lat 9. Pamiętam też doskonale moją drugą walkę, w której zostałem zdyskwalifikowany za zbyt duży kask. Wiecie jakie dawniej były te stare kaski, wyglądałem w nim komicznie (śmiech).
- Co cię inspiruje?
CS: Oczywiście moja rodzina.
- Najlepszy pięściarz wszechczasów?
CS: Mój tata Leon i Muhammad Ali.
- Najlepsza walka, którą widziałeś?
CS: Jest ich kilka, ale szczególnie lubię finałową walkę mojego taty o złoty medal olimpijski z Kubańczykiem Sixto Soria. Świetna też była trzecia wojna Alego z Frazierem, czyli słynna ‘Thrilla in Manila’, a także walka Alego z Foremanem, którą nazwano ‘The Rumble in the Jungle’.
- Twój posiłek przed walką?
CS: Makaron i czerwone mięso.
- Co robisz żeby się zrelaksować?
CS: Słucham muzyki.
- Ostatnia czynność przed walką?
CS: Nie mam żadnej.
- Jak trenujesz pomiędzy walkami?
CS: Wykonuję podstawowe ćwiczenia na sali treningowej i dodatkowo biegam trzy razy w tygodniu.
- Typowe śniadanie?
CS: Owsianka, białka jajek i banan.
- Co jest najtrudniejsze w byciu bokserem?
CS: Przebywanie przez długi czas z dala od mojej rodziny.
- Ulubiona muzyka?
CS: Przeważnie R&B i hip-hop.
- Ostatnia książka jaką przeczytałeś?
CS: Autobiograficzną książkę o modelce i aktorce Karrine Steffans, pod tytułem "Confession of a Video Vixen".
- Ulubiony film?
CS: "Człowiek z blizną" i "Matrix".
- Jakim autem jeździsz?
CS: Mam złotego, błyszczącego Hummera.
- Gdzie trenujesz?
CS: W "Marquette Gym" w Saint Louis. Trenuję także w Ohio, na Florydzie i w Colorado Springs.
- Jak wygląda Twój trening?
CS: Rano oczywiście biegam, następnie idę do sali treningowej, gdzie przeważnie spędzam jakieś 3 godziny. Wieczorem się rozciągam.
- Najgorszy przeciwnik?
CS: Przepraszam, ale nie mogę powiedzieć. Nie chcę nikogo oceniać ani obgadywać.
- Jakie suplementy stosujesz?
CS: Używam witaminy B12.
- Czym byś się zajmował gdybyś nie był bokserem?
CS: Lubię komputery. Interesuję się nowymi technologiami, lubię je naprawiać i tak dalej. Więc chyba coś w tym kierunku.
- Ostatnie miejsce w którym byłeś na wakacjach?
CS: Hawaje.
- Ulubiona drużyna?
CS: W dzieciństwie kibicowałem drużynie z mojego miasta "St Louis Rams", ale dopinguję także "New England Patriots", którzy mają zawsze świetną obronę.
- Aktualnie najlepszy bokser według Ciebie?
CS: Nie mam odpowiedzi na to pytanie. Uważam bowiem, że w tym sporcie jedna walka, jedna noc i stajesz się sławny i podziwiany. Wszystko więc zależy od tego czy taki wspaniały moment przytrafi ci się w karierze, czy też nie. Oczywiście jest kilku naprawdę świetnych facetów w naszych czasach, ale nie będę decydował, który z nich jest numerem jeden. Tak jak mówiłem, nasz sport jest nieprzewidywalny i nigdy nie wiesz co się za chwilę stanie.
Widziałam go kiedyś na gali Adamka i od tamtej pory mu kibicuje, świetny technik, szkoda ze walczy tak rzadko