'DINAMITA' GOTOWY DO WALKI
Zbliżający się do 37. urodzin Juan Manuel Marquez (50-5-1, 37 KO) po porażce z rąk Floyda Mayweathera postanowił wrócić do limitu wagi lekkiej. Już za kilkadziesiąt godzin na ringu w Las Vegas Meksykanin da rewanż Juanowi Diazowi (35-3, 17 KO), którego przed rokiem znokautował w dziewiątej odsłonie "Walki Roku".
- Mam nadzieję, że Diaz będzie dobrzy przygotowany. Życzę mu powodzenia. To będzie trudna walka. On miał motywację trenując do tego pojedynku. Chce zrewanżować mi się za ubiegłoroczny nokaut. Myślę, że nasze drugie starcie będzie jeszcze lepsze - powiedział Marquez.
"Juanma" ma nadzieję, że zwycięstwo przybliży go do trzeciej walki z Mannym Pacquiao (51-3-2, 38 KO). Meksykanin walczył z obydwoma najlepszymi zawodnikami P4P i porównuje ich wady oraz zalety.
- Walka z Mayweatherem nauczyła mnie, że nie mam czego szukać z tak dużymi pięściarzami. Teraz w lekkiej czuję się dużo silniejszy. Mam nadzieję, że pokonanie Diaza zapewni mi trzeci pojedynek z Pacquiao. Nie wiem czemu jeszcze nie doszło do tego starcia. Manny bije mocniej od Floyda i chyba ma niewielką przewagę w szybkości. Z kolei Mayweather ma kapitalną obronę. Jest nie do przejścia - twierdzi Meksykanin.
- Chcę, by ludzie zapamiętali mnie jako wielkiego wojownika i zrobię wszystko, by tak się stało. Moja motywacja do treningów płynie z tego postanowienia - oznajmił champion.